Mówi: | Rafał Zawierucha |
Funkcja: | aktor |
Rafał Zawierucha: Rola u Tarantino była magią, której nigdy nie zapomnę. Teraz marzę o zagraniu Jamesa Bonda lub Sherlocka Holmesa
Jestem mega dumny, że jestem w rodzinie Tarantino – mówi aktor. Spotkanie ze słynnym amerykańskim reżyserem wspomina jako magię, choć podszytą tremą przed pracą z legendą kina. Zawierucha przyznaje, że otrzymuje już kolejne propozycje z Hollywood, a jego marzeniem jest rola Jamesa Bonda, Robin Hooda lub Sherlocka Holmesa.
Najnowszy film Quentina Tarantino, zatytułowany „Pewnego razu...w Hollywood”, to historia aktora Ricka Daltona i kaskadera Cliffa Bootha, którzy po latach nieobecności na ekranach zamierzają na nowo podbić Hollywood. Słynna fabryka snów w Los Angeles nie przypomina jednak Hollywood sprzed lat, przyjaciele muszą się więc odnaleźć w nowym środowisku. W dziewiątym filmie Tarantino wystąpiła plejada amerykańskich gwiazda, m.in. Brad Pitt, Leonardo di Caprio, Al Pacino, Dakota Fanning, Kurt Russell i Michael Madsen. Rafał Zawierucha wcielił się w postać Romana Polańskiego – aktor nie ukrywa, że propozycja z Hollywood była dla niego ogromnym zaskoczeniem.
– To był szok, to był wielki szok, ale powiedziałem, że dam radę. To była magia, to było przeżycie, którego nie zapomnę, dlatego wszystko sobie opisywałem w moim pamiętniku – mówi Rafał Zawierucha agencji informacyjne Newseria Lifestyle.
Aktor przyznaje, że przed zawodowym spotkaniem z człowiekiem, który już dziś jest legendą amerykańskiego kina, odczuwał tremę. Zdawał sobie jednak sprawę, że nie został wybrany do roli Polańskiego przez przypadek, twórcy „Pewnego razu...w Hollywood” znali jego dorobek i świadomie zaproponowali mu rolę, którą był w stanie unieść. Rafał Zawierucha nie kryje dumy ze swojego hollywoodzkiego występu i faktu, że należy teraz do filmowej rodziny Quentina Tarantino.
– Spotkanie wspaniałe, z człowiekiem dynamitem, z człowiekiem, który ma pasję do kina, uwielbia robić to, co robi, dzieli się tym ze wszystkimi, zaraża tym niebywale cały plan i wszystkich w otoczeniu, również, jeżeli chodzi o prywatne życie – mówi aktor.
Rafał Zawierucha podkreśla też, że wiele nauczył się od reżysera „Pewnego razu...w Hollywood”. Quentin Tarantino natchnął go przede wszystkim odwagą do łamania granic, które człowiek często stawia sam sobie, szczerego wypowiadania swoich opinii oraz zadawania pytań. Aktor twierdzi, że jest to styl bycia charakterystyczny dla mieszkańców Los Angeles.
– Quentin jest tego bardzo widocznym przykładem, on po prostu tak żyje i tak ma. W ogóle tam ludzie, z którymi się spotkałem, tak mają, że mówią o tym. I to też u nas się zmienia, z czego jestem mega szczęśliwy, że zaczynamy mieć to nowe podejście, takie nieosadzone w tym starym świecie, który był w Polsce – mówi Rafał Zawierucha.
Po roli w „Pewnego razu...w Hollywood” aktor otrzymał kolejne propozycje z Los Angeles. Już wkrótce na ekrany kin wejdzie film „The Soviet Sleep Experiment” w reż. Barry'ego Andersona, opowiadający o radzieckich naukowcach, którzy w latach 40. przeprowadzali eksperymenty na więźniach. W obrazie tym Rafał Zawierucha wcielił się w postać Leo Antonoffa, szefa tego projektu badawczego. Aktor nie ukrywa, że jego kolejne marzenia zawodowe również związane są z Hollywood.
– Teraz to może być rola marzeń – James Bond, Sherlock Holmes, Robin Hood albo sci-fi jakieś zrobić ciekawe, albo osoba, która wyjeżdża do Ameryki w XVI wieku i zaprowadza niesamowity porządek i jest słynna na cały świat. Nie wiem, kino historyczne, coś myślę o tym – mówi Rafał Zawierucha.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.
Gwiazdy
Damian Janikowski: Charakter wojownika pozwolił mi przejść z zapasów do MMA. Mam zamiar wysoko zajść w Federacji KSW
Były zapaśnik nie ukrywa, że przejście z dyscypliny, w której zdobył brązowy medal olimpijski, do MMA nie było łatwe. Przede wszystkim zaskoczyła go technika walki, w której dozwolonych jest dużo więcej chwytów niż na macie. Udało mu się jednak pokonać kryzys i teraz jest dumny ze swoich sukcesów na nowej płaszczyźnie. Ma nawet ambicje walczyć o najwyższe trofea w KSW. Damian Janikowski zaznacza, że nie boi się wyzwań ani ciężkiej pracy. Nie wyklucza więc, że po zakończeniu kariery sportowej zostanie trenerem albo wróci do wojska.
Sport
Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
Niemal co trzecie polskie dziecko w wieku 7–9 lat ma nieprawidłową masę ciała – alarmują eksperci ochrony zdrowia i wskazują, że będzie to mieć poważne konsekwencje. Rośnie pokolenie osób, które w młodym wieku będą się zmagały z chorobami metabolicznymi, ale też z problemami natury psychicznej. Wciąż brakuje efektywnych działań zapobiegających problemowi i współpracy międzyresortowej na tym polu. Eksperci ostrzegają jednak przed biernym oczekiwaniem na odgórne akcje i zachęcają do zmiany nawyków już na poziomie domu rodzinnego.