Newsy

W edukacji seksualnej tak naprawdę nie chodzi o przełamywanie tabu

2014-06-12  |  06:00

Edukacja seksualna, która wciąż jest w naszym kraju na nie najlepszym poziomie i która stanowi przedmiot sporów, wbrew pozorom nie ma służyć przełamywaniu tabu i szerzeniu wyzwolenia seksualnego. Ma ona raczej oswoić młodzież z tematem seksu, pokazać rolę wstydu w relacjach seksualnych i nauczyć stawiać sobie granice. Młodzi ludzie często wchodzą w relacje seksualne wbrew własnej woli, aby spełnić oczekiwania grupy rówieśniczej i zademonstrować swoją otwartość seksualną.

Dorośli najczęściej nie potrafią rozmawiać o seksie, zwłaszcza z dziećmi. Mówią ogólnie, moralizują, pouczają. Młodzież z kolei stara się udowodnić, że temat seksu nie jest dla nich tabu. Jednak ich wiedza najczęściej jest powierzchowna, dotyczy przede wszystkim nagości i technik seksualnych.

W edukacji seksualnej tak naprawdę nie chodzi o przełamywanie tabu. Pewna doza wstydu w seksie jest przydatna, służy ochronie samego siebie, wyznaczaniu granic, podejmowaniu świadomych decyzji. Pracując z młodzieżą, tłumaczę, że odczuwanie wstydu jest bardzo właściwe, ale w kontekście osobistym. Jest naszym wewnętrznym głosem, który podpowiada, czy chcemy tej sytuacji, w którą wchodzimy, czy nie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. hum. Alicja Długołęcka, edukatorka seksualna.

W relacji seksualnej istotne jest zadanie sobie pytania o jej sens, o związane z nią emocje. Wejście w taką relację powinno być zawsze świadomą decyzją, zgodną z własnymi odczuciami, potrzebami. Zwłaszcza młodzi ludzie często decydują się na relacje seksualne bez zastanowienia, starają się oddzielić seks od sfery uczuć. Taka otwartość seksualna bywa wśród młodzieży wręcz wymagana, jednak ma zazwyczaj negatywne skutki.

Żyjemy w takich czasach, że presja związana z atrakcyjnością fizyczną, wyglądem, zachowaniami seksualnymi jest o wiele większa niż kiedyś. Coś, co możemy traktować jako pewnego rodzaju otwartość seksualną, jest pseudootwartością seksualną tak naprawdę. Jest zachowaniem konformistycznym, które jest często źródłem cierpienia. I myślę, że to jest istotą edukacji, żeby człowiek był wolny w tej sferze. Świadomy i wolny – podkreśla Alicja Długołęcka.

Problem edukacji seksualnej jest w Polsce poważny. W większości rodzin ten temat nie jest poruszany, rodzice zwykle wstydzą się i liczą na to, że dzieci zdobędą potrzebną im wiedzę w szkołach. Z kolei nauczyciele nie są odpowiednio przygotowani do prowadzenia zajęć lub mają osobiste opory przed poruszaniem pewnych tematów. Młodzież w rezultacie szuka informacji w internecie lub wymienia się nimi między sobą.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

Inwestycje

Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.