Newsy

Przemysław Saleta: Nicole w tej chwili czeka na nową nerkę. Nie wiadomo, ile to może potrwać

2017-03-14  |  06:55

W oczekiwaniu na kolejny przeszczep nerki córka sportowca każdej nocy poddawana jest dializom otrzewnowym. Tak radykalne leczenie to efekt zbyt późnego wykrycia niewydolności nerek. Przemysław Saleta nie ukrywa, że przed chorobą Nicole miał ograniczoną wiedzę na temat problemów nefrologicznych. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że choć choroba nerek długo przebiega bezobjawowo, można ja wykryć dzięki prostemu badaniu poziomu kreatyniny we krwi oraz badaniu ogólnemu moczu.

23-letnia Nicole Saleta od dziecka cierpi na niewydolność nerek. Jak twierdzi jej ojciec, choroba została zdiagnozowana przypadkiem. Dziewczynka była osłabiona i potrzebowała dużej ilości snu, rodzice nie podejrzewali jednak, że za tymi dolegliwościami stoją problemy z nerkami. Przypuszczali, że Nicole boryka się z anemią, która daje podobne symptomy.

– Nie było widać żadnych specjalnych objawów, nerki nie bolą, ani Ewa, ani ja nie mieliśmy w rodzinie przypadków choroby nerek, więc po prostu tego nie podejrzewaliśmy – mówi Przemysław Saleta agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Bokser i jego ówczesna żona, Ewa Pacuła, poddali córkę badaniom w kierunku wykrycia niedokrwistości. Dopiero, gdy Nicole przebywała w odwiedzinach u babci, przeprowadzono u niej prawidłową diagnostykę, czyli badania moczu i krwi, i wykryto problemy z nerkami. Przemysław Saleta nie ukrywa, że przed diagnozą córki miał ograniczoną wiedzą na temat chorób nefrologicznych. Nie wiedział, że można je zdiagnozować za pomocą prostego badania.

 Właściwie po każdym przeziębieniu, poważniejszej chorobie warto zbadać przynajmniej mocz, żeby zobaczyć, czy infekcja została całkowicie wyleczona i czy nie zagraża nerkom. Niestety, nauczyliśmy się tego na własnym doświadczeniu – mówi sportowiec.

Po diagnozie Nicole trafiła do szpitala w Lublinie, gdzie okazało się, że jej stan jest na tyle ciężki, że dziewczynka wymaga przeszczepu nerki. Przez pewien czas była poddawana hemodializom, które usuwały z organizmu toksyczne substancje znajdujące się we krwi. Jak podkreśla Przemysław Saleta, zabiegi te stanowią poważne obciążenie, zarówno dla chorego, jak i jego rodziny.

 Cztery razy w tygodniu po cztery godziny plus dojazd to właściwie komplikuje życie całej rodziny. I też prawda jest taka, że jest to taki proces, który bardzo obciąża organizm i w dłuższym okresie ten organizm niszczy – mówi sportowiec.

W 2007 roku Nicole Saleta została poddana operacji przeszczepu. Dawcą nerki był ojciec, u którego po zabiegu wystąpiły poważne powikłania m.in. niewydolność oddechowa. Dzięki operacji życie jego 14-letniej wówczas córki wróciło do normy, jedyne co musiała robić to przyjmować leki immunosupresyjne, przeciwdziałające odrzuceniu przeszczepu. Mogła wrócić do ulubionych nawyków żywieniowych, a nawet wyjechać za granicę na pierwsze od trzech lat wakacje.

– Dwa miesiące po przeszczepie wyjechaliśmy na wakacje do Egiptu i to były jej pierwsze wakacje od 3 lat. Brak podróży jest też dużą uciążliwością, bo właściwie osoba chora jest przekazywana ze stacji dializ do stacji dializ, a wyjazdy za granicę w ogóle odpadają – mówi Przemysław Saleta.

Niedawno przeszczepiona nerka przestała pracować i Nicole czeka kolejna operacja. Dawcą chciała zostać jej matka, Ewa Pacuła, lekarze wykluczyli jednak taką możliwość ze względu na brak zgodności tkankowej. Oczekiwanie na innego dawcę może potrwać wiele miesięcy, córka Przemysława Salety poddawana jest więc dializom. Tym razem są to dializy otrzewnowe, wykonywane w domu podczas snu.

– Trochę to jest z mojego punktu widzenia bardziej skomplikowane, ale ona jest zadowolona, bo pozwala jej to normalnie studiować, normalnie funkcjonować, ale ciągle jest to oczekiwanie na nerkę – mówi Przemysław Saleta.

W Polsce ponad 4,5 mln osób cierpi z powodu choroby nerek, a blisko 1,5 mln umrze przedwcześnie z powodu ich niewydolności. Większość pacjentów nefrologicznych dowiaduje się o swojej chorobie zbyt późno, przez długi czas przebiega ona bowiem bezobjawowo. Odczuwalne symptomy pojawiają się zazwyczaj w zaawansowanym stadium, gdy nerki są już bardzo zniszczone. Chorobę można jednak wykryć wcześnie, dzięki prostemu badaniu krwi i moczu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: Nigdy nie stosowałam ozempicu. Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż efekt wizualny

Celebrytka uważa, że leków typu Ozempic nie powinno się stosować jako złotych środków na odchudzanie. Bo choć pozwalają one w dość krótkim czasie pozbyć się zbędnych kilogramów, to odbywa się to kosztem zdrowia. Aby więc bezpiecznie i trwale zredukować masę ciała, trzeba przede wszystkim zmodyfikować dietę i prowadzić aktywny styl życia. To długi, ale wart starania proces. Ze swojego doświadczenia Sylwia Bomba wie, że nie ma jednej cudownej tabletki, dzięki której bez żadnego wysiłku uzyskamy wymarzony rozmiar S.

Handel

Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.