Mówi: | Małgorzata Pieczyńska |
Funkcja: | aktorka |
Małgorzata Pieczyńska: Mam więcej ciekawej pracy w Szwecji. Tam dojrzałe kobiety nie są niewidzialne
Szwedzcy filmowcy mają lepsze warunki socjalne – twierdzi aktorka. Chronią ich związki zawodowe, które czuwają nad przestrzeganiem ośmiogodzinnego dnia pracy i respektowaniem warunków finansowych. Gwiazda „Na wspólnej” podkreśla też, że jako dojrzała kobieta w Szwecji może liczyć na znacznie ciekawsze role niż w Polsce.
Małgorzata Pieczyńska od ponad trzydziestu lat mieszka i pracuje w Szwecji. Gra w serialach telewizyjnych, filmach kinowych oraz na deskach teatru w Sztokholmie. Aktorka twierdzi, że wyjeżdżając z Polski, nie miała nadziei na pracę w zawodzie, dziś uważa jednak, że w Szwecji może liczyć na znacznie ciekawsze role niż w Polsce. Wynika to przede wszystkim z wysokiej pozycji, jaką zajmują kobiety, także dojrzałe, w szwedzkim społeczeństwie.
– Kobiety dojrzałe nie są niewidzialne, nie są przeźroczyste. Oczywiście w Polsce mamy kilka dojrzałych kobiet na wysokich stanowiskach, ale w mentalności społecznej przeciętnie dojrzała kobieta to postać przeźroczysta – mówi Małgorzata Pieczyńska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka podkreśla, że w Szwecji producenci filmowi nie obawiają się zatrudniania kobiet po 50 roku życia, w dodatku w rolach, które w polskiej mentalności wciąż przypisywane są głównie mężczyznom.
– Nikt się nie obawia np. obsadzić mnie w roli szefowej mafii, bo nikt nie ma oporów, że kobieta może być szefową mafii, może być szefem policji, może być szefem banku – mówi Małgorzata Pieczyńska.
Na korzyść pracy w Szwecji przemawiają również – zdaniem gwiazdy – kwestie socjalne. Tamtejszy przemysł filmowy ma własne związki zawodowe, które dbają o interesy społeczno-ekonomiczne artystów. Zadaniem tych organizacji jest m.in. zbiorowe negocjowanie stawek dla aktorów i innych twórców filmowych – artyści mogą negocjować wyższe stawki, nie mogą natomiast otrzymać wynagrodzenia mniejszego niż to, które zostało ustalone przez związki zawodowe.
– W Polsce nie mamy związku zawodowego, mamy tylko stowarzyszenie twórcze, jest wolna amerykanka, jest dumpingowanie stawek, są dwunastogodzinne dni pracy, które często są przekraczane. W Szwecji jest ośmiogodzinny dzień pracy, bardzo podstawowa rzecz, to są ogromne różnice socjalne – mówi Małgorzata Pieczyńska.
Czytaj także
- 2024-09-18: Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać
- 2024-09-19: Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć
- 2024-09-17: Opóźnianie wejścia Ukrainy do NATO zwiększy zagrożenie ze strony Rosji dla członków sojuszu. Trwają dyskusje o możliwych warunkach akcesji
- 2024-09-16: Piotr Zelt: Od października zaczynam wykłady w Warszawskiej Szkole Filmowej. Czasami trafiają się takie grupy, że zastanawiam się, po co oni chcą ten zawód uprawiać
- 2024-09-18: Anna Głogowska: W samym środku lata wyjechałam na wakacje do Egiptu. Temperatura powietrza sięgała 43, a wody 38 stopni
- 2024-09-12: Sektor kosmiczny potrzebuje nowych pracowników. To szansa dla młodych inżynierów
- 2024-08-30: Katarzyna Cichopek: Mamy z Maciejem tyle zajętości związanych z produkcjami Polsatu, że musieliśmy zrobić sobie przerwę od naszego podcastu
- 2024-09-16: Katarzyna Cichopek: Wróciłam do Polsatu jak do domu, gdzie wszystkich doskonale znam. Te 14 lat mojej nieobecności minęło jak 5 minut
- 2024-08-23: Maja Sablewska: Musieliśmy przeformatować mój program, bo zmienia się moda i społeczeństwo. Jest więcej tolerancji, a kobiety są bardziej odważne
- 2024-08-12: Cezary Pazura: Jedziemy z żoną na Sri Lankę, gdzie mamy program naszpikowany emocjami. Będziemy się poruszać pociągami, helikopterami i jeździć na słoniach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Gwiazdy
Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć
Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.
Gwiazdy
Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia
Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.
Gwiazdy
Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać
Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.