Newsy

45 proc. mężczyzn ma problem z powiększonymi gruczołami piersiowymi. Coraz więcej z nich decyduje się na ich chirurgiczną korektę

2014-06-10  |  06:25
Mówi:dr n. med. Elżbieta Radzikowska
Funkcja:specjalista chirurgii plastycznej, specjalista chirurgii ogólnej
Firma:Klinika Chirurgii Plastycznej La Perla
  • MP4
  • Powiększone gruczoły piersiowe u mężczyzn, czyli tzw. ginekomastia, najczęściej są wynikiem zaburzeń hormonalnych, stosowania sterydów lub nagromadzenia się tkanki tłuszczowej w okolicach sutków. Rozwiązaniem mogą być odpowiednie ćwiczenia i dieta, a także zabieg chirurgiczny. Z problemem zmaga się 45 proc. mężczyzn. 

     – Ginekomastia to jest  powiększenie gruczołów, które pojawia się w okresie dojrzewania, i jeżeli ono nie przekracza pewnych rozmiarów i cofa się do 21. roku życia, to może być uznawana jako fizjologia. Natomiast, jeżeli utrzymuje się w późniejszych latach i gruczoł piersiowy jest jeszcze dodatkowo powiększony przez nagromadzenie tkanki tłuszczowej czy też przez ćwiczenia mięśni, to nie wygląda to dobrze i panowie szukają pomocy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med Elżbieta Radzikowska, specjalista chirurgii plastycznej i chirurgii ogólnej z Kliniki Chirurgii Plastycznej La Perla.

    W walce z ginekomastią może pomóc aktywność fizyczna i odpowiednie ćwiczenia pod okiem trenera. Lekarze radzą także, by wzbogacić dietę o cynk, który zwiększa poziom testosteronu, a zrezygnować z produktów, które zawierają estrogeny. Jeśli jednak zmiana trybu życia nie przynosi oczekiwanych efektów, mężczyzna powinien zdecydować się na specjalistyczny zabieg.
     
    Jeżeli jest to tylko powiększenie związane z przewagą tkanki tłuszczowej, można zastosować zabieg liposukcji i odessać tkankę tłuszczową, pozostawić gruczoł. Natomiast, jeżeli jest to drugi, trzeci stopień powiększenia, który jest związany nie tylko z powiększeniem samego gruczołu, lecz także z większą ilością skóry, to wtedy wymagany jest zabieg chirurgiczny, który można porównać do zabiegu usuwania guza gruczołu piersiowego u kobiet. Wtedy usuwa się zarówno ten gruczoł, jak i nadmiar skóry. Panowie wolą mieć blizny niż piersi – tłumaczy dr n. med. Elżbieta Radzikowska.

    Lekarze podkreślają, że mężczyźni nie powinni lekceważyć ginekomastii.

    Często jest to związane z jakimś czynnikiem chorobowym i ważna jest diagnostyka. Przed takim zabiegiem powinno być wykonane USG, tak jak u kobiet. Powinny być wykonane badania hormonalne, czy nie ma jakichś zaburzeń. Często wysyłam panów na taką diagnostykę, żeby mieli zbadane również jądra, bo często nowotwór piersi u mężczyzn, który występuje rzadko, ale występuje, jest związany właśnie z innymi nowotworami narządów rodnych i trzeba to po prostu zdiagnozować – wyjaśnia dr n. med. Elżbieta Radzikowska.

    Zabieg ginekomastii kosztuje ok. 6 tysięcy złotych.
     

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Psychologia

    Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

    Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.

    Konsument

    Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność

    Ponad połowa Europejczyków jedzących mięso aktywnie ogranicza jego roczne spożycie. Niemal 30 proc. co najmniej raz w tygodniu spożywa przynajmniej jedną roślinną alternatywę mięsa lub nabiału – wynika z badania ProVeg. Zmiana nawyków konsumenckich napędza branżę produktów roślinnych, ale wspomogłyby ją także zmiany systemowe, m.in. szersze dofinansowanie produkcji roślinnej kosztem mięsnej czy obniżenie podatku na żywność o niskim śladzie środowiskowym.