Mówi: | Anna Kraszewska |
Funkcja: | aktorka |
Anna Kraszewska: Budowanie mojej postaci w serialu „Pajęczyna” nie było łatwe. Byłam ubrana w prawdziwą twardą skórę sprzed kilku dekad i buty za duże o dwa rozmiary
W serialu „Pajęczyna” Anna Kraszewska wciela się w rolę Jagody, córki Teresy Titko (Anna Radwan), fizyczki i prawej ręki prof. Giedrowicza (Marek Kalita), który pracuje nad bombą termojądrową. Kobieta ginie w tajemniczych okolicznościach, a po latach jej siostra Kornelia (Joanna Kulig) chce się dowiedzieć, co się właściwie stało. Aktorka przyznaje, że ją samą na etapie czytania scenariusza ogarnęła niezwykła ciekawość i krok po kroku starała się rozwikłać zagadkę sprzed lat. Jej zdaniem poza ciekawą fabułą wartością dodaną tej produkcji są kultowe stroje, samochody, meble i inne rekwizyty, które przenoszą widzów w czasy PRL-u.
„Pajęczyna” to nowość na platformie Player.pl. Akcja serialu toczy się w dwóch ramach czasowych – w 1978 i 2010 roku. Produkcja inspirowana jest mało znanymi faktami z historii późnego PRL-u, kiedy to w szczycie gierkowskiej prosperity Polska rozwijała własny program nuklearny. Dzieciństwo Kornelii Titko (Joanna Kulig), odważnej naukowczyni obdarzonej niezwykłą pamięcią, zniszczyła przedwczesna śmierć rodziców oraz starszej siostry Jagody, która zginęła w wypadku samochodowym. W tę postać wciela się właśnie Anna Kraszewska. Śmierć jej bohaterki jest kluczowym wątkiem w tej opowieści.
– W serialu „Pajęczyna” gram Jagodę Titko. Jestem siostrą Kornelii, czyli Joanny Kulig, i córką Teresy, czyli naszej fizyczki. Moja postać pojawia się dokładnie w 1978 roku – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Kraszewska.
Po latach w życiu Kornelii pojawia się tajemniczy mężczyzna, który twierdzi, że był niegdyś oskarżony o zabójstwo jej siostry. Bohaterka rozpoczyna prywatne śledztwo. Znalezienie winnego i poznanie motywów jego działania pomoże odpowiedzieć na wiele pytań. Aktorka chwali scenariusz tej produkcji. Jej zdaniem jest on niezwykle wciągający i daje widzom trudną do rozwikłania zagadkę.
– Jak czytałam ten scenariusz, to zastanawiałam się, kto mógł mnie zabić, i miałam pewien trop, potem te tropy zeszły zupełnie na inne osoby, finalnie ten pierwszy był najlepszy. Ale właśnie do samego końca nie byłam pewna i czytałam to bardzo szybko w napięciu, żeby się dowiedzieć. I te dwie linie czasowe, czyli przeplatanie się trochę tej historii, są również niezwykle ciekawe – mówi Anna Kraszewska.
Jak przyznaje, przenoszenie się do epoki Gierka i możliwość zobaczenia, jak żyło się w tamtych czasach, było dla niej niezwykle interesującym doświadczeniem. Budowanie postaci nie było jednak łatwe. Do tej roli musiała nauczyć się grać na gitarze oraz śpiewać. Szczególnie wymagające okazały się również charakteryzacje i stylizacje rodem z PRL-u.
– To było spore przeżycie. Jak przyjechałam na pierwsze przymiarki i zobaczyłam swój strój, to miałam pewne obawy, ale jak już go założyłam, to poczułam troszkę klimat tamtych lat. Miałam na sobie prawdziwą skórę i na początku była ona tak sztywna, że nie mogliśmy w ogóle jej założyć, tylko trzeba było woskiem czy czymś ją preparować i dopiero można było spokojnie w niej chodzić. Grałam też w za dużych o dwa rozmiary butach, ale chciałam grać w tych starych, prawdziwych, bo to też dodawało mi zupełnie innego chodzenia, innego poczucia swego ciała – mówi aktorka.
Anna Kraszewska zauważa, że styliści i scenografowie stanęli na wysokości zadania. Każdy szczegół przypominał lata 70. i umożliwiał wkomponowanie się w barwny klimat PRL-u.
– Przede wszystkim cała scenografia na planie to jest magia. Kiedy już jest się w tym stroju, charakteryzacji i wchodzi się do pomieszczenia z lat 70., no to już nic nie pozostaje innego, tylko czerpać z tego, co jest wokół nas – mówi.
W serialu obok Joanny Kulig, Marka Kality i Anny Kraszewskiej pojawili się także Andrzej Grabowski, Mirosław Baka, Eryk Lubos i Michalina Olszańska.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-26: Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.