Newsy

Rafał Zawierucha: Rola u Tarantino była magią, której nigdy nie zapomnę. Teraz marzę o zagraniu Jamesa Bonda lub Sherlocka Holmesa

2019-09-04  |  06:23

Jestem mega dumny, że jestem w rodzinie Tarantino – mówi aktor. Spotkanie ze słynnym amerykańskim reżyserem wspomina jako magię, choć podszytą tremą przed pracą z legendą kina. Zawierucha przyznaje, że otrzymuje już kolejne propozycje z Hollywood, a jego marzeniem jest rola Jamesa Bonda, Robin Hooda lub Sherlocka Holmesa.

Najnowszy film Quentina Tarantino, zatytułowany „Pewnego razu...w Hollywood”, to historia aktora Ricka Daltona i kaskadera Cliffa Bootha, którzy po latach nieobecności na ekranach zamierzają na nowo podbić Hollywood. Słynna fabryka snów w Los Angeles nie przypomina jednak Hollywood sprzed lat, przyjaciele muszą się więc odnaleźć w nowym środowisku. W dziewiątym filmie Tarantino wystąpiła plejada amerykańskich gwiazda, m.in. Brad Pitt, Leonardo di Caprio, Al Pacino, Dakota Fanning, Kurt Russell i Michael Madsen. Rafał Zawierucha wcielił się w postać Romana Polańskiego – aktor nie ukrywa, że propozycja z Hollywood była dla niego ogromnym zaskoczeniem.

To był szok, to był wielki szok, ale powiedziałem, że dam radę. To była magia, to było przeżycie, którego nie zapomnę, dlatego wszystko sobie opisywałem w moim pamiętniku – mówi Rafał Zawierucha agencji informacyjne Newseria Lifestyle.

Aktor przyznaje, że przed zawodowym spotkaniem z człowiekiem, który już dziś jest legendą amerykańskiego kina, odczuwał tremę. Zdawał sobie jednak sprawę, że nie został wybrany do roli Polańskiego przez przypadek, twórcy „Pewnego razu...w Hollywood” znali jego dorobek i świadomie zaproponowali mu rolę, którą był w stanie unieść. Rafał Zawierucha nie kryje dumy ze swojego hollywoodzkiego występu i faktu, że należy teraz do filmowej rodziny Quentina Tarantino.

Spotkanie wspaniałe, z człowiekiem dynamitem, z człowiekiem, który ma pasję do kina, uwielbia robić to, co robi, dzieli się tym ze wszystkimi, zaraża tym niebywale cały plan i wszystkich w otoczeniu, również, jeżeli chodzi o prywatne życie – mówi aktor.

Rafał Zawierucha podkreśla też, że wiele nauczył się od reżysera „Pewnego razu...w Hollywood”. Quentin Tarantino natchnął go przede wszystkim odwagą do łamania granic, które człowiek często stawia sam sobie, szczerego wypowiadania swoich opinii oraz zadawania pytań. Aktor twierdzi, że jest to styl bycia charakterystyczny dla mieszkańców Los Angeles.

Quentin jest tego bardzo widocznym przykładem, on po prostu tak żyje i tak ma. W ogóle tam ludzie, z którymi się spotkałem, tak mają, że mówią o tym. I to też u nas się zmienia, z czego jestem mega szczęśliwy, że zaczynamy mieć to nowe podejście, takie nieosadzone w tym starym świecie, który był w Polsce – mówi Rafał Zawierucha. 

Po roli w „Pewnego razu...w Hollywood” aktor otrzymał kolejne propozycje z Los Angeles. Już wkrótce na ekrany kin wejdzie film „The Soviet Sleep Experiment” w reż. Barry'ego Andersona, opowiadający o radzieckich naukowcach, którzy w latach 40. przeprowadzali eksperymenty na więźniach. W obrazie tym Rafał Zawierucha wcielił się w postać Leo Antonoffa, szefa tego projektu badawczego. Aktor nie ukrywa, że jego kolejne marzenia zawodowe również związane są z Hollywood.

Teraz to może być rola marzeń – James Bond, Sherlock Holmes, Robin Hood albo sci-fi jakieś zrobić ciekawe, albo osoba, która wyjeżdża do Ameryki w XVI wieku i zaprowadza niesamowity porządek i jest słynna na cały świat. Nie wiem, kino historyczne, coś myślę o tym – mówi Rafał Zawierucha.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes

Dziennikarz zamienił studio telewizyjne na budkę z kebabami i jak przekonuje, była to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu zawodowym. Nie przejmuje się więc drwinami kolegi po fachu z TVN-u, za nic ma jakiekolwiek głosy krytyki i nie ogląda się na innych, tylko robi swoje. Wierzy bowiem, że ten biznes ma sens i szybko odniesie sukces w branży fast food. Filip Chajzer zdradza, że jego pomysł natychmiast odbił się szerokim echem. Po wyjątkowy przysmak do food trucka ustawiają się długie kolejki klientów i już teraz ma siedemset zapytań o franczyzę.

Zdrowie

Mikołaj Roznerski: W wieku 40 lat zrozumiałem, że powinienem regularnie się badać. Mam dziecko i chcę jak najdłużej żyć w zdrowiu

Aktor wspomina, że jakiś czas temu ani myślał o profilaktyce. Regularne badania spychał na margines, bo był przekonany, że jeśli dobrze się czuje i jest aktywny, to nie ma powodu do obaw. W końcu zrozumiał jednak, że nie tędy droga. Aby zachować dobre zdrowie, a w przypadku choroby móc błyskawicznie zareagować i rozpocząć leczenie, trzeba się badać. Teraz Mikołaj Roznerski zachęca też innych nieprzekonanych do tego, by zmienili podejście i nie zapominali o kontroli swojego organizmu.

Konsument

Polacy coraz częściej rezygnują z mięsa na rzecz roślinnych zamienników. Blisko połowa próbowała już produktów tego rodzaju

Już 24 proc. polskich konsumentów identyfikuje się jako fleksitarianie, a 6 proc. stosuje dietę roślinną – wynika z raportu ProVeg „Plant-Based Food in Poland”. Choć pod względem spożywanego mięsa wciąż plasujemy się w europejskiej czołówce, to ponad 40 proc. Polaków je go mniej niż rok wcześniej. – Potencjał rozwoju rynku roślinnych alternatyw w Polsce jest bardzo duży, zwłaszcza że rośnie świadomość o potrzebie ograniczenia mięsa – ocenia Marcin Tischner, public affairs coordinator w ProVeg.