Mówi: | Magda Hajduk |
Firma: | Naturativ |
Rozpoznanie kosmetyku naturalnego nie jest łatwe z powodu mylących informacji na opakowaniu. Najlepiej kierować się certyfikatem
Coraz większa popularność kosmetyków naturalnych, a jednocześnie brak jednoznacznej regulacji prawnej co do ich definicji sprawiają, że niektórzy producenci pozwalają sobie na spore nadużycia. Częstą praktyką jest chociażby umieszczanie na opakowaniu informacji, które sugerują konsumentowi, że ma do czynienia z preparatem naturalnym. Najlepszą gwarancją nie tylko naturalności, lecz także jakości produktu jest więc certyfikat.
– Kosmetyki naturalne charakteryzują się tym, że każda substancja, która została użyta do ich stworzenia, jest naturalna, czyli pochodzenia roślinnego, mineralnego, może odzwierzęcego, ale zawsze pozyskanego tak, aby zwierząt nie krzywdzić. Może to być np. wosk pszczeli. Wszystko, co mamy w tym kosmetyku, jest substancją aktywną, nawet substancje emulgujące, czyli te, które łączą olej z wodą – mówi agencji Newseria Magda Hajduk, prezes Naturativ.
Kosmetyki prawdziwie naturalne w tej chwili można już kupić w sieciach szerokiej dystrybucji, najczęściej nie jest to jednak zbyt bogata oferta. Bogatsza jest ofert kosmetyków podszywających się pod kosmetyki naturalne.
– Najczęściej jest tak, że na tej samej półce mogą stać kosmetyki naturalne i kosmetyki, które są takie tylko deklaratywnie, czyli ich producent deklaruje, że one są naturalne. W Niemczech detaliści i sieci drogeryjne zaangażowały się w to, żeby zrozumieć, co to jest kosmetyk naturalny, i żeby takich błędów nie popełniać, czyli żeby ustawiać na półkach z kosmetykami naturalnymi wyłącznie takie kosmetyki – mówi Magda Hajduk.
Na opakowaniach wielu produktów można spotykać deklaracje typu: kosmetyk naturalny, kosmetyk organiczny, Bio+Eco, Naturalny 100%, Pro Eco, Certyfikat Natury. Jednak możemy to zweryfikować, gdy zajrzymy do INCI, czyli międzynarodowego słownika składników kosmetyków.
– Rozpoznanie kosmetyku naturalnego nie jest łatwe. Trzeba przede wszystkim szukać informacji, jakich składników nie powinno być w kosmetyku naturalnym. Można znaleźć w internecie takie listy i tym się trzeba kierować – mówi Magda Hajduk. – Łatwiej jest, kiedy kupujemy przez internet, bo jednocześnie można sprawdzić te list, jeśli oczywiście skład INCI jest podany na stronie sklepu. Nie jest to prawnie wymagane. Ale są też substancje, których nazwa może być dwuznaczna. Mogą one występować jako substancje syntetyczne i jako naturalne. Ale na pewno warto się zaznajomić z listą składników, których nie powinno być w kosmetykach naturalnych.
Po kosmetyki naturalne najczęściej sięgają osoby, które prowadzą ekologiczny styl życia i dokonują świadomych wyborów. Preparaty te mają jednak coraz szersze zastosowanie. Naturalna pielęgnacja jest również skuteczna przy cerach dojrzałych.
– Jeszcze do niedawna było mniej możliwe, żeby kosmetyk naturalny był bardzo aktywny, czyli żeby działał przeciwstarzeniowo, pozwalał na procesy regeneracyjne w skórze za pomocą substancji bardzo nowoczesnych, biotechnologicznych. W tej chwili kosmetyk naturalny może to robić i może być dla każdego, bo portfolio takich preparatów jest bardzo szerokie. Są wśród nich produkty dla kobiet, mężczyzn, dzieci, produkty anty-aging czy dla osób ze szczególnymi problemami skóry – mówi Magda Hajduk.
Popularność kosmetyków naturalnych rośnie nie tylko w Polsce, lecz także na całym świecie. Z badań przeprowadzanych na Zachodzie wynika, że jest to jeden z najszybciej rosnących segmentów na rynku kosmetycznym.
– Rynek kosmetyków naturalnych w Niemczech to 10–11 proc., a w Polsce pewnie ok. 2–3 proc. [rynku kosmetyków – red.]. Natomiast bardzo ważne jest to, że konsumenci coraz częściej deklarują stosowanie kosmetyków naturalnych i czytanie etykiet. Widać, że chcą się tego nauczyć – mówi Magda Hajduk.
Wyznacznikiem jakości kosmetyków powinny być więc certyfikaty, które są również niezbędne do wejścia na wymagające rynki zagraniczne. Jeśli zachodni dystrybutor szuka kosmetyku naturalnego, to na pewno zapyta o certyfikat.
– Niestety, nie ma jednego certyfikatu unijnego. Były prowadzone nad tym prace, ale nie udało się osiągnąć porozumienia i wypracować takiego certyfikatu. Natomiast są certyfikaty prywatne, stworzone przez bardzo solidne instytucje i one stanowią gwarancję dla konsumenta. My się certyfikujemy i wiem, jak ten proces wygląda – jesteśmy bardzo intensywnie sprawdzani, poddawani audytom, każdy surowiec, każda receptura – mówi Magda Hajduk.
Certyfikator sprawdza bowiem każdy surowiec użyty do produkcji kosmetyku. Kontroluje też miejsce, gdzie kosmetyk jest produkowany, jak przechowywane są surowce, czy naturalne składniki nie mieszają się z nienaturalnymi, czy nie ma możliwości pomyłki przy pobieraniu surowców.
Czytaj także
- 2024-06-14: Coraz więcej światowych zasobów ryb jest przełowionych. Nadmierne połowy dotyczą już blisko 38 proc. stad ryb na świecie
- 2024-06-27: Unijne przepisy przyspieszają zieloną transformację branży kosmetycznej. Zielony Ład może zmniejszyć konkurencyjność europejskich producentów
- 2024-05-28: Poprawia się jakość obsługi klientów. Konsumenci najlepiej oceniają branżę turystyczną
- 2024-05-29: Rynek zastępników mięsa jest pełen wysoko przetworzonych produktów. Wkrótce mogą one zniknąć ze sklepowych półek
- 2024-06-04: Zjawiska pogodowe powodują coraz więcej zniszczeń upraw. Większość rolników nie decyduje się na ich ubezpieczenie
- 2024-05-22: Beata Pawlikowska: Podczas urlopów ekologia schodzi u nas na drugi plan. Zbyt często latamy samolotami i niszczymy przyrodę
- 2024-04-26: Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
- 2024-05-08: Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa
- 2024-05-31: Tylko co 20. palacz jest w stanie samodzielnie rzucić papierosy. Dziś Światowy Dzień Bez Papierosa
- 2024-02-21: Uzgodniono szczegóły dyrektywy ds. jakości powietrza. Nowe normy zaczną obowiązywać w 2030 roku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Co trzecia osoba w wieku 25–34 lata nadal mieszka z rodzicami. Większość gniazdowników pracuje
1,7 mln, czyli 33 proc., młodych Polaków to tzw. gniazdownicy. – To osoby w wieku od 25 do 34 lat, które nadal mieszkają z rodzicami, nie posiadają własnych dzieci, współmałżonka, nie są również po rozwodzie lub nie są wdowcami – tłumaczy Paweł Murawski, konsultant z Głównego Urzędu Statystycznego. Zjawisko to jest silniejsze wśród mężczyzn i na obszarach mniej zaludnionych. W dużych miastach i aglomeracjach odsetek gniazdowników jest znacznie niższy.
Media
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.