Mówi: | Ewa Gayny |
Firma: | Partnerstwo dla Zdrowia |
Co trzeci uczeń podstawówki wychodzi z domu bez śniadania. To przekłada się na zdolność skupienia uwagi w szkole
Prawie ćwierć miliona (220 tys.) uczniów szkół podstawowych odżywia się w sposób niewystarczający dla ich prawidłowego rozwoju – wychodzą z domu na czczo, nie zabierają do szkoły drugiego śniadania, nie jedzą codziennie obiadu. Ok. 130 tys. uczniów szkół podstawowych w Polsce skarży się z powodu niedożywienia. Nie pomagają apele dietetyków, wielu rodziców wciąż zapomina o posiłku, który ma ogromny wpływ na poprawę samopoczucia, koncentrację i efektywność uczenia się.
Z badań przeprowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC na zlecenie firmy Danone i Banków Żywności wynika, że w blisko 40 proc. klas 1–6 szkół podstawowych są dzieci, które nie jedzą drugiego śniadania.
– Dzieci w Polsce jedzą coraz lepiej, ale ciągle nie jest to wystarczające. Jest duża grupa uczniów, którzy nie przynoszą do szkoły drugiego śniadania i przed wyjściem do szkoły też nic nie jedzą, więc trzeba je edukować – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Ewa Gayny z Partnerstwa dla Zdrowia.
Po 8–10 godzinach snu zapasy węglowodanów w organizmie są bardzo małe, a to właśnie one, a w szczególności – glukoza, są głównym paliwem dla mózgu. Dziecko, które nie zjadło śniadania, szybciej się męczy, ma problemy ze skupieniem uwagi i jest rozdrażnione. Dietetycy podkreślają, że wystarczy poświecić kilka minut, by przygotować pełnowartościowe śniadanie. Skomponowanie posiłku na wynos również nie jest zbyt czasochłonne.
– Zdrowe śniadanie powinno być urozmaicone i zbilansowane tak, żeby dostarczało wszystkich składników odżywczych. Dlatego najlepiej zrobić je, wybierając produkty z różnych grup. Niezwykle cenne są produkty zbożowe, pełnoziarniste, produkty mleczne, warzywa, owoce. Jeżeli dobierzemy tak różnorodne produkty, to możemy mieć pewność, że śniadanie będzie nie tylko smaczne, lecz także pożywne – dodaje Ewa Gayny.
Dietetycy tłumaczą, że drugie śniadanie powinno zapewnić około 10 proc. dziennego zapotrzebowania energetycznego. Przygotowując w domu przekąskę na wynos, rodzice mają pewność, że dziecko zje wartościowy posiłek, a nie sięgnie po słodkiego batona czy chipsy. Dużą rolę we wpajaniu zasad prawidłowego żywienia powinna odgrywać szkoła poprzez specjalne programy i akcje. Jedną z nich jest akcja „Śniadanie daje moc”. W jej ramach uczniowie polskich szkół bili ostatnio Rekord Guinnessa w największej lekcji gotowania zdrowego śniadania.
– Akcja „Śniadanie daje moc” uczy, jak przygotować prawidłowe śniadanie, i uświadamia, że jest to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Takie akcje powodują, że dzieci odkrywają przyjemność jaką jest samodzielne gotowanie, robienie czegoś wspólnie z innymi dziećmi, z rodzicami. Trzeba też nakłonić rodziców do jedzenia zdrowego śniadania razem z dziećmi, to jest chyba najważniejsze. Kiedy wspólnie mama, tata i dzieci uczą się prawidłowych nawyków żywieniowych, to procentuje w przyszłości – mówi Ewa Gayny.
W polskich domach nie ma tradycji wspólnych porannych posiłków. Większość rodziców tłumaczy się pośpiechem, brakiem czasu i nawałem obowiązków. Według badania „Zachowania i nawyki żywieniowe Polaków” przeprowadzonego w 2010 r. przez Centrum Badań Opinii Społecznej: co piąty Polak rezygnuje z codziennego jedzenia śniadania, dotyczy to zwłaszcza uczniów i studentów (40 proc.). Aż 20 proc. osób poniżej 24 roku życia rezygnuje ze śniadania kilka razy w tygodniu, co szósty uczeń czy student je śniadanie tylko sporadycznie lub w ogóle go nie jada.
Czytaj także
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-10-15: Klaudia Carlos: Nie myślę o konkurowaniu z innymi formatami. „Pytanie na śniadanie” jest programem interdyscyplinarnym i wielopokoleniowym
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-10-18: Katarzyna Dowbor: Po rewolucji telewizja publiczna już staje na wszystkie nogi. Dobrze sobie teraz radzimy i wierzymy, że część osób wróci do nas
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
- 2024-10-28: Beata Tadla: Nowe studio „Pytania na śniadanie” jest bardzo uniwersalne. Wszystko mi w nim pasuje i nie ma kakofonii kolorystycznej
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-11-12: Tomasz Tylicki: W programach na żywo jak „Pytanie na śniadanie” niezbędna jest swoboda. Jeżeli scenariusz za dużo by nam narzucał, to byłoby sztywno
- 2024-11-06: Robert Stockinger: Wziąłem na siebie odpowiedzialność podnoszenia jakości Telewizji Polskiej i przywracania jej blasku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Nowe technologie
Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Aktor nie ma wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na zawody artystyczne, w tym aktorstwo, dubbing i lektorstwo. Zaznacza też, że może wprowadzać ludzi w błąd, bo na przykład kiedyś na jego temat wygenerowała nieprawdziwe informacje. Dlatego też podkreśla potrzebę stworzenia ram prawnych, aby chronić ludzi przed nieautoryzowanym używaniem ich wizerunku i tożsamości.
Gwiazdy
Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.