Mówi: | Joanna Szendzielorz-Tajak |
Funkcja: | ekspert rynku medycyny estetycznej |
Firma: | Regeneris (program biostymulacji komórek skóry) |
Newsy
Kwas hialuronowy i osocze bogatopłytkowe rewitalizują skórę i spowalniają procesy starzenia
2014-06-03 | 06:40
Spowolnienie procesów starzenia się skóry i podkreślenie naturalnego piękna to główne cele współczesnej medycyny estetycznej. W modzie jest naturalna twarz, nie zdradzająca oznak interwencji dermatologa estetycznego. Aby osiągnąć ten efekt, lekarze medycyny estetycznej coraz chętniej sięgają po terapie bazujące na zdolnościach regeneracyjnych ludzkiego organizmu.
W nowym podejściu medycyny estetycznej do pacjenta liczy się przede wszystkim umiar. Zabiegi upośledzające mimikę twarzy i upodabniające ją do maski przestają cieszyć się powodzeniem. Rezygnują z nich nawet gwiazdy, które dotychczas uważane były za uzależnione od botoksu i operacji plastycznych, jak Nicole Kidman i Renée Zellweger. W modzie jest natomiast indywidualne podejście do każdego pacjenta i spersonalizowane terapie.
– Wbrew pozorom uzyskanie takiego naturalnego wyglądu, podkreślenie, jak czasami mówimy „podrasowanie” naturalnego piękna, jest bardzo trudne. Dla mnie tak naprawdę dobrze wykonany zabieg to taki, którego nie widać. To znaczy OK, dobrze się czujemy, dobrze wyglądamy, mamy ładną, napięta, elastyczną skórę, ale już koleżanka czy mąż niekoniecznie musi wiedzieć czyja to zasługa – mówi Joanna Szendzielorz-Tajak, ekspert rynku medycyny estetycznej, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
W nowym podejściu medycyny estetycznej do pacjenta liczy się przede wszystkim umiar. Zabiegi upośledzające mimikę twarzy i upodabniające ją do maski przestają cieszyć się powodzeniem. Rezygnują z nich nawet gwiazdy, które dotychczas uważane były za uzależnione od botoksu i operacji plastycznych, jak Nicole Kidman i Renée Zellweger. W modzie jest natomiast indywidualne podejście do każdego pacjenta i spersonalizowane terapie.
– Wbrew pozorom uzyskanie takiego naturalnego wyglądu, podkreślenie, jak czasami mówimy „podrasowanie” naturalnego piękna, jest bardzo trudne. Dla mnie tak naprawdę dobrze wykonany zabieg to taki, którego nie widać. To znaczy OK, dobrze się czujemy, dobrze wyglądamy, mamy ładną, napięta, elastyczną skórę, ale już koleżanka czy mąż niekoniecznie musi wiedzieć czyja to zasługa – mówi Joanna Szendzielorz-Tajak, ekspert rynku medycyny estetycznej, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Substancją, która w medycynie estetycznej cieszy się coraz większą popularnością, jest kwas hialuronowy. Jest to polisacharyd, który naturalnie występuje w ludzkim organizmie. Ma on zdolność wiązania wody, dzięki czemu silnie nawilża. Ponadto zwalcza wolne rodniki oraz chroni skórę przed niekorzystnym działaniem czynników atmosferycznych. Z wiekiem ilość kwasu hialuronowego w organizmie maleje, dlatego warto go uzupełniać w gabinecie dermatologa estetycznego. W medycynie estetycznej substancja ta wykorzystywana jest do ujędrniania, wypełniania i nawilżania skóry.
– Stosujemy ją do powiększania ust, modelowania konturów twarzy i policzków. Substancja ta jest również od wielu lat wykorzystywana na przykład w okulistyce, jako zarówno składnik różnych kropli, jak i podczas operacji zaćmy. Stosowana jest w ortopedii, wstrzykiwana dostawowo. Najnowszym dzieckiem, jeśli chodzi o zastosowanie kwasu hialuronowego w medycynie estetycznej, jest ginekologia estetyczna – stwierdza Joanna Szendzielorz-Tajak.
Medycyna estetyczna z powodzeniem korzysta też z osiągnięć inżynierii tkankowej. Wykorzystuje ona naturalne zdolności ludzkiego organizmu do regeneracji. Dużym powodzeniem cieszy się zwłaszcza zabieg z wykorzystaniem osocza bogatotkankowego. Polega on na pobraniu krwi pacjenta i odwirowaniu z niej osocza bogatopłytkowego, zawierającego komórki wzrostu, które stymulują organizm do regeneracji.
– Ten materiał jest w stu procentach biokompatybilny, co oznacza, że nie ma tutaj możliwości alergii, uczuleń i innych reakcji immunologicznych. Fantastyczny materiał z naszej własnej krwi, czyli nasz własny materiał, który oprócz tych czynników wzrostu zawiera również hormony, witaminy, koktajl, który tak naprawdę jest nie do odtworzenia w żadnym laboratorium farmaceutycznym – podkreśla Joanna Szendzielorz-Tajak.
Zastosowanie osocza bogatopłytkowego pozwala na rewitalizację skóry, wygładzenie zmarszczek, przyspieszenie gojenia ran i blizn, poprawę elastyczności skóry.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.