Newsy

Depilacja w wodzie jest znacznie mniej bolesna niż na sucho

2014-08-07  |  06:30

Na wakacjach dużo praktyczniejszy niż codzienna depilacja za pomocy jednorazowej maszynki może okazać się depilator. Nowoczesnych urządzeń mogą używać nawet osoby, które do tej pory unikały tej formy usuwania zbędnego owłosienia, obawiając się bólu. Szczelne obudowy pozwalają bowiem na stosowanie depilatorów podczas kąpieli lub pod prysznicem, dzięki czemu depilacja jest praktycznie bezbolesna.

Skóra w czasie kąpieli jest bardziej odprężona i wypoczęta, a co za tym idzie lepiej znosi ból. Ciepło poprawia krążenie i zmniejsza uwrażliwienie skóry. Przebywanie w wodzie powoduje ponadto mniejszą stymulację do wytwarzania kortyzolu, zwanego hormonem stresu. Niższy poziom tego hormonu w organizmie powoduje, że człowiek odczuwa mniejszą bolesność. Dlatego depilacja w czasie kąpieli lub pod prysznicem to idealne rozwiązanie dla osób marzących o gładkiej skórze, lecz obawiających się bólu. Nowoczesne depilatory mają szczelną obudowę, dzięki której mogą być używane także pod bieżącą wodą.

Istnieje możliwość wykonywania depilacji pod prysznicem, w wannie, krótko mówiąc w środowisku wodnym, co bardzo zwiększa tolerancję bólu. Podnosi także skuteczność przez to, że istnieje możliwość zwilżenia i rozmiękczenia naskórka i bardziej dokładnego usunięcia włosa mówi dermatolog i konsultant marki Braun Urszula Kozłowska, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Skórę można też przygotować do zabiegu, stosując chusteczki chłodzące. Chłód obniża wrażliwość zakończeń nerwowych, a tym samym działa przeciwbólowo. Bolesność zmniejsza ponadto masaż wykonywany podczas zabiegu.

– Nakładki masujące to takie nakładki, które bardzo delikatnie wibrują bądź mają takie przesuwające się rolki, które powodują, że bardziej odczuwamy ich dotyk i masaż niż uczuciem dyskomfortu czy ból związany z usuwaniem pojedynczych włosków – mówi Urszula Kozłowska.

Nowoczesne bezprzewodowe depilatory można zabrać ze sobą nawet na plażę. Przed wyjściem z domu trzeba je naładować, co zajmuje maksymalnie godzinę. Bez źródła zasilania mogą działać przez 40 minut, czyli tyle czasu, ile potrzeba na wykonanie depilacji całego ciała. Większość depilatorów wyposażona jest w lampki podświetlające depilowany obszar. Dzięki temu nawet przebywając w słabo oświetlonym miejscu, np. pod namiotem, można wykonać precyzyjną depilację.

 Używanie depilatora jest naprawdę metodą bezpieczną. Nie angażuje energii, żadnego promieniowania, w związku z tym nie wywołuje żadnych oddziaływań na pozostałe tkanki poza usuwaniem małego włoska. Jest to również metoda, która nie jest obarczona ryzykiem chociażby przebarwień – podkreśla Urszula Kozłowska.

Depilator podrażnia jednak minimalnie skórę, dlatego zbędne owłosienie na nogach lepiej usuwać kilka dni przed urlopem, żeby nie eksponować dopiero co wydepilowanej skóry na słońcu. Przeciwwskazaniem do używania depilatorów w niektórych przypadkach mogą być żylaki na nogach oraz bardzo wrażliwa, delikatna skóra.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.

Konsument

Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność

Ponad połowa Europejczyków jedzących mięso aktywnie ogranicza jego roczne spożycie. Niemal 30 proc. co najmniej raz w tygodniu spożywa przynajmniej jedną roślinną alternatywę mięsa lub nabiału – wynika z badania ProVeg. Zmiana nawyków konsumenckich napędza branżę produktów roślinnych, ale wspomogłyby ją także zmiany systemowe, m.in. szersze dofinansowanie produkcji roślinnej kosztem mięsnej czy obniżenie podatku na żywność o niskim śladzie środowiskowym.