Mówi: | Marlena Miszkiewicz |
Funkcja: | instruktorka fitness i tańca, ekspertka Vibrostation Training Studio |
Ból mięśni utrzymujący się 1–2 dni po treningu świadczy o jego zbyt dużej intensywności
Aktywność fizyczna, która jest nieodłącznym elementem dbania o doskonałą formę i zdrowie, ma także swoje mniej przyjemne oblicze. Intensywny trening może się bowiem zakończyć zakwasami, bólem mięśni, a nawet kontuzją. To wszystko skutek braku odpowiedniego przygotowania mięśni do wzmożonego wysiłku i zbyt dużego obciążenia.
– Mamy dwa rodzaje bólów mięśniowych. Jednym z nich są zakwasy, drugim jest opóźniony ból mięśni. Często jest tak, że te dwie formy są mylone. Zakwasy tak naprawdę występują już pod koniec naszego treningu i u osób początkujących powinny się utrzymywać jeszcze dzień później, ale sukcesywnie z godziny na godzinę powinniśmy odczuwać, że one schodzą, czyli że mięśnie bolą nas mniej – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Marlena Miszkiewicz, instruktorka fitness i tańca, ekspertka Vibrostation Training Studio.
Zakwasy są wywołane zbyt dużym stężeniem kwasu mlekowego w pracujących mięśniach. Jest on jednak dosyć szybko usuwany przez przepływającą w organizmie krew.
– Sprawdza się takie stare powiedzenie, że zarówno w zajęciach tanecznych, jak i fitness na zakwasy najlepszy jest dobry trening. Ponieważ następny trening niweluje zakwasy i po każdym następnym są one coraz mniejsze, aż w końcu całkowicie znikają, a mięśnie są wzmocnione – przekonuje Marlena Miszkiewicz.
Każda forma aktywności fizycznej powinna być poprzedzona rozgrzewką, która delikatnie rozciąga mięśnie i przygotowuje organizm do wysiłku. Kiedy rozpoczyna się ćwiczenia z marszu, włókna mięśniowe ulegają mikrourazom. Stopień uszkodzeń włókien mięśniowych zależy między innymi od rodzaju treningu. Uszkodzone włókna mięśniowe pobudzają neurony bólowe, które sprawiają, że odczuwamy uciążliwy ból.
– Ból mięśniowy trwa trochę dłużej, czyli 1–2 dni po treningu. Jeżeli ćwiczyłyśmy np. w poniedziałek i jeszcze w środę czujemy ból w mięśniach, oznacza to, że trening, który wykonałyśmy, miał za dużo powtórzeń albo był dla nas zbyt intensywny – tłumaczy Marlena Miszkiewicz.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca
Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.
Transport
Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.
Handel
Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.