Mówi: | Małgorzata Rozenek |
Funkcja: | prezenterka |
Małgorzata Rozenek: Jeżeli chcemy przygotować sobie beach body na lato, to musimy zacząć działać już w lutym. Zmiany są widoczne już po trzech tygodniach prawidłowego odżywiania się
Prezenterka podkreśla, że poprzez swój najnowszy program „Rozenek cudnie chudnie” ma do spełnienia misję. Chce zmotywować kobiety do zadbania o swój wygląd, zachęcić je do zmiany nawyków żywieniowych i pozwolić im uwierzyć, że wcale nie trzeba mieć milionów na koncie, by wyglądać jak prawdziwa gwiazda. Wystarczy konsekwentnie zmieniać swój styl życia na zdrowszy.
Małgorzata Rozenek tłumaczy, że jej program opiera się na sprawdzonych radach dietetyków i trenerów personalnych. Ona sama po ciąży miała możliwość sprawdzenia różnych ćwiczeń, diet i zabiegów. Teraz swoimi doświadczeniami dzieli się z innymi kobietami. Obala mity i pokazuje wszystko bez zakłamań po to, aby każda z pań, oglądając ten program, mogła wybrać dla siebie właściwy sposób odżywiania i odpowiednią aktywność fizyczną. Prezenterka zapewnia, że już pierwszy odcinek spotkał się z pozytywnym odzewem ze strony widzów.
– Mnie osobiście program bardzo się podoba, ale to nie jest ważne, czy mi się podoba. Najważniejsze jest, że podoba się widzom. Zaliczył bardzo mocny debiut i mam bardzo dużo pozytywnych sygnałów, że ogląda się go świetnie. To jest program poradnikowy i on taki ma być. Chciałabym, żeby efektem były takie informacje jak były po „Perfekcyjnej”, że „pani Małgosiu, dała mi pani kopa do działania”. I teraz już też dostaję takie informacje: „zainspirowała mnie pani do zmiany” – mówi agencji Newseria Lifestyle ”
Program „Rozenek cudnie chudnie” zadebiutował na antenie TVN Style w lutym i jak przekonuje jego gospodyni, moment premiery nie był przypadkowy.
– Jeżeli chcemy przygotować sobie beach body, jeżeli chcemy być zadowoleni z siebie latem, to właśnie już w lutym powinniśmy zacząć działać. Luty jest do tego idealnym momentem, dlatego że mamy odpowiednią ilość czasu na to, żeby przeprowadzić pewne zmiany – mówi prezenterka.
Radzi, by zacząć od zmiany sposobu odżywiania. Trzeba odstawić na bok wszelkie niezdrowe produkty, a wprowadzić do swojej diety takie, które są bogate w witaminy i składniki odżywcze.
– Mówi się, że 21 dni tworzy nasze prawidłowe nawyki. Naukowcy nie do końca są z tym zgodni, ale jest tak, że te trzy tygodnie prawidłowych nawyków zaczynają być widoczne. Efektem zdrowego trybu życia jest wysmuklenie sylwetki, poprawa jakości włosów i poprawa jakości skóry. I dlatego namawiam do zdrowego trybu życia, a reszta przyjedzie w bonusie – mówi.
Małgorzata Rozenek zachęca więc do działania wszystkich, którzy chcą zadbać o swoją formę. Nie zgadza się też ze stwierdzeniem, że osobom zamożnym łatwiej jest schudnąć. Jej zdaniem w momencie wyjściowym każdy ma równe szanse, ale wszystko zależy od stopnia determinacji, silnej woli i zaangażowania. Poza tym wprowadzenie do swojego codziennego menu zdrowych produktów wcale nie oznacza, że musimy głębiej sięgnąć do portfela.
– Często mówi się, że pieniądze pewne rzeczy ułatwiają, i rzeczywiście, one na pewno ułatwiają, ale nie sam proces chudnięcia i wracania na ścieżkę zdrowia. Zdrowy tryb życia i zdrowe jedzenie wbrew pozorom kosztuje mniej, niż gdybyśmy pili alkohol, palili papierosy, jedli przetworzone produkty. Jak pójdziesz do warzywniaka i kupisz sobie warzywa, a w sklepie zrezygnujesz z niezdrowych słodyczy, z niezdrowego alkoholu i z nikotyny, tylko kupisz zdrową kaszę, to nagle okaże się, że zostaną ci jeszcze pieniądze na to, żeby pójść i zrobić sobie jakiś zabieg – mówi prezenterka.
Nowy cykl Małgorzaty Rozenek ma też zburzyć mit gwiazd, które już miesiąc po narodzinach dziecka chwalą się w mediach społecznościowych szczupłym i wysportowanym ciałem. Prezenterka przekonuje, że powrót do formy sprzed ciąży to długa i niełatwa droga, a odchudzać trzeba się z głową.
Program „Rozenek cudnie chudnie” można oglądać w poniedziałki o godz. 20:10 na antenie TVN Style oraz na platformie VOD Player.pl.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-26: Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.