Newsy

Katarzyna Warnke: Nie interesuje mnie sumienie lekarzy. Jeżeli nie są w stanie wykonywać w pełni zawodu, niech się zwolnią

2018-02-13  |  06:22

W serialu „Botoks” gwiazda ponownie wciela się w postać lekarki, która przestaje wykonywać zabiegi przerwania ciąży. Gwiazda zapewnia, że pozostała osobą o poglądach pro-choice i twierdzi, że nie interesują ją moralne rozterki lekarzy. Medykom, którym względy religijne przeszkadzają w zapewnianiu pacjentkom wszystkich ich praw, aktorka radzi zwolnić się z pracy.

Film „Botoks” wszedł na ekrany polskich kin w końcu września 2017 roku. Mimo nieprzychylnych opinii krytyków obraz Patryka Vegi pobił rekordy oglądalności, notując drugie najlepsze otwarcie w historii polskiego kina. 31 stycznia tego roku platforma Showmax rozpoczęła natomiast emisję sześcioodcinkowego serialu pod tym samym tytułem, zrealizowanego wyłącznie na potrzeby tego serwisu. Prace nad serialem rozpoczęły się dwa tygodnie po zakończeniu zdjęć do filmu kinowego.

– Seriale na platformach to dzisiaj hit, większość ludzi je uwielbia ze względu na to, że można sobie na więcej pozwolić, że zrobione są przepięknie, z niezwykłą dbałością o szczegół, są mądrzejsze niż te pokazywane w telewizji – mówi Katarzyna Warnke agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Serial „Botoks” znacznie pogłębia historię opowiedzianą przez Patryka Vegę w filmie. Autor scenariusza rozbudował wątki poszczególnych bohaterów, wprowadzając na pierwszy plan niektóre drugoplanowe postacie, dzięki temu widzowie lepiej poznają historię transseksualnego pielęgniarza Marka, granego przez Sebastiana Fabijańskiego, oraz lekarki Beaty, w którą wciela się Agnieszka Dygant. Także wątek postaci granej przez Katarzynę Warnke został mocno rozbudowany, ukazując prywatną sferę jej życia.

– Zrozumiemy, dlaczego jest z tym facetem, bo wiele kobiet śmiało się w trakcie „Botoksu”, to był element humorystyczny, ten facet, zajęty jedzeniem z pudełek, siłownią i niczym więcej, a tu się okaże, jaką oni mają relację, kto tu rządzi, dlaczego ona z nim jest – mówi gwiazda.

Film „Botoks” wywołał dyskusję na temat stanu polskiej służby zdrowia, był też krytykowany za wpisywanie się w ideologię ruchów pro-life. Wielu widzów negatywnie odebrało fakt, że w postać lekarki Magdy wcieliła się Katarzyna Warnke, a więc aktorka znana z zaangażowania w obronę praw kobiet. Jej bohaterka jest ginekologiem położnikiem, wykonującym również zabiegi przerywania ciąży. Po przeprowadzeniu ponad siedmiuset aborcji kobieta zwalnia się z pracy.

– Każdy ma trochę inne poglądy, inną wrażliwość, istnieje coś takiego, jak próby przed rozpoczęciem pracy nad filmem, wejściem na plan, na tych próbach też odbywały się dyskusje, mieliśmy kwestie sporne. Patryk Vega ma inne poglądy niż ja, ja jestem bardziej lewicowa w myśleniu, jestem pro-choice, pozostałam pro-choice – mówi Katarzyna Warnke.

Gwiazda nie zgadza się z krytyką jej wątku w filmie i serialu „Botoks”. Jej zdaniem dodał on coś nowego do dyskusji na temat reprodukcyjnych praw kobiet, poruszył bowiem kwestię wyborów moralnych lekarzy. Sama aktorka twierdzi, że nie jest zainteresowana sumieniem medyków, uważa bowiem, że jako osoby zatrudnione w państwowym systemie ochrony opieki zdrowotnej obowiązują ich przepisy polskiego prawa, a nie normy religijne.

– Moja postać w momencie, kiedy nie może wykonywać aborcji, a wpłynęła na to nie zmiana jej poglądów, tylko bardzo trudne przeżycia, które miała w trakcie pracy, i przechodziła bardzo trudną ciążę, mówi wtedy: zwalniam się – ja to proponuję lekarzom, że jeżeli nie są w stanie wykonywać w pełni zawodu, niech się zwolnią – mówi Katarzyna Warnke.

Serial „Botoks” można oglądać wyłącznie na platformie Showmax. Serwis w każdą środę publikuje nowy odcinek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.