Newsy

Marcel Sabat: W zawodzie aktora bywają przestoje. Robię teraz wszystko, by zapracować sobie na kolejne projekty w przyszłości

2017-10-03  |  06:46

Aktor przyznaje, że dla niego bardziej luksusową sytuacją jest nawał pracy i godzenie ze sobą wielu obowiązków zawodowych niż leniuchowanie na kanapie i niepewne jutro. Lubi, gdy w jego życiu dużo się dzieje, dlatego też chętnie podejmuje się realizacji różnych projektów, dzięki którym może się doskonalić i rozwijać swoje kolejne pasje. Obecnie pracuje na planie dwóch filmów, bierze udział w programie „Twoja twarz brzmi znajomo” i rozwija swoją markę modową.

Marcel Sabat jest absolwentem Wydziału Aktorskiego PWSFTviT w Łodzi. W 2014 roku w filmie „Kamienie na szaniec” w reż. Roberta Glińskiego wcielił się w postać Tadeusza „Zośki” Zawadzkiego, członka Szarych Szeregów. Ma też na swoim koncie role w serialach, m.in. w „M jak miłość” i „Komisji morderstw”.

– Teraz pracuję nad dwoma filmami – pierwszy to „Kamerdyner” w reżyserii Filipa Bajona, drugiego tytułu nie mogę jeszcze zdradzić, dostałem takie wytyczne od produkcji. W „Kamerdynerze” gram postać, która nazywa się Kurt von Krauss. To nazista, który trafia do SA, tam poznaje tajemniczą postać – mówi agencji Newseria Marcel Sabat, aktor.

Akcja „Kamerdynera” rozgrywa się w latach 1900–1945. To opowieść o powikłanych losach trzech nacji, które zamieszkują dawne polsko-niemieckie pogranicze na północnych Kaszubach. Bohaterowie niejednokrotnie muszą dokonywać skomplikowanych wyborów, również w sprawach uczuciowych. Losy Niemców, Kaszubów i Polaków scalać będzie wątek miłosny. Wiele kontrowersji wzbudzi miłość Mateusza – prostego i zarazem wybitnie uzdolnionego muzycznie chłopaka ze wsi do Marity, niemieckiej arystokratki. Prace nad filmem Filipa Bajona trwają od 2015 roku.

– Zdjęcia się przedłużyły, ale udało się wszystko doprowadzić do pozytywnych wyników. Wróciliśmy na plan zdjęciowy, a premiera zapewne będzie w przyszłym roku – mówi Marcel Sabat.

Widzowie Polsatu mogą go również oglądać w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”. Jego pasją jest także moda i projektowanie ubrań. Aktor jest właścicielem firmy odzieżowej Marcel Sabat Clothes.

– Prowadzę swoją markę ciuchów, staram się to rozkręcać równolegle, trudno jest pogodzić te rzeczy, ale na razie daję radę. Jest tego dużo, gorzej byłoby gdybym nic nie robił, siedział w domu i zastanawiał się co dalej ze mną, co będę robił dalej  – mówi Marcel Sabat.

Na razie Marcel Sabat nie ma takich zmartwień, bo jego zawodowy grafik pęka w szwach. Jak podkreśla, aktor­stwo daje mu dużo satysfakcji i jest warte wielu poświę­ceń, wyrze­czeń oraz rezy­gna­cji z wol­ne­go cza­su na rze­cz prób i pra­cy nad kil­ko­ma rola­mi jed­nocze­śnie.

–  Na razie wszystko jest w porządku. W tym zawodzie bywają przestoje, mam to z tyłu głowy, że taka sytuacja może się kiedyś pojawić, wolałbym jej uniknąć. Robię teraz wszystko, by potem w przyszłości móc zapracować sobie na kolejne projekty – podkreśla Marcel Sabat.

Krótki urlop aktor planuje dopiero pod koniec roku. Nie będzie to jednak wypad na narty, tylko wypoczynek w jakimś urokliwym, a przede wszystkim słonecznym zakątku świata.

– Dla mnie wakacjami i odpoczynkiem psychicznym jest praca, męczę się, gdy odpoczywam, mówię poważnie. W tym roku, jeśli wszystko się uda, to w grudniu pojadę pod palmy, żeby skorzystać z ciepłych dni, ale palmy zimą będą bardzo daleko, jakaś Australia, Nowa Zelandia, więc może nas czekać dalsza wycieczka – mówi Marcel Sabat.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.