Newsy

Polacy najczęściej kupują płyty polskich wykonawców. W radiu i telewizji dominują jednak twórcy zagraniczni

2016-07-06  |  06:30
Mówi:Bogusław Pluta, dyrektor OZZ ZPAV

Aleksandra Potrykus-Wincza, country manager Mood Polska

Lanberry, wokalistka

  • MP4
  • Mimo że wiele utworów polskich artystów mogłoby konkurować na listach przebojów z zagranicznymi hitami, najczęściej zamiast do szerszej publiczności trafiają jedynie do koneserów zainteresowanych danym gatunkiem. Choć badania pokazują, że Polacy chętnie sięgają po płyty polskich wykonawców, to w mediach jest mało takiej muzyki.

    Z danych Związku Producentów Audio Video wynika, że 78 proc. muzyki w przestrzeni publicznej pochodzi z radia lub telewizji, z czego aż 83 proc. odtworzeń generują tylko cztery kanały.

    – Co roku prowadzimy badania dotyczące tego, co jest odtwarzane w przestrzeni publicznej, te badania są nam potrzebne do podziału pieniędzy, które jako organizacja zbiorowego zarządzania pobieramy od tych lokali. Z badań wynika, że ponad 3/4 naszych płatników odtwarza muzykę z radia, przy czym to są głównie 4 komercyjne kanały radiowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Bogusław Pluta, dyrektor OZZ ZPAV.

    Tymczasem radio i telewizja lansują przeważnie twórców zagranicznych, najchętniej anglojęzycznych. Obecność polskich artystów w największych mediach jest wręcz znikoma. W rocznych zestawieniach Airplay, czyli najczęściej odtwarzanych utworów w stacjach radiowych, w TOP 100 w 2015 roku znalazło się zaledwie 20 utworów polskich wykonawców, z czego do pierwszej trzydziestki trafiły tylko cztery. Natomiast podsumowanie Oficjalnej Listy Sprzedaży (OLiS) pokazuje, że Polacy lubią rodzimych wykonawców i chętnie sięgają po ich płyty.

    – Można powiedzieć, że nie ma co grać, ale tak źle nie jest, bo jak się popatrzy na wyniki sprzedaży OLiS, to polska muzyka sprzedaje się bardzo dobrze. W Top 100 jest 51 proc. albumów polskich wykonawców, a w Top 10 jest 6, czyli większość – wylicza Bogusław Pluta.

    Również w podsumowaniu ubiegłego roku udział polskich artystów w rynku fonograficznym wzrósł w stosunku do 2014 roku o 7,54 proc. i stanowi obecnie już ponad 32 proc. rynku. To wszystko nie przekłada się jednak bezpośrednio na obecność polskich artystów w mediach. Bogusław Pluta przekonuje jednak, że warto się otworzyć się rodzime przeboje. Trzeba budować mocną pozycję polskiej muzyki, stwarzając rodzimym artystom dodatkowe możliwości dotarcia do odbiorów.

    – Jeżeli polskich artystów nie puszcza radio, to gdzie ich będzie słychać? Okazuje się, że codziennie miliony ludzi słyszą muzykę w restauracjach, w sklepach czy w innych tego typu punktach, więc jeżeli polska muzyka tam zaistnieje, to artyści będą grali – mówi Bogusław Pluta.

    Stąd pomysł Związku Producentów Audio Video na akcję „Nie pogrywaj, graj po polsku!”. Jej celem jest promocja polskiej muzyki w przestrzeni publicznej. Dzięki temu każdy przedsiębiorca wykorzystujący w swojej działalności muzykę, będzie miał dostęp do bogatego i różnorodnego katalogu z polskimi nagraniami. Badania pokazują, że dopiero odpowiednio dobrana muzyka wpływa na decyzje zakupowe i przynosi wymierne efekty przedsiębiorcom.

    – Celem akcji jest także uświadomienie naszym przedsiębiorcom, że to nie jest wszystko jedno, co się gra, byle ciszy nie było. To, co się gra, jest bardzo ważne i ta muzyka jest środkiem marketingowym często znacznie cenniejszym, znacznie lepszym niż wystrój wnętrza czy jakieś kosztowne reklamy, a jednocześnie jest znacznie tańsza tłumaczy Bogusław Pluta.

    W ramach akcji firma Mood Polska przygotowała dostępną przez stronę internetową aplikację Mood Mix, z której będzie mógł korzystać każdy przedsiębiorca, regulujący należne wynagrodzenie na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania.

    – Naszą siłą jest to, że mamy odpowiednią platformę muzyczną, która może tę muzykę w sobie zgromadzić i możemy ją udostępnić w playlistach przygotowanych przez naszego didżeja, a siłą ZPAV-u jest to, że może to zareklamować i razem możemy sprawić, żeby tej muzyki było więcej – mówi Aleksandra Potrykus-Wincza, country manager Mood Polska.

    To unikatowa szansa dla rodzimych artystów, aby mogli zaprezentować swoją twórczość szerokiemu gronu odbiorców oraz towarzyszyć im w codziennych obowiązkach i przyjemnościach – od zakupów po czas spędzany w restauracjach czy kawiarniach.

    – To jest parę tysięcy wykonawców, artystów pogrupowanych na razie w dziesięciu katalogach. Jest tam także muzyka dziecięca, będzie później muzyka ewentualnie świąteczna, jest muzyka od lat 20. do najnowszych, czyli w tej chwili jest to 10 programów, ale nie wykluczamy rozwijania tego o kolejne, jeżeli pojawia się takie zapotrzebowanie – mówi Aleksandra Potrykus-Wincza.

    W bazie znajdują się między innymi utwory Lanberry. Artystka chwali pomysł i widzi w nim ogromną szansę na promocję swojej twórczości.

     – Dla mnie jest to bardzo ważna akcja. Dopiero zaczynam jako wykonawca i twórca, i też twórca po polsku, ponieważ wcześniej zdarzyło mi się pisać po angielsku. Moim zdaniem najważniejsze jest to, żeby edukować odbiorców, zachęcać ich, żeby słuchali polskiej muzyki, bo ona naprawdę bardzo się rozwija i są to przeróżne gatunki, przeróżne klimaty. Mam nadzieję, że przyniesie naprawdę pozytywne rezultaty – mówi Lanberry, wokalistka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Media

    Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

    Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.

    Prawo

    Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje

    Wykorzystanie sztucznej inteligencji do manipulowania ludźmi przyjmuje namacalną postać, jak deepfake, ale może się odbywać także dużo subtelniej, na przykład poprzez podsuwanie odpowiednich treści w wyszukiwarce. – Odwoływanie się w pewnych aspektach do kwestii etycznego stosowania tej technologii to za mało, jeśli w ślad za tym nie idą odpowiednie regulacje – oceniają eksperci. Amnesty International przewiduje, że sztuczna inteligencja wykorzystywana bez kontroli i stabilnych ram prawnych może doprowadzić do nasilenia naruszeń praw człowieka, zwłaszcza w obliczu konfliktów zbrojnych i przez reżimy kontrolujące życie obywateli.

    Podróże

    Sebastian Wątroba: Uwielbiamy wakacje nad Bałtykiem. Aby spędzić je pod palmami, wcale nie musimy wyjeżdżać do ciepłych krajów, wystarczy przyjechać do Międzyzdrojów

    Aktor zaznacza, że uwielbia spędzać wakacje nad polskim morzem, a szczególnie upodobał sobie Międzyzdroje. Kiedy więc ma wolną chwilę, to nie traci czasu na przeglądanie zagranicznych ofert, tylko stawia na sprawdzone miejscówki i zabiera swoich bliskich właśnie do tego niezwykłego miasta położonego na zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Sebastian Wątroba jednym tchem wylicza atrakcje, jakie czekają na turystów w tym kurorcie, i zachęca wszystkich jeszcze niezdecydowanych, by zaplanowali tam urlop.