Newsy

Kiedy w związku pojawiają się problemy seksualne, częściej to kobieta trafia do gabinetu specjalisty. Dla mężczyzn to wciąż wstydliwy temat

2022-10-11  |  05:00

Seksualność to bardzo delikatna sfera życia, dlatego gdy coś zaczyna się psuć, budzi to duże emocje. Zdaniem specjalistów przejściowe problemy w życiu erotycznym zdarzają się w każdym związku i nie ma w tym nic niepokojącego. Jednak kiedy jakieś zaburzenie zaczyna utrudniać funkcjonowanie, trzeba szukać fachowej pomocy. I choć w gabinetach seksuologów jest zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn, to dla pań taka konsultacja często wiąże się z dużym dyskomfortem. Mimo wszystko jednak warto przełamać barierę wstydu i zacząć odpowiednią terapię.

Mężczyźni rzadziej pojawiają się u specjalisty, bo po prostu wstydzą się mówić otwarcie o tym, że są seksualnie niesprawni. Jest to wynikiem między innymi presji społecznej i kultury silnego mężczyzny. Z kolei kobiety często, zanim jeszcze przyjdą do seksuologa, to najpierw omówią ten temat z przyjaciółkami. Mężczyźni raczej nikomu nie zwierzają się z takich problemów, a z pomocy korzystają dopiero w ostateczności.

– Kobiety są grupą, która najczęściej pojawia się w gabinetach seksuologów i seksuolożek, chociaż od niedawna widzimy też, że coraz więcej mężczyzn korzysta z różnych form wsparcia terapeutycznego – mówi agencji Newseria Lifestyle Barbara Baran, psycholożka, seksuolożka.

Kobiety dzielą się ze specjalistami różnorakimi problemami. Pierwsza wizyta często jest dla nich niezwykle stresującym doświadczeniem, bo przez długi czas nie miały odwagi, by opowiedzieć komuś o swoim dyskomforcie. Seksuolodzy tłumaczą, że najczęściej pacjentki skarżą się na obniżenie pożądania, czyli tak zwaną hipolibidemię i zaburzenia podniecenia.

– Co do spraw, które kobiety chcą poruszać w gabinetach seksuologów i seksuolożek, są takie problemy, z którymi te osoby mierzą się już bardzo długo, jednak wstydzą się czy też boją się przyjść i o tym porozmawiać. Te problemy są już często bardzo zaawansowane i  bolesne – mówi Barbara Baran.

By je rozwiązać, potrzeba więc sporo czasu, zaangażowania i determinacji. Pacjentki nie powinny się więc zniechęcać po pierwszym spotkaniu ze specjalistą. Muszą mu całkowicie zaufać i postawić na szczerość, a każda kolejna wizyta będzie już dużo łatwiejsza.

– Niestety jest tak, że częściej to kobieta zostaje oddelegowana do takiego gabinetu jako ta osoba, która jakoś powinna się zaopiekować problemem, nawet jeśli jest to problem wspólny występujący w parze – mówi psycholożka.

Wśród pacjentek seksuologów nie brakuje też takich kobiet, które nie szukają pomocy, ale chcą poszerzać wiedzę na temat spraw intymnych, by zwiększyć swoją atrakcyjność w łóżku i czerpać większą przyjemność z seksu.

– Jest też druga grupa kobiet, które niekoniecznie przychodzą z jakimś konkretnym problemem, tylko interesuje je rozwój seksualny. Szukają w swojej seksualności czegoś więcej, chcą przeżyć jeszcze coś więcej – mówi Barbara Baran.

Specjaliści zauważają, że problemy seksualne przekładają się na jakość relacji z partnerem czy partnerką, oddalają ich od siebie i są źródłem wielu nieporozumień w związku.

– Seks dla większości z nas jest bardzo ważnym elementem związku, a satysfakcja w związku jest jednym z kluczowych kryteriów ogólnej satysfakcji z naszego życia. Gdy zaczyna nam się sypać w życiu seksualnym, odczuwamy też to w innych rejonach naszego życia – mówi seksuolożka.

Praca seksuologów i seksuolożek dotyczy kilku elementów, ale najbardziej podstawowym jest psychoedukacja.

– W naszym społeczeństwie rzetelna wiedza o seksualności jest rzadkością, dlatego informowanie o naturze ludzkiej seksualności jest kluczowe. Drugi element to jest np. prowadzenie terapii seksuologicznej w momencie, gdy u osoby, która się zgłasza po pomoc, występuje jakiś trwały problem, z którym nie potrafi sobie sama poradzić. Ale jeszcze trzecim elementem pracy seksuologów jest wspieranie rozwoju seksualnego, szukania swojego seksualnego potencjału – mówi Barbara Baran.

Seksuolożka przyznaje, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni, by opisać problemy łóżkowe, często posługują się wyświechtanym określeniem „niedopasowanie seksualne”.

– Niedopasowanie seksualne jest terminem nadużywanym w języku potocznym. Po pierwsze, trzeba by ustalić, o co tak naprawdę chodzi z tym niedopasowaniem, czy jest to problem do pracy terapeutycznej, pracy edukacyjnej, czy jakiegoś rodzaju wsparcia – dodaje.

W zależności od problemu pacjent może się zgłosić do gabinetu sam lub ze swoją drugą połową. Najpierw seksuolog rozmawia z jedną osobą, później z drugą, a na koniec we trójkę. W seksuologii bowiem podczas diagnostyki najważniejszy jest wywiad.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Eliza Gwiazda: Polacy wyrzucają śmieci, gdzie popadnie. Za chwilę nasza planeta będzie pełna śmieci

Influencerka przyznaje, że ją samą najbardziej w oczy kłują śmieci bezmyślnie rozrzucone w rezerwatach przyrody, w parkach, w lasach czy na plażach. Najczęściej są to zrywki, pety, plastikowe kubeczki czy opakowania po produktach żywnościowych, ale nie brakuje też elektrośmieci czy starych ubrań. Eliza Gwiazda dziwi się takim praktykom, bo przecież zamiast wywozić gdzieś samemu zepsute telewizory, pralki, laptopy czy telefony, można zamówić bezpłatny odbiór takich sprzętów z domu. Celebrytka chwali też ideę recyklingu i dawania ubraniom drugiego życia.

Edukacja

Miliony młodych biorą udział w międzynarodowej wymianie akademickiej. Celem jest udział w niej 23 proc. studentów z UE

Mobilność edukacyjna jest jednym z istotnych punktów w agendzie instytucji UE. W ubiegłym roku Rada UE wydała w tym obszarze zalecenia „Europa w ruchu”, w którym wskazała nowy cel na 2030 rok. Chodzi o to, by odsetek absolwentów w UE, którzy skorzystali z zagranicznej mobilności edukacyjnej, wynosił co najmniej 23 proc. Jak podkreślają przedstawiciele Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, mobilność edukacyjna to korzyści zarówno dla studentów, jak i kadry akademickiej oraz samej instytucji naukowej czy uczelni.

Motoryzacja

Kajra: Samochody mogą służyć nam latami. Mamy ze Sławomirem trzydziestoletniego golfa III, który wygląda, jakby wczoraj zszedł z linii produkcyjnej

Piosenkarka wyznaje zasadę, że jeżeli coś się zepsuło, to trzeba próbować to naprawić, a nie od razu wyrzucać do kosza, generując kolejne śmieci. Dlatego też nie kupuje coraz nowszych modeli telefonów tylko po to, by móc pochwalić się modnym gadżetem. Wraz z mężem mają natomiast słabość do kultowych wręcz modeli samochodów i o ten, który jest w ich garażu, dbają jak o prawdziwą perełkę.