Newsy

Lara Gessler: Bolączką naszej generacji jest brak czasu dla innych. Staram się poświęcać dzieciom jak najwięcej uwagi, bez telefonu i telewizora w tle

2024-06-04  |  06:17

Córka Magdy Gessler z własnego doświadczenia wie, że bycie aktywną zawodowo mamą jest niezwykle trudnym zadaniem. Trzeba bowiem na tyle umiejętnie pogodzić ze sobą te dwie wymagające role, by nie narobić sobie zaległości w pracy, a jednocześnie zrobić wszystko, by dzieci nie czuły się zaniedbane czy też zepchnięte na drugi plan. Lara Gessler podkreśla, ze nie lubi na długo rozstawać się ze swoimi pociechami, dlatego też, jeżeli jednego dnia ma zbyt dużo obowiązków zawodowych, a za mało czasu dla nich, to już następnego stara się zmienić te proporcje.

– To, żeby moje dzieci czuły, że ja jestem dla nich dostępna wtedy, kiedy mnie potrzebują, jest szalenie ważne. Zawsze muszę więc mieć określoną liczbę godzin, którą po prostu z nimi spędzam, bo one powinny mieć wystarczająco dużo mamy w ciągu dnia. Są oczywiście dni, że to się nie udaje, ale już następnego dnia staram się im to zrekompensować, żeby miały poczucie, że choć  mama pracuje, jest czynna zawodowo, to jest też w domu i one po prostu są dla mnie najważniejsze – mówi agencji Newseria Lifestyle Lara Gessler. – Kocham siedzieć z moimi dziećmi, najchętniej to cały czas bym z nimi była, ale kocham też moją pracę i uważam, że jest to dobra równowaga, bo w pracy odpoczywa się od domu, a w domu odpoczywa się od pracy.

Lara Gessler stara się więc tak układać grafik zawodowy, by ani nie zaniedbywać swoich bliskich, ani nie odkładać na później obowiązków zawodowych. Jak zaznacza, chce w pełni uczestniczyć w życiu swoich dzieci i nie lubi dokonywać wyboru między pracą a rodziną.

– Jak dzieci były bardzo małe, to jeździły ze mną do pracy, ale w tej chwili już tego nie robię, wolę zapewnić im jakieś atrakcje w momencie, kiedy ja jestem w pracy. A ja po prostu lubię spędzać z nimi jakościowy czas, lubię być na nich skupiona i chcę, żeby one miały poczucie, że cała uwaga jest dla nich – mówi.

Lara Gessler dobrze wie, że bycie matką to ogromna radość, ale i wyzwanie. Kochający i odpowiedzialni rodzice są w stanie zrobić dla swoich dzieci wszystko, by stworzyć im jak najlepsze warunki do życia. 3,5-letnia Nena i 1,5 roczny Bernard są całym jej światem. Córka restauratorki jest jednak świadoma tego, że nie wszystkie maluchy mają takie szczęście.

 – Jak widzę kruchość i delikatność moich dzieci, to wiem, jaką dostałam rolę w momencie, kiedy one pojawiły się na świecie. Rodzic jest człowiekiem, który tworzy całą rzeczywistość dla dziecka, a nagle, gdy takiego rodzica i tego wsparcia rodzicielskiego z różnych powodów może zabraknąć, to jest to druzgocące. Uważam więc, że trzeba zrobić wszystko, żeby te dzieci jak najszybciej spotkały się z miłością i opieką – mówi.

Dzieciom osieroconym, opuszczonym czy też pochodzącym z rodzin dysfunkcyjnych szansę na lepsze życie daje Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce.

– Działalność Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce jest mi bliska, bo bliskie mi są losy dzieci, a wiem, że potrafią się one toczyć bardzo, bardzo dramatycznie. SOS Wioski Dziecięce tworzy dla tych dzieci jak najlepszą atmosferę, żeby miały jak najwięcej miłości, czułości, troski i opieki. I to jest ich kapitał na całe życie – mówi.

Lara Gessler wzięła udział w sesji organizowanej z okazji 40-lecia działalności Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce. Główne przesłanie jubileuszowej kampanii brzmi „Czas to miłość”. Zdaniem córki restauratorki jest to idealne hasło, które powinno nam przypominać, że czas poświęcony drugiemu człowiekowi to najcenniejsza rzecz, jaką możemy mu dać.

– Uważam, że szczególnie w tych czasach hasło „Czas to miłość” jest bardzo, bardzo aktualne, bo jest to właśnie trochę bolączka naszej generacji i naszych czasów, że po prostu mamy bardzo mało czasu dla innych. Rzeczy, które można kupić za pieniądze, są faktycznie najtańsze, a najdroższy jest czas i uwaga, taka stuprocentowa uwaga, bez telefonu, bez telewizora w tle. Więc o ten jakościowy czas z bliskimi trzeba walczyć i trzeba go pielęgnować, bo to jest największy kapitał, jaki możemy im dać – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Pakosińska: Siostrzeństwo kobiet jest jeszcze w powijakach. Natomiast w „Pytaniu na śniadanie” mam wspaniałe koleżanki, a Kinga Dobrzyńska jest dla nas jak mama

Prezenterka TVP ubolewa nad tym, że kobiety nadal dość często postrzegają siebie nawzajem jako rywalki i zamiast się wspierać, to jedna drugiej wbija szpilkę. Katarzyna Pakosińska zauważa, że damska solidarność wciąż jest rzadkością, a dużo częściej ze względu na niską samoocenę i różne uprzedzenia kobiety rzucają sobie kłody pod nogi. Jednocześnie podkreśla, że miała ogromne szczęście, trafiając do ekipy „Pytania na śniadanie”. W tej redakcji może bowiem rozwijać skrzydła kariery i liczyć na wsparcie ze strony innych kobiet.

Handel

Konsumenci w coraz lepszych nastrojach. Mogą być dźwignią polskiej gospodarki

Dane z gospodarki wskazują, że inflacyjny szok jest za nami, a Polacy ruszyli na zakupy. – Konsument przestał aż tak bardzo patrzeć na każdą wydawaną złotówkę – mówi Agnieszka Górnicka, prezeska zarządu Inquiry. Wciąż jednak ostrożnie podchodzimy do przyszłości i planowania większych zakupów. Podejście konsumentów do cen, ale też kanału zakupowego to jeden z elementów, do którego branża handlowa musi się przystosowywać. Zmiany w sektorze wymuszają też kwestie regulacyjne. Wśród istotnych wyzwań na najbliższe miesiące będzie system kaucyjny i ewentualny powrót do handlowych niedziel.

Media

Aleksandra Popławska: Tantiemy z internetu to są zarobki za naszą pracę i nam się należą. W Europie wszyscy powinniśmy działać na podobnych prawach

W piątek zakończyła się batalia środowiska filmowego o tantiemy z platform streamingowych. Dzięki nowym przepisom twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych oraz wykonawcy utworów słownych i słowno-muzycznych będą uzyskiwać stosowne wynagrodzenie za udostępnianie ich dzieł w sieci. Za nowelą głosowało 417 posłów, 18 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Aktorzy mogą więc wreszcie odetchnąć z ulgą. Aleksandra Popławska i Krzysztof Dracz są jednak rozgoryczeni tym, że tak długo musieli czekać na takie rozwiązanie. Stosowne rozporządzenie powinno wejść w życie już trzy lata temu.