Newsy

Rodzeństwo dzieci niepełnosprawnych często czuje się zaniedbane przez rodziców

2014-03-14  |  06:10

Do niedawna niewiele mówiło się na temat problemów braci i sióstr osób niepełnosprawnych. W licznych badaniach zaobserwowano jednak, że dzieci te często mają trudności w kontaktach z rówieśnikami i nie radzą sobie w szkole. Niepełnosprawność jednego dziecka może przesłonić problemy dziecka pełnosprawnego. Stowarzyszenie „Bardziej Kochani” wydało poradnik dla rodziców i rodzeństwa osób niepełnosprawnych. Oprócz praktycznych wskazówek wychowawczych, książka zawiera reportaże z domów, w których mieszkają dzieci z zespołem Downa.

Problemy rodzeństwa osób niepełnosprawnych są przedmiotem licznych badań. U takich dzieci częściej obserwuje się trudności w szkole i w kontaktach z rówieśnikami oraz rodzicami, a także problemy psychologiczne i emocjonalne. Do niedawna o tym temacie niewiele się mówiło poza kręgami naukowymi. Ostatnio na polskim rynku pojawił się poradnik „Rodzeństwo osób z niepełnosprawnością” wydany przez stowarzyszenie „Bardziej Kochani”, przeznaczony dla rodziców dzieci niepełnosprawnych, którzy wychowują również dzieci pełnosprawne.

Gdy pojawia się dziecko niepełnosprawne, wydaje się, że wszystkie siły i środki powinny zostać skierowane na jego rehabilitację. Ta niepełnosprawność przesłania problemy innych dzieci. W tej książce zwracamy główną uwagę na to, że dziecko jest zawsze dzieckiem i niezależnie od tego, czy jest sprawne czy nie, potrzebuje rodzicielskiej opieki i miłości – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Andrzej Suchcicki, prezes stowarzyszenia „Bardziej Kochani”.

Książka składa się z dwóch części. Autorką pierwszej z nich jest dr hab. Agnieszka Żyta z Katedry Pedagogiki Specjalnej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Dr Żyta radzi rodzicom, jak rozmawiać z pełnosprawnymi dziećmi o codziennym życiu z ich niepełnosprawnym rodzeństwem. Pedagog porusza również trudniejsze tematy, takie jak pomoc dla niepełnosprawnego po śmieci rodziców.

– Ostateczny problem, który być może będzie musiało rodzeństwo rozwiązywać, to bliższa lub dalsza opieka nad tym niepełnosprawnym bratem lub siostrą w momencie, gdy rodziców już na tym świecie nie będzie. I to jest cały bagaż różnych problemów, wymagań i zadań. O tym musimy wiedzieć wcześniej – dodaje Andrzej Suchcicki.

Druga część publikacji to zbiór reportaży z domów, w których wychowują się dzieci niepełnosprawne. Pełnosprawni bracia i siostry opowiadają w nich o swoich relacjach z niepełnosprawnym rodzeństwem.

– Wcześniej w polskich publikacjach oddawano głos rodzicom. Mówiły matki, mówili ojcowie, a nie mówiły dzieci, które w tej rodzinie też są. Pomysł, żeby oddać głos rodzeństwu bardzo mi się spodobał. Sama byłam ciekawa, jak to jest być siostrą albo bratem kogoś, kto ma zespół Downa – mówi Magdalena Kicińska, autorka jednego z reportaży.

Książka powstała dzięki dotacji ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Można ją kupić w księgarni internetowej stowarzyszenia „Bardziej Kochani”.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.

Teatr

Katarzyna Pakosińska: Cieszę się, że miałam odwagę podjąć decyzję o rozstaniu z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Rwało mnie już wtedy gdzie indziej

Kabareciarka przyznaje, że kiedy zaczęły się psuć relacje między nią a pozostałymi członkami Kabaretu Moralnego Niepokoju, to wtedy pojawiła się myśl, by opuścić grupę i zacząć się spełniać na innej płaszczyźnie zawodowej. Przekonuje też, że już wówczas miała w zanadrzu kilka ciekawych pomysłów na rozwój swojej kariery, a to tylko przyspieszyło decyzję o zerwaniu współpracy. I choć na początku trudno jej było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, to z perspektywy czasu nie żałuje tamtego kroku. Z zapałem angażuje się w realizację nowych projektów, ale nie wyklucza, że jeszcze kiedyś znów zabłyśnie w kabarecie.