Newsy

Sonia Bohosiewicz: Praca na planie serialu „Usta usta” przeniosła nas z pandemicznej rzeczywistości do czasów, kiedy byliśmy piękni i młodzi

2020-08-13  |  06:01

Aktorka nie ukrywa, że powrót na plan serialu „Usta usta” bardzo ją ucieszył. Z entuzjazmem przeczytała scenariusz nowych odcinków i pełna wigoru przystąpiła do pracy. Na razie nie chce zdradzać, jakie losy czekają jej bohaterkę Izę, ale podejrzewa, że widzowie będą mocno zaskoczeni obrotem spraw.

Serial „Usta usta” zadebiutował na antenie TVN-u 10 lat temu i doczekał się trzech sezonów. Widzowie pokochali go za doskonałą grę aktorską, inteligentny dowcip i znakomitą ścieżkę dźwiękową. Produkcja opowiadała o życiowych dylematach trzech par. Po zakończeniu emisji za ich perypetiami tęsknili zarówno fani, jak i aktorzy. Dlatego też stacja zdecydowała się na wielki powrót do tych samych bohaterów, ale w zupełnie nowym momencie ich życia.

– Po dużym sukcesie tego serialu 10 lat temu śledziliśmy losy angielskich aktorów, którzy byli naszymi prototypami, śledziliśmy i wiedzieliśmy, że zostały zrealizowane następne odcinki, więc od kilku lat trzymaliśmy kciuki za to, żeby także TVN zdecydował się zrobić kolejną serię. I w momencie, kiedy padło: „słuchajcie, robimy!” – byliśmy bardzo szczęśliwi. Przede wszystkim dlatego, że wracamy do historii i do całej naszej cudownej „usto-ustowej” rodziny współpracowników – mówi agencji Newseria Lifestyle Sonia Bohosiewicz.

Aktorka wspomina, że dobra wiadomość przyszła w momencie lockdownu. Pandemia pokrzyżowała wiele planów zawodowych, aktorzy znaleźli się na przymusowych urlopach i w wielu przypadkach zostali odcięci od źródeł dochodu. Perspektywa ponownej pracy na planie serialu niezwykle podniosła ich na duchu i dodała mobilizacji.

– Nagle w miesiąc wszystko się zebrało i weszliśmy na nasz ukochany plan, który nas przeniósł z tej pandemicznej rzeczywistości z powrotem we wspomnienia sprzed 10 lat, gdzie byliśmy piękni i młodzi i nie było jeszcze nic na temat koronawirusa. Wróciliśmy pełni fascynacji, szczęścia i wigoru. Realizujemy następne odcinki. Już wiem, że od września robimy następną serię, więc jesteśmy szczęśliwi – mówi.

Zdjęcia do czwartego sezonu produkcji rozpoczęły się pod koniec maja i realizowane były w Warszawie i okolicach, a także w Gdańsku. Aktorka zapewnia, że podczas nagrań zachowywano wszelkie środki ostrożności.

– Oczywiście pracujemy przy pełnych obostrzeniach, bardzo przestrzegamy wszystkich zaleceń. My aktorzy jesteśmy traktowani zupełnie jak święte krowy, wszyscy dbają i chuchają na nas, żeby nic nam się nie stało. Zresztą, jeżeli chodzi o charakteryzację czy kostiumy, to zawsze było to pilnowane, czyszczone i sterylizowane. Teraz jest to po prostu robione więcej i na pokaz, żeby wszyscy widzieli, że są zabezpieczeni. Może tylko od strony produkcyjnej jest to trudniejsze, bo transport musi jeździć częściej i z mniejszą liczbą ludzi, żeby nas chronić – mówi Sonia Bohosiewicz.

Powrót na plan serialu po dekadzie wywołał u aktorki dużą ekscytację i wiązał się z wieloma emocjami. Niezwykle miło było ponownie spotkać się z całą ekipą i móc kontynuować projekt sprzed lat.

– Kiedy mieliśmy pierwszy dzień zdjęciowy na lotnisku w Modlinie i kiedy wspólnie stanęliśmy przed kamerą, dowcipom nie było końca. Reżyser załamywał ręce, ze śmiechem oczywiście, i mówił: „błagam was, skupmy się i zróbmy te ujęcia do końca, bo my dzisiaj z tego lotniska nie wyjdziemy”. Wszyscy tak bardzo cieszyli się sobą, napawali swoim towarzystwem. Było cudownie, przerozkosznie. Teraz już troszeczkę się uspokoiliśmy w tej radości i w tym entuzjazmie, ale za każdym razem, kiedy wstaję rano, nawet jak to jest 4:35, to cieszę się, że tam idę – mówi aktorka.

Serial „Usta usta”  opowiada o uniwersalnych wartościach i ponadczasowej przyjaźni, nie tylko kobiecej, ale także mieszanej i w wersji „trzech amigos” – czyli męskiej, a czasem nawet szorstkiej.

– To jest właśnie siła tego serialu, że jest o takiej przyjaźni, o której chyba wszyscy marzymy. I mam nadzieję, że większość z nas posiada takich przyjaciół: z trzema beczkami soli wspólnie zjedzonymi, przyjaciół z liceum, z podstawówki, może nawet jeszcze z przedszkola, gdzie można do siebie nie dzwonić z trzy miesiące, a potem się dzwoni i wszystko jest tak, jakby było wczoraj, gdzie nie trzeba między sobą robić żadnych umizgów, nie trzeba czegoś udawać, robić czegoś na wyrost, bo tak wypada, tylko po prostu czuje się to z tym drugim człowiekiem, nawet na odległość – mówi Sonia Bohosiewicz.

Choć w rzeczywistości od emisji ostatniego sezonu produkcji minęło 10 lat, to w serialu akcja toczy się 14 lat później. Mimo upływu czasu, różnych miejsc zamieszkania, rozpadu związków i zawiązywania się nowych główni bohaterowie pozostają paczką zgranych przyjaciół. Mogą na siebie liczyć, ufają sobie, rozumieją się bez słów i  wspierają w trudnych chwilach.

– Taka zgraja przyjaciół jest w „Usta usta”, ludzi, którym różnie się potoczyły losy, z różnymi wadami, z różnymi zaletami, ale jest to cudowne, że oni się, nawet z tymi wszystkimi wadami, nawzajem akceptują – mówi aktorka.

W rolach głównych zobaczymy aktorów znanych z poprzednich sezonów – Magdalenę Popławską, Sonię Bohosiewicz, Pawła Wilczaka, Wojtka Mecwaldowskiego i Marcina Perchucia. Producent serialu Wojciech Bockenheim tłumaczy, że Adam, Iza, Piotrek, Agnieszka i Krzysztof są dzisiaj starsi, choć niekoniecznie mądrzejsi. Pod koniec poprzedniej serii stali na rozdrożach: Adam opłakiwał zmarłą małżonkę, a oba małżeństwa były w stanie daleko posuniętego rozpadu. Dziś, mimo upływu lat, każdy z bohaterów jest nadal na zakręcie. Życie całej piątki znów pustoszą miłosne perturbacje i problemy egzystencjalne dodatkowo wzmocnione przez zawirowania z dorastającymi dziećmi.

– U Izy jest dość ciekawa historia, dlatego że tamtą serię skończyliśmy na tym, że ona wyjechała do Ameryki. Tam miała męża, bardzo bogatego, wróciła tylko na pogrzeb w wielkim czarnym kapeluszu i po prostu czmychnęła z tego życia. I nagle wracamy w nowych odcinkach i Iza znowu jest z Piotrkiem, znowu w ich starym mieszkaniu. Jakaś dwójka dorośniętych dzieci, nie wiadomo, co i jak. Myślę, że ludzie będą sobie zadawali pytania, co się przez te lata stało. I na te pytania padną odpowiedzi, ale będzie trzeba je wyłuskać z różnych sytuacji i historii, co się tam zadziało. W każdym razie stara miłość nie rdzewieje, u Piotra i u Izy działa fantastycznie – mówi Sonia Bohosiewicz.

„Usta usta” to serial obyczajowy, który pokazuje realne problemy, ale ze swoistym dystansem, czasem czarnym humorem i lekkością. Dzięki temu zdobył wśród widzów wielu fanów. Sześć odcinków IV serii trafi na ekrany TVN już jesienią.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.