Newsy

Rafał Maślak: Znaleźliśmy dom. Może uda się nam w ciągu roku przeprowadzić w nowe miejsce

2019-04-26  |  06:50

Model zdradza, że niedawno kupił wymarzone lokum, które ma być przytulnym gniazdkiem dla całej rodziny. Przyznaje, że odkąd na świecie pojawił się jego pierwszy syn – Maksymilian, życie nabrało jeszcze większego sensu. Dlatego chce jak najlepiej wywiązywać się z roli męża i ojca. Przede wszystkim zależy mu na tym, by jego najbliżsi czuli się bezpiecznie i komfortowo.

Rafał Maślak marzy o tym, by mieć duży dom i tradycyjną, dużą rodzinę. Jego marzenia powoli się spełniają. Od miesiąca jest ojcem, a niedawno na swoim InstaStory pochwalił się także, że wraz ze swoją ukochaną wybrali już nowe lokum. Budynek i otoczenie wymagają jeszcze wykończenia, ale obydwoje już nie mogą się doczekać przeprowadzki i urządzania nowych wnętrz.

– W moim życiu zaszło wiele zmian. Rodzina mi się powiększyła, dlatego planuję powiększyć mieszkanie, szukamy domu, w sumie już prawie znaleźliśmy – może się uda w ciągu roku przeprowadzić już na takie fajne, swoje miejsce – mówi model agencji Newseria Lifestyle.

Rafał Maślak i jego żona Kamila Nicpoń zostali rodzicami pod koniec marca. Model podzielił się z fanami dobrą nowiną w dniu swoich 30. urodzin.

– Moja trzydziestka miała być huczna, miała być duża impreza, ale z wiadomych przyczyn musiałem to przełożyć. Ale ogólnie dla mnie to jest po prostu statystyka, to jest kolejna cyfra. Czuję się na 18 lat i to jest najważniejsze, żebyśmy się po prostu czuli dobrze, a wiek po prostu jest statystyką, która jest nam potrzebna do różnych formalnych rzeczy – mówi Rafał Maślak.

Mimo dodatkowych obowiązków domowych związanych z pojawieniem się nowego członka rodziny model nie zamierza też zaniedbywać spraw zawodowych.

Są planowane pewne projekty, ale projekty mają to do siebie, że za bardzo nie mogę o tym mówić – mówi Rafał Maślak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.