Newsy

30 proc. Polaków stresuje się z powodu pracy. Głównie z powodu braku gwarancji stałego zatrudnienia i zbyt dużych wymagań przełożonych

2014-04-08  |  06:30
Ponad połowa pracowników w Europie uznaje stres zawodowy za powszechnie występujący w ich miejscu pracy. Psychologowie podkreślają, że stres prowadzi do poważnych chorób psychicznych i obniża fizyczną odporność organizmu. Pod hasłem „Stres w pracy? Nie, dziękuję!” rusza kampania społeczna, która ma na celu zwiększenie świadomości pracodawców i pracowników na temat stresu i zagrożeń psychospołecznych w miejscu zatrudnienia. Jej inicjatorem jest Europejska Agencja Zdrowia i Bezpieczeństwa w Pracy (EU-OSHA).

Stres zawodowy najczęściej pojawia się wtedy, kiedy pracownik nie ma gwarancji stałego zatrudnienia, gdy stawiane mu przez szefa wymagania przekraczają jego możliwości lub gdy na wykonanie zleconych zadań ma zbyt mało czasu. Nie bez znaczenia jest także niesprawiedliwy system motywacyjny oraz brak perspektyw na awans i rozwój kariery.

Stresem dzisiejszych czasów jest przede wszystkim ten powodowany brakiem pewności zatrudnienia. Z lękiem o pracę wiąże się stres przeciążenia. Osoby, które zostają, które utrzymują pracę, mają jej na ogół więcej. Wtedy skarżą się na to, że pracy jest za dużo, że jest presja czasu, palące terminy i że to ich nieprawdopodobnie stresuje. Z tej intensyfikacji pracy z kolei wynika stres związany z brakiem możliwości zachowania równowagi praca-dom czy praca-życie prywatne. Czyli jest to naturalna eskalacja pewnych czynników, które na zasadzie kuli śniegowej powiększają się coraz bardziej – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Dorota Żołnierczyk-Zreda, psycholog.

Oprócz dobrej organizacji pracy, w każdej firmie niebagatelną rolę odgrywają relacje interpersonalne. Brak wsparcia ze strony przełożonych i współpracowników, nękanie psychiczne, zastraszanie i niezdrowa konkurencja nie działają na korzyść pracowników.

Przez chęć wybicia się, ambicję bardzo zachwialiśmy równowagę psychiczną. Nie zarządzamy stresem. Pracownicy są różni, pracodawcy też są różni. Są tacy, którzy objęli te stanowiska bez przygotowania do właściwego zarządzania zdrowiem i życiem ludzi. Kierują się swoją prostą filozofią „wyciskania”  jak najwięcej. Ale to nigdy się nie sprawdza, bo sami w końcu padają ofiar tych praktyk – mówi prof. dr hab. n. med. Danuta Koradecka, dyrektor Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego, organizatora polskiej edycji kampanii.

Kampania „Stres w pracy? Nie, dziękuję” ma udowodnić, że można skutecznie przeciwdziałać stresowi związanemu z pracą i zagrożeniom psychospołecznym. Wszystko zależy od nastawienia zarówno pracodawców, jak i pracowników.

Chcielibyśmy dotrzeć do ludzi i uświadomić im, co to jest ten stres i jak on się u nich zlokalizował. Żeby potrafili sami zidentyfikować u siebie jego źródła i żeby odpowiedzieli sobie na pytanie, czy są w stanie sami sobie z tym poradzić, zmienić coś w swoim życiu albo rodzinnym, albo zawodowym. A z drugiej strony, co mogą zrobić, żeby usunąć owe źródło – podkreśla Danuta Koradecka.

Zła organizacja pracy i nieprawidłowe zarządzanie podwładnymi sprzyjają sytuacjom stresogennym, a w konsekwencji mogą doprowadzić do poważnych problemów psychicznych i fizycznych. 

Im w firmie więcej niecierpliwości, rozdrażnienia i konfliktów, tym większa nerwowość i niepokój wśród pracowników. A koszty takiej sytuacji to nie tylko choroby psychiczne, zwiększona liczba antydepresantów (która jest faktem w naszym kraju), lecz także problemy natury ogólnomedycznej. Bo stres działa w sposób niespecyficzny. Obniża naszą odporność, nasze funkcje regeneracyjne i w ten sposób prowadzi do ogromnej liczby chorób – tłumaczy dr Dorota Żołnierczyk-Zreda.

Celem kampanii „Stres w pracy? Nie, dziękuję!” jest zmotywowanie pracodawców do przeciwdziałania takim sytuacjom i przekonanie ich, że kontrolowanie wszelkich zagrożeń jest możliwe i opłacalne.

Element zarządzania jest kluczowy. I tego nie da się przecenić. Elementów prawidłowego przywództwa, które sprzyja zachowaniu dobrego samopoczucie, jest bardzo wiele. Mówi się o tym, że dobry przywódca to ten, który jest bardzo klarowny, który mówi to, co myśli, co czuje, działa tak, jak czuje. Powinien też zachęcać nas do tego, żeby się regenerować po pracy, bo tylko właściwie zregenerowani jesteśmy dla niego dobrym materiałem – podkreśla dr Dorota Żołnierczyk-Zreda.

W ramach kampanii zostanie także opublikowany wielojęzyczny przewodnik dla właścicieli i menedżerów małych firm i mikroprzedsiębiorstw. Będzie on zawierał informacje na temat zagrożeń psychospołecznych, wszystkie opracowane w oparciu o przykłady wzięte z życia.

Jeśli mówimy na przykład o stresie związanym ze złymi fizycznymi warunkami pracy, to często zdarza się, że pracodawcy nie mają narzędzi, żeby poprawić życie pracownikowi. Natomiast w wielu wypadkach jest to przede wszystkim brak wiedzy, świadomości i brak dobrej woli, żeby takie działania prowadzić. Menadżerowie, pracodawcy nie są właściwie kształceni. Brakuje im wiedzy na temat miękkich aspektów zarządzania. To, czego zdecydowanie brakuje, to pewna wrażliwość na to, że już powinniśmy je zacząć stosować. Że zaczynamy je stosować za późno, znacznie później niż potrzeba – mówi dr Dorota Żołnierczyk-Zreda.

„Stres w pracy? Nie, dziękuję!” to największa europejska kampania społeczna organizowana przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa i Zdrowia Pracy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Bartłomiej Nowosielski: Kluczowe w leczeniu otyłości jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Otoczenie nie zawsze jest wyrozumiałe i empatyczne

Aktor przyznaje, że osoby otyłe z powodu swojego wyglądu często przez otoczenie są odrzucane, marginalizowane i hejtowane. Brak akceptacji i zrozumienia wynika między innymi z tego, że nie brakuje tych, którzy myślą stereotypami i ich zdaniem dodatkowe kilogramy są wynikiem złego odżywiania i lenistwa. Bartłomiej Nowosielski tłumaczy, że otyłość jest chorobą przewlekłą, która wymaga leczenia. By terapia była skuteczna, potrzeba silnej woli i wielu wyrzeczeń. Dla niego w chwilach zwątpienia niezwykle ważne jest również wsparcie ze strony bliskich.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Prawo

Kobietobójstwo jest typem przestępstwa niedookreślonym przez polskie prawo. Świadomość na ten temat jest wciąż zbyt mała

Brakuje usystematyzowanych danych na temat skali problemu, jakim jest kobietobójstwo – wskazuje organizacja Femicide in Poland. U źródeł problemu leży brak uspójnienia baz danych prowadzonych przez poszczególne organy państwowe. Organizacja pracuje nad narzędziami, które pozwolą je zgromadzić w jednym miejscu i udostępnić w formie interaktywnej mapy. Jej przedstawicielka wskazuje również na inne fundamentalne obszary do poprawy. To w szczególności egzekwowanie istniejącego prawa i intensyfikacja działań na rzecz edukacji.