Newsy

Agnieszka Wielgosz: Postanowiłam sama zadbać o siebie. Założyłam fundację produkującą spektakle teatralne

2015-05-12  |  06:50

Nie zamierzam biernie czekać na propozycje ról  mówi Agnieszka Wielgosz. Aktorka postanowiła sama zadbać o swoją zawodową przyszłość i założyła fundację produkującą spektakle teatralne. Gwiazda serialu „Pierwsza miłość” chce w ten sposób zapewnić sobie role oraz zainteresować Polaków teatrem.

Agnieszka Wielgosz jest absolwentką krakowskiej PWST. Debiutowała na deskach Teatru Bagatela w Krakowie, obecnie występuje gościnnie w Teatrze Rampa, współpracuje też z Teatrem MIST. Szerszej publiczności znana jest jednak przede wszystkim z roli Malwiny Florek w serialu „Pierwsza miłość”, emitowanym przez telewizję Polsat. W 2014 roku aktorka postanowiła założyć fundację Art a la Carte, która będzie przede wszystkim produkowała spektakle teatralne. Agnieszka Wielgosz zajmie się nie tylko produkcją przedstawień i prowadzeniem fundacji, lecz także chce grać w tworzonych przez siebie spektaklach.

Wiadomo, że na aktorskim rynku pracy nie jest za wesoło. Tak naprawdę tylko garstka z nas gra, ma regularną pracę i jest się w stanie z tego utrzymać. A cała reszta bardzo zdolnych aktorów cienko przędzie. Postanowiłam więc, że nie będę czekać, aż zadzwoni telefon. Wzięłam sprawy w swoje ręce i zdecydowałam, że sama zadbam o siebie. Jeżeli coś mi nie wypali, to pretensje będę mogła mieć tylko do siebie, a nie do całego świata, że: „Dlaczego mnie nie obsadzacie?” mówi Agnieszka Wielgosz agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Pierwszy spektakl fundacja wyprodukowała we współpracy z Maciejem Wilewskim, który zajął się jego reżyserią. „Ósmy cud świata” to komedia opowiadająca historię pewnego małżeństwa od momentu poznania się, aż do rozwodu. W rolach małżonków wystąpili Agnieszka Wielgosz i Maciej Wilewski. Aktorka twierdzi, że spektakl ten miał być jej poligonem doświadczalnym i sposobem na poznanie rynku. Teraz przygotowuje się już do samodzielnych produkcji. Obecnie prowadzi rozmowy z autorami dwóch sztuk: tragikomedii „Tańcząc na głowach diabłów” oraz dramatu opowiadającego historię trzech kobiet. Wielgosz twierdzi, że drugi tekst jest dość trudny i niekomercyjny, ona jednak chce produkować także tego typu spektakle.

– Chcę wychodzić do ludzi i przekonywać, że dobry, ambitny teatr wcale nie musi być nudny i trudny. Mam plan, żeby także takiego przeciętnego, normalnego widza przyciągnąć do teatru i niekoniecznie na sitkom. Mamy już ten sitkom, niech będzie w telewizji, a w teatrze podnośmy poprzeczkę. Wiadomo, że na Warlikowskiego, którego uwielbiam, przeciętny człowiek już nie przyjdzie, bo będzie trudno, ale może tu tymi gębami serialowymi, przepraszam za wyrażenie, zachęcimy i podwyższymy tę poprzeczkę – mówi Agnieszka Wielgosz.

Gwiazda serialu „Pierwsza miłość” nie ukrywa, że prowadzenie fundacji jest dla niej zupełnie nowym i trudnym wyzwaniem. Musi się nauczyć wielu rzeczy, którymi dotąd się nie zajmowała, nie pracowała bowiem nigdy jako producent. Jest jednak zdeterminowana, żeby osiągnąć swój cel, spełniać się w tej zupełnie nowej roli i nie czekać biernie na propozycje zawodowe.

– Nagle spadła na mnie cała lawina e-maili, telefonów, ogarniania rzeczy, o których do tej pory kompletnie nie miałam pojęcia, bo nie musiałam się tym zajmować. Na przykład teraz, kiedy mamy spektakl wyjazdowy i ja jestem jego organizatorem, to dopilnowanie wszystkich umów, wysyłanie rachunków, załatwiania transportów i różnych takich rzeczy spadło właśnie na mnie. Ale, odpukać, poradziłam sobie – mówi Agnieszka Wielgosz.

25 maja br. aktorkę będzie też można zobaczyć w spektaklu krakowskiego Teatru Bagatela pt. „Wieczór panieński”. Agnieszce Wielgosz partnerować będzie m.in. Elżbieta Romanowska, Łukasz Konopka i Wojciech Błach.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Pakosińska: Siostrzeństwo kobiet jest jeszcze w powijakach. Natomiast w „Pytaniu na śniadanie” mam wspaniałe koleżanki, a Kinga Dobrzyńska jest dla nas jak mama

Prezenterka TVP ubolewa nad tym, że kobiety nadal dość często postrzegają siebie nawzajem jako rywalki i zamiast się wspierać, to jedna drugiej wbija szpilkę. Katarzyna Pakosińska zauważa, że damska solidarność wciąż jest rzadkością, a dużo częściej ze względu na niską samoocenę i różne uprzedzenia kobiety rzucają sobie kłody pod nogi. Jednocześnie podkreśla, że miała ogromne szczęście, trafiając do ekipy „Pytania na śniadanie”. W tej redakcji może bowiem rozwijać skrzydła kariery i liczyć na wsparcie ze strony innych kobiet.

Handel

Konsumenci w coraz lepszych nastrojach. Mogą być dźwignią polskiej gospodarki

Dane z gospodarki wskazują, że inflacyjny szok jest za nami, a Polacy ruszyli na zakupy. – Konsument przestał aż tak bardzo patrzeć na każdą wydawaną złotówkę – mówi Agnieszka Górnicka, prezeska zarządu Inquiry. Wciąż jednak ostrożnie podchodzimy do przyszłości i planowania większych zakupów. Podejście konsumentów do cen, ale też kanału zakupowego to jeden z elementów, do którego branża handlowa musi się przystosowywać. Zmiany w sektorze wymuszają też kwestie regulacyjne. Wśród istotnych wyzwań na najbliższe miesiące będzie system kaucyjny i ewentualny powrót do handlowych niedziel.

Media

Aleksandra Popławska: Tantiemy z internetu to są zarobki za naszą pracę i nam się należą. W Europie wszyscy powinniśmy działać na podobnych prawach

W piątek zakończyła się batalia środowiska filmowego o tantiemy z platform streamingowych. Dzięki nowym przepisom twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych oraz wykonawcy utworów słownych i słowno-muzycznych będą uzyskiwać stosowne wynagrodzenie za udostępnianie ich dzieł w sieci. Za nowelą głosowało 417 posłów, 18 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Aktorzy mogą więc wreszcie odetchnąć z ulgą. Aleksandra Popławska i Krzysztof Dracz są jednak rozgoryczeni tym, że tak długo musieli czekać na takie rozwiązanie. Stosowne rozporządzenie powinno wejść w życie już trzy lata temu.