Newsy

Rozpoczęcie przyjmowania kwasu foliowego po dodatniej próbie testu ciążowego to zdecydowanie zbyt późno

2015-09-23  |  06:40

Choć niemal każdy człowiek cierpi na niedobór kwasu foliowego, to jednak jego brak jest najbardziej niebezpieczny dla kobiet w ciąży, bo może spowodować nieodwracalne wady płodu. Ginekolodzy radzą więc przyszłym matkom, żeby planując potomstwo, regularnie przyjmowały tzw. aktywne foliany, które są najlepiej wchłaniane przez organizm. 50 proc. kobiet ma bowiem problemy z absorpcją tych związków. Ważna jest również odpowiednia dieta.

Kwas foliowy pozytywnie wpływa na pracę mózgu i układu nerwowego, decyduje o dobrym samopoczuciu psychicznym, ma działanie antynowotworowe, a także reguluje wzrost, funkcjonowanie i podział komórek, dlatego jest szczególnie polecany kobietom planującym ciążę.

Położnicy i ginekolodzy wskazują na bardzo ścisły związek niedoboru folianów z ryzykiem występowania ciężkich wad wrodzonych u noworodków, mowa tu o wadach otwartych cewy nerwowej. Z racji tego, że te wady powstają w bardzo wczesnym okresie organogenezy, czyli wtedy, kiedy pacjentka często jeszcze nie wie, że jest w ciąży, trzeba zlikwidować ten niedobór dużo wcześniej, zanim pacjentka zajdzie w ciążę – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle prof. Tomasz Paszkowski, ginekolog.

Zdaniem prof. Paszkowskiego rozpoczęcie przyjmowania folianów po dodatniej próbie testu ciążowego to już zdecydowanie za późno. Dziecko może urodzić się z bezmózgowiem lub przepukliną oponowo-mózgową. Niedobór kwasu foliowego powinien być regularnie uzupełniany przez kilka miesięcy przed zajściem w ciążę.

Niedobór wynika stąd, że to jest związek chemiczny, który praktycznie nie jest w ogóle produkowany przez organizm ludzki. Jest mnóstwo różnych roślinnych źródeł kwasu foliowego. Największą zawartość folianów mamy w zielonych warzywach, takich jak brokuły, szpinak czy brukselka. Ale problem polega na tym, że absorpcja tych folianów ze źródeł pokarmowych jest bardzo ograniczona – tłumaczy prof. Tomasz Paszkowski.

Żeby zapewnić odpowiedni rezerwuar folianów, trzeba by codziennie zjadać około 1 kg szpinaku, a to po prostu jest niemożliwe. Co więcej, lekarze podkreślają, że nawet połowa kobiet ma upośledzone wchłanianie kwasu foliowego.

Stąd idea, żeby sięgać po preparaty tzw. aktywnych folianów, czyli te, które wchłaniają się nawet w przypadku posiadania mutacji genetycznej odpowiedzialnej za gorsze przyswajanie kwasu foliowego. I takie produkty są już na rynku polskim, to jest metafolina i od niedawna również najnowszej generacji aktywny folian, czyli actifolina – podkreśla prof. Tomasz Paszkowski.

Zgodnie z zaleceniami żywieniowymi dzienne dawki folianów, czyli kwasu foliowego i jego pochodnych, zależą od wieku i płci. U osób dorosłych zapotrzebowanie wynosi 400 mcg, u kobiet karmiących – 500 mcg, a u kobiet w ciąży – 600 mcg.

Każda kobieta planująca ciążę i będąca w ciąży powinna przyjmować 400 mcg kwasu foliowego w celu zmniejszenia ryzyka wad cewy nerwowej u dziecka. Jednocześnie ginekolodzy wskazują, że najlepszą ochronę daje stosowanie złożonych źródeł folianów, czyli preparatów, które zawierają w swoim składzie obok rekomendowanej dawki kwasu foliowego także aktywną formę folianu.

Poza odpowiednią suplementacją ważna jest także zbilansowana dieta. Źródłem kwasu foliowego są przede wszystkim: szpinak, brokuły, sałata, szparagi, jajka, wątroba cielęca i wieprzowa, fasola, soja, soczewica, otręby pszenne oraz pomidory, cytrusy i awokado.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.