Newsy

Polacy chętnie kupują dobra luksusowe. Najczęściej drogie samochody

2013-12-17  |  06:30

Polacy coraz chętniej nabywają dobra luksusowe. Rynek jest już wart blisko 11 mld zł, a 40 proc. stanowi segment luksusowych samochodów, o średniej wartości 180-200 tys. zł. Polacy często kupują również kosmetyki i odzież z górnej półki. Dynamicznie rośnie również rynek prestiżowych nieruchomości. Wciąż jednak na dobra luksusowe wydajemy znacznie mniej niż mieszkańcy Europy Zachodniej.

Majątek Polaków rośnie w tempie średnio 4,1 proc. rocznie – to znacznie szybciej niż średnia w UE. 

 Wciąż jednak mówimy o „luksusie po polsku”. Poziom wydatków na tego typu dobra wciąż jest zdecydowanie niższy, bo i majątek Polaków jest mniejszy. Z naszych analiz wynika, że aby osiągnąć poziom majątku średni dla Unii Europejskiej, Polacy będą musieli pracować i odkładać swój majątek jeszcze przez 50 lat – mówi Tomasz Wiśniewski, partner w firmie doradczej KPMG.

Z raportu KPMG wynika jednocześnie, że Polacy coraz chętniej sięgają po dobra luksusowe. Ekspert podkreśla, że bogaci ludzie powoli przestają się wstydzić kupować drogie przedmioty z górnej półki.

 – Kiedyś dominowało przekonanie, że jak ktoś jest bogaty, to niekoniecznie w przejrzysty sposób zgromadził swój majątek. I to nie było dobrze postrzegane. Dziś, 20 lat po transformacji polski rynek jest rynkiem przejrzystym, majątek wielu Polaków jest weryfikowany – tłumaczy zmiany w postrzeganiu zakupów dóbr luksusowych Tomasz Wiśniewski.

Rynek dóbr luksusowych – według KPMG – jest dziś wart 10,8 mld zł. Z tego 4,5 mld zł stanowi segment samochodów ekskluzywnych.

 – Polacy w pierwszej kolejności kupują samochody, którymi, po pierwsze, będzie się dobrze jeździło, a po drugie, pokazałyby światu zewnętrznemu, że stać ich na taki atrybut luksusu jak samochód. Samochód luksusowy to jest poziom 180-200 tys. złotych, co z pewnością świadczy o tym, że kogoś stać na luksus – podkreśla partner w KPMG.

Dużą popularnością cieszą się również luksusowe kosmetyki, odzież i dodatki oraz usługi hotelowe i SPA. Coraz chętniej Polacy inwestują w prestiżowe nieruchomości. Ten rynek już notuje znaczące wzrosty, a z szacunków KPMG wynika, że tak będzie do 2016 roku (wzrost o 29 proc.).

 – We Francji, gdzie spośród krajów europejskich jest najwięcej osób z majątkami powyżej miliona dolarów, część tego bogactwa opiera się właśnie na posiadaniu nieruchomości. Prawdopodobnie w Polsce też to kiedyś zrozumiemy i zaczniemy inwestować w nieruchomości luksusowe – podkreśla Tomasz Wiśniewski.

Jak wynika z raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce”, w kraju obecnie ok. 2 mln osób aspiruje do bogactwa, a ok. 780 tys. to osoby zamożne (o dochodach rocznych przekraczających 85 tys. zł). W 2016 roku ta liczba ma wzrosnąć do 1 mln.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.