Mówi: | Beata Sadowska |
Funkcja: | dziennikarka, prezenterka telewizyjna |
Beata Sadowska: Nie mam nic przeciwko operacjom plastycznym, dzięki którym można poczuć się lepiej
Beata Sadowska dba o sylwetkę przede wszystkim uprawiając sport. Jest zapaloną biegaczką, wielokrotnie brała udział w maratonach. Chwilowo, jako świeżo upieczona mama, musi zrezygnować z wysiłkowych treningów, ale już odlicza dni, kiedy znów pobiegnie w trasę. Rozumie jednak osoby, które chcą poprawić swój wygląd poddając się różnego rodzaju zabiegom kosmetycznym, w tym mechanicznym metodom odchudzającym.
– Wszystko jest dla ludzi. Jeżeli coś nam pomaga, a na dodatek, jeśli jeszcze nie jest to skalpel, to czemu nie – stwierdza Beata Sadowska.
Prowadząca Zoom Na Miasto w Polsat Cafe pomimo że sama dba o swoją formę i figurę dzięki aktywności fizycznej, nie jest przeciwniczką nieinwazyjnych metod upiększających.
– Biegam kilka razy w tygodniu, za chwilę będę mogła wrócić do tego sportu, bo niedawno urodziłam synka, więc jeszcze nie, ale czekam, żeby zacząć biegać. Wszystko jest dla ludzi, jeśli coś ma nam pomóc usunąć nadmiar tkanki tłuszczowej, to jak najbardziej. To może być maszyna, to może być bieganie. – tłumaczy Sadowska.
Zdaniem prezenterki najważniejsze jest, by we wszystkim zachować umiar i z zadowoleniem spoglądać na siebie w lustrze.
– Obyśmy ciągle wyglądali jak ludzie, bo kobiety mają taką tendencję, że upodabniają się do siebie nawzajem lub do kotów. Mnie to się nie podoba – komentuje dziennikarka i dodaje, że również sprzeciwia się operacjom plastycznym u dzieci - To jest dla mnie paranoja. To musi być decyzja dorosłego człowieka.
Jak zauważa Sadowska, często zabiegi kosmetyczne i ingerencja chirurga plastycznego mają na celu poprawienie naszego samopoczucia lub zwiększenie samooceny. W takich wypadkach, jeśli dotyczy to osób dorosłych , prezenterka nie widzi przeszkód.
– Uważam, że jeżeli dziewczyna chce sobie coś poprawić, bo dzięki temu zyska na pewności siebie, bo łatwiej będzie jej zawalczyć o pracę, bo ma jakieś straszne kompleksy, to czemu nie – stwierdza dziennikarka.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Gwiazdy
Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
Była prezenterka podkreśla, że spędzanie świąt z dala od domu to duży komfort. Wtedy bowiem zamiast robić wielkie zakupy i stać godzinami w kuchni, przygotowując tradycyjne menu, można naprawdę odpocząć i nacieszyć się spotkaniem z bliskimi. Monika Richardson z ekscytacją czeka więc na wyjazd do Wielkopolski, gdzie od lat celebruje Wielkanoc w dużym, rodzinnym gronie.
Gwiazdy
Marcin Bosak: Mam to szczęście, że nie dostaję nietrafionych prezentów. Sam bardzo lubię je dawać
Aktor zaznacza, że lubi wręczać prezenty i obserwować reakcję osób, którym je wręcza. Raczej nie zdarzyło mu się w tej kwestii nieprzyjemnie kogoś zaskoczyć. On sam również nie dostał czegoś, co szybko wylądowało w koszu.
Gwiazdy
Enej: Wielkanoc musi być w rodzinnym gronie. Nie jesteśmy fanami wyjazdów do hoteli, żeby spędzać święta z obcymi ludźmi
Muzycy zespołu Enej przyznają, że lubią i celebrują święta, dlatego cieszą się na nadchodzącą Wielkanoc. Zamierzają wtedy zwolnić tempo, odłożyć na bok pracę i poświęcić czas rodzinie. Mirosław Ortyński i Piotr Sołoducha zdradzają, że ich popisowym, a jednocześnie ulubionym świątecznym przysmakiem jest sałatka jarzynowa. Sami też z przyjemnością ją przygotowują.