Newsy

Eksperci zbadają, jak pandemia wpłynęła na kondycję fizyczną dzieci i młodzieży. Projekt MEiN i AWF ma pomóc w powrocie uczniów do aktywności

2021-04-08  |  06:15
Mówi:prof. dr hab. Bartosz Molik
Funkcja:rektor Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie
  • MP4
  • – Aktywność fizyczna dzieci i młodzieży i ich kondycja spada systematycznie od 20 lat, a pandemia jeszcze pogłębiła ten problem – przestrzega prof. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Badania ekspertów AWF mają określić, jak poważny jest ten negatywny wpływ. Wspólnie z resortem edukacji uruchomili właśnie program, który pomoże uczniom w powrocie do aktywności. W pierwszym etapie nauczyciele WF-u otrzymają wskazówki, jak pracować z dziećmi po COVID-19 i jak motywować ich do sportu po tak długim okresie nauki zdalnej i zamknięcia w domach. Drugi etap przewiduje stworzenie Sport Klubów, czyli dodatkowych aktywnych zajęć dla uczniów, które będą wdrażane od września.

    Chcemy wyposażyć nauczycieli w dodatkowe narzędzia związane z umiejętnością prowadzenia zajęć prozdrowotnych, które mają poprawić kondycję fizyczną dzieci i młodzieży szkolnej, zarówno klas 1–3, 4–8, jak i szkół średnich. Będziemy przekazywać im pewne wskazówki dotyczące psychologii oraz motywacji, aby mogli skutecznie zachęcać całą rzeszę dzieci i młodzieży szkolnej, która jest obecnie objęta nauczaniem zdalnym, do regularnej aktywności fizycznej po pandemii – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

    Przykładowe tematy szkoleń planowanych w ramach pierwszego etapu projektu to: metody przeciwdziałania skutkom hipokinezji, izolacji społecznej, konsekwencje psychiczne nauczania zdalnego, metody wzbudzania motywacji na zajęciach ruchowych, budowanie relacji w grupie rówieśniczej, metody pokonywania barier aktywności fizycznej lub metodyczne przykłady dobrego działania. Projekt „Aktywny powrót do szkoły” realizują wykładowcy z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie we współpracy z uczelniami z  Gdańska, Poznania, Wrocławia, Katowic i Krakowa. W ramach szkolenia nauczycieli wychowania fizycznego w całym kraju odbędzie się 420 sesji szkoleniowych

    – Chcemy uniknąć szkoleń online, więc próbujemy jak najbardziej opóźnić część szkoleniową przeznaczoną dla nauczycieli. Prawdopodobnie rozpocznie się ona w maju, jeśli będzie zielone światło od Rady Ministrów, bo obecnie rozporządzenia nie pozwalają na przeprowadzanie szkoleń dla kilkudziesięciu osób. Wiem, że nauczyciele już czekają na te szkolenia, ale uruchomimy je po trzeciej fali pandemii – zapowiada rektor Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

    Jak podkreśla, nauczyciele wychowania fizycznego to dobrzy specjaliści, którzy umieją pracować z dziećmi, jednak potrzebują dodatkowej wiedzy na okres popandemiczny.

    Szkolenia mają ich przygotować na to, jak pracować z dziećmi i młodzieżą po pandemii. Chcemy także przekazać wskazówki, jak pracować z młodzieżą, która nie była do tej pory i nie jest wciąż zainteresowana aktywnością fizyczną, która nie czuje takiej potrzeby, nie ma przykładu ze strony rodziców. To jest ważna grupa docelowa – uściśla prof. Bartosz Molik. – Zajęcia mają także zaznajomić uczestników z zagrożeniami związanymi z efektem pocovidowym oraz ze skutkami hipokinezji.

    Jak podkreślają twórcy projektu, dzieci często przechodzą COVID-19 bezobjawowo, ale widać u nich konsekwencje choroby. Wśród nich są zmęczenie, duszności, osłabienie siły mięśniowej, ale również zdarzają się bóle w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu pracy serca, bóle głowy i omdlenia. Na te objawy dodatkowo nakłada się długotrwały brak regularnej aktywności fizycznej, co też negatywnie wpływa na kondycję fizyczną uczniów. W połączeniu z chronicznym zmęczeniem i osłabieniem wszystko to może zaburzać ich normalny powrót do szkoły.

    Po ukończeniu szkolenia uczestnicy otrzymają możliwość ubiegania się o pieniądze dla szkoły na sportowe zajęcia dodatkowe dla uczniów. Te będą drugą fazą programu – Sport Kluby mają ruszyć we wrześniu. Będą to dodatkowe zajęcia pozaszkolne, poza zajęciami wychowania fizycznego, które mają zaoferować uczniom konkretne aktywności fizyczne ukierunkowane na zdrowie. Ich celem jest powrót uczniów do poziomu aktywności fizycznej sprzed pandemii.

    – SKS-y są ukierunkowane na młodzież uzdolnioną sportowo, a my chcemy zmotywować do działania te dzieci, które do tej pory nie wykazywały chęci do regularnej aktywności fizycznej. Nauczyciele mają pokazać im, że regularna aktywność fizyczna jest w stanie wpłynąć na jakość ich życia i zdrowie w przyszłości – dodaje rektor AWF.

    Zajęcia mają się odbywać jeden–dwa razy w tygodniu po 60 min w 20-osobowych grupach. Projekt zakłada zorganizowanie w sumie w tym roku min. 300 tys. godzin zajęć w całej Polsce.

    Pozwoli to również na przeprowadzenie monitoringu stanu aktywności fizycznej oraz sprawności fizycznej dzieci i młodzieży. Liczymy na to, że w grudniu 2021 roku przygotujemy siedem raportów regionalnych oraz raport ogólnopolski, w których przekażemy, jaki jest aktualny, rzeczywisty stan kondycji fizycznej i aktywności fizycznej dzieci i młodzieży oraz sformułujemy rekomendacje na kolejne miesiące – deklaruje prof. Bartosz Molik.

    Jak ocenia, aktywność i kondycja fizyczna dzieci przed pandemią nie była w Polsce na wysokim poziomie, podobnie jak w wielu krajach europejskich. Badania pokazują, że od ok. 20 lat poziom kondycji fizycznej dzieci i młodzieży spada. Prawdopodobnie przyczynił się do tego bardziej siedzący tryb życia.

    Jeszcze w latach 70.–80. XX wieku kondycja fizyczna i sprawność dzieci i młodzieży były na stosunkowo wysokim poziomie. Obecnie dzieci znacznie więcej czasu spędzają w pozycji siedzącej. Bardzo rzadko obserwujemy spontaniczną aktywność fizyczną, np. grę w piłkę na podwórku. Już przed pandemią widzieliśmy, że 80 proc. dzieci i młodzieży nie spełnia wymogów aktywności fizycznej zaleconych przez Światową Organizację Zdrowia. Czyli na pięcioro dzieci tylko jedno było aktywne fizycznie na poziomie preferowanym przez WHO – wyjaśnia rektor AWF.

    Czas pandemii koronawirusa tylko pogłębił ten problem. Aktywność fizyczna została w zasadzie niemalże wyeliminowana z życia i spontaniczny ruch jest bardzo rzadki, m.in. przez brak regularnych zajęć. Co więcej, z powodu nauki zdalnej dzieci spędzają całe dnie przed komputerem.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.