Mówi: | Michał Pawelec |
Funkcja: | współprowadzacy serwisu BlaBlaCar.pl |
Newsy
Osobom w sieci ufamy bardziej niż sąsiadom
2013-11-12 | 08:15
Polacy ufają dużo bardziej osobom poznanym w internecie niż swoim sąsiadom oraz ludziom przypadkowo spotkanym na ulicy. Według badań firmy BlaBlaCar, tylko rodzinie i przyjaciołom ufamy bardziej niż znajomym z sieci.
W zestawieniu przyjaciel zdobył 4,71 na 5 punktów, członek rodziny 4,68, sąsiad 3,33, nieznajomy na ulicy 2,15 natomiast znajomy z internetu 4,23. Wyniki badań zaskoczyły ich autorów. Nie spodziewali się, że zaufanie do wirtualnych znajomych jest wśród Polaków tak duże.
– Zbadaliśmy użytkowników portalu pod kątem poziomu zaufania, jakim obdarzają poszczególne grupy. Z badania wynika, że najbardziej ufamy przyjaciołom, w drugiej kolejności członkom rodziny. Na trzecim miejscu znalazły się osoby, które "znamy online". Okazało się także, że osobom poznanym w sieci, o których mamy więcej informacji, ufamy bardziej niż sąsiadom, nie mówiąc o obcych osobach z ulicy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Michał Pawelec z BlaBlaCar.
Nie każdy wirtualny znajomy może jednak liczyć na nasze zaufanie. Z badań wynika, że muszą być to osoby, które udało nam się lepiej poznać. Nie mogą być to więc ludzie całkowicie anonimowi.
– Aby być pozytywnie ocenionym trzeba mieć dodane zdjęcie, zweryfikowany numer telefonu oraz pozytywne recenzje od innych użytkowników – dodaje Pawelec.
Analizując wyniki badań, ich twórcy zauważają, że życie realne zazębia się z tym wirtualnym coraz mocniej.
– W serwisach opartych na działaniu społeczności wiemy więcej o innej osobie niż na przykład o naszych sąsiadach. Na stworzonej przez nas stronie widzimy zdjęcie osoby, jej numer telefonu oraz preferencje, dotyczące podróżowania, a także oceny jakie wystawili danemu użytkownikowi inni internauci. Tak właśnie buduje się reputację. Obecnie wirtualna rzeczywistość przenika się z prawdziwym światem – mówi Michał Pawelec.
Badanie zaufania przeprowadzono na grupie 631 użytkowników portalu BlaBlaCar. Wyniki przeanalizował Bruno Marzloff, znany francuski socjolog zajmujący się mobilnością i usługami cyfrowymi.
W zestawieniu przyjaciel zdobył 4,71 na 5 punktów, członek rodziny 4,68, sąsiad 3,33, nieznajomy na ulicy 2,15 natomiast znajomy z internetu 4,23. Wyniki badań zaskoczyły ich autorów. Nie spodziewali się, że zaufanie do wirtualnych znajomych jest wśród Polaków tak duże.
– Zbadaliśmy użytkowników portalu pod kątem poziomu zaufania, jakim obdarzają poszczególne grupy. Z badania wynika, że najbardziej ufamy przyjaciołom, w drugiej kolejności członkom rodziny. Na trzecim miejscu znalazły się osoby, które "znamy online". Okazało się także, że osobom poznanym w sieci, o których mamy więcej informacji, ufamy bardziej niż sąsiadom, nie mówiąc o obcych osobach z ulicy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Michał Pawelec z BlaBlaCar.
Nie każdy wirtualny znajomy może jednak liczyć na nasze zaufanie. Z badań wynika, że muszą być to osoby, które udało nam się lepiej poznać. Nie mogą być to więc ludzie całkowicie anonimowi.
– Aby być pozytywnie ocenionym trzeba mieć dodane zdjęcie, zweryfikowany numer telefonu oraz pozytywne recenzje od innych użytkowników – dodaje Pawelec.
Analizując wyniki badań, ich twórcy zauważają, że życie realne zazębia się z tym wirtualnym coraz mocniej.
– W serwisach opartych na działaniu społeczności wiemy więcej o innej osobie niż na przykład o naszych sąsiadach. Na stworzonej przez nas stronie widzimy zdjęcie osoby, jej numer telefonu oraz preferencje, dotyczące podróżowania, a także oceny jakie wystawili danemu użytkownikowi inni internauci. Tak właśnie buduje się reputację. Obecnie wirtualna rzeczywistość przenika się z prawdziwym światem – mówi Michał Pawelec.
Badanie zaufania przeprowadzono na grupie 631 użytkowników portalu BlaBlaCar. Wyniki przeanalizował Bruno Marzloff, znany francuski socjolog zajmujący się mobilnością i usługami cyfrowymi.
Czytaj także
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-10-10: Decyzja Niemiec o wprowadzeniu kontroli granicznej w ogniu krytyki. Polscy europosłowie mówią o kryzysie strefy Schengen
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-10-11: Zmiany w modelu edukacji konieczne już od przedszkola. Kilkuletnie dzieci mogą przyswajać kompetencje przyszłości
- 2024-10-02: Polacy na bakier z higieną cyfrową. To przekłada się na zdrowie fizyczne i psychiczne, szczególnie młodych
- 2024-09-27: Do 2050 roku lotnictwo ma być zeroemisyjne. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest wymiana floty i przejście na ekologiczne paliwa
- 2024-10-24: Prawo autorskie nie nadąża za nową technologią. Uregulowania wymaga kwestia dzieł tworzonych przez sztuczną inteligencję
- 2024-09-04: Centra danych odpowiadają za 2 proc. globalnego zużycia energii, a wkrótce ten udział może się podwoić. Operatorzy szukają sposobów na oszczędności
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.