Newsy

Tomasz Ciachorowski: Żyjemy w czasach cyfryzacji więzi społecznych. Trzeba wrócić do do żywego kontaktu z drugą osobą

2018-08-02  |  06:23

Media społecznościowe stały się namiastką relacji międzyludzkich – uważa aktor. Podkreśla, że Facebook i modne komunikatory internetowe doprowadziły do maksymalnego spłycenia więzi społecznych i ograniczenia ich do wzajemnego lajkowania zdjęć. Tymczasem każdy człowiek potrzebuje bliskości i kontaktu z żywymi ludźmi, a nie internetowymi awatarami.

Zdaniem Tomasza Ciachorowskiego XXI wiek to okres znacznego spłycenia kontaktów międzyludzkich. Przyczynił się do tego przede wszystkim gwałtowny rozwój technologii, zwłaszcza internetu, który choć zrewolucjonizował proces komunikowania się, to stał się zarazem zagrożeniem dla więzi społecznych. Aktor jest przekonany, że podobnie jak wiele innych dziedzin codziennego życia, tak i relacje międzyludzkie uległy procesowi cyfryzacji.

– Dostrzegam potrzebę powrotu do żywego kontaktu z drugą osobą. Nie mówię tu tylko o relacjach rodzinnych, ale w ogóle media społecznościowe są jakąś namiastką relacji międzyludzkich, są to bardzo płytkie relacje – mówi Tomasz Ciachorowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktor twierdzi, że dostrzega we współczesnych społeczeństwach głęboką potrzebę odcięcia się od mediów społecznościowych i komunikatorów internetowych i powrotu do tradycyjnych relacji międzyludzkich. Jego zdaniem nic nie jest w stanie zastąpić realnej rozmowy, możliwości spojrzenia w oczy rozmówcy i wsłuchania się w jego słowa.

– Jeżeli ktoś poprzestaje tylko na wysyłaniu SMS-ów do siebie albo na lajkowaniu, redukuje relację z kimś do lajkowania mu zdjęć i od czasu do czasu komentowania ich, to nie jest prawdziwa relacja – mówi Tomasz Ciachorowski.

Motyw cyfryzacji relacji międzyludzkich obecny jest w nowym spektaklu Teatru Polonia „2 000 000 kroków”, w którym Tomasz Ciachorowski gra jedną z głównych ról. Jest to historia Lidki, której matka pracuje we Włoszech i coraz rzadziej wraca do Polski, z córką kontaktując się wyłącznie przez telefon. Zdaniem aktora przedstawienie to doskonale odzwierciedla współczesny stan relacji rodzinnych i społecznych.

– W pogoni za pieniądzem, ale też za nowinkami technicznymi, zapominamy o tym, że potrzebujemy siebie nawzajem, nie jako awatarów czy nie jako głosu w telefonie, tak jak w przypadku mamy Lidki, ale mieć siebie naprawdę obok – mówi Tomasz Ciachorowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.

Prawo

Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje

Wykorzystanie sztucznej inteligencji do manipulowania ludźmi przyjmuje namacalną postać, jak deepfake, ale może się odbywać także dużo subtelniej, na przykład poprzez podsuwanie odpowiednich treści w wyszukiwarce. – Odwoływanie się w pewnych aspektach do kwestii etycznego stosowania tej technologii to za mało, jeśli w ślad za tym nie idą odpowiednie regulacje – oceniają eksperci. Amnesty International przewiduje, że sztuczna inteligencja wykorzystywana bez kontroli i stabilnych ram prawnych może doprowadzić do nasilenia naruszeń praw człowieka, zwłaszcza w obliczu konfliktów zbrojnych i przez reżimy kontrolujące życie obywateli.

Podróże

Sebastian Wątroba: Uwielbiamy wakacje nad Bałtykiem. Aby spędzić je pod palmami, wcale nie musimy wyjeżdżać do ciepłych krajów, wystarczy przyjechać do Międzyzdrojów

Aktor zaznacza, że uwielbia spędzać wakacje nad polskim morzem, a szczególnie upodobał sobie Międzyzdroje. Kiedy więc ma wolną chwilę, to nie traci czasu na przeglądanie zagranicznych ofert, tylko stawia na sprawdzone miejscówki i zabiera swoich bliskich właśnie do tego niezwykłego miasta położonego na zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Sebastian Wątroba jednym tchem wylicza atrakcje, jakie czekają na turystów w tym kurorcie, i zachęca wszystkich jeszcze niezdecydowanych, by zaplanowali tam urlop.