Newsy

Specjaliści medycyny estetycznej rozróżniają cztery podstawowe fazy cellulitu. Każdą z nich trzeba leczyć zupełnie inaczej

2015-06-16  |  06:30

W początkowej fazie cellulitu nie widać, później ma postać wgłębień w skórze, a w zaawansowane formie – guzków i stwardnień. Jego przyczyną są zaburzenia w mikrokrążeniu. W zależności od tego, na jakim etapie jest choroba, lekarze medycyny estetycznej proponują różne zabiegi – od endermologii czy karboksyterapii, poprzez falę uderzeniową, aż po mezoterapię czy lipolizę iniekcyjną.

Lekarze medycyny estetycznej rozróżniają cztery podstawowe fazy cellulitu. W trakcie konsultacji specjalista precyzyjnie określa stopień zaawansowania choroby i kwalifikuje pacjenta do odpowiedniego zabiegu.

W fazie I cellulitu, kiedy tak naprawdę jest on prawie niewidoczny, kiedy zaczynają się zaburzenia krążenia w obrębie tkanek, zwłaszcza w obrębie ud czy pośladków, wtedy proponujemy pacjentom endermologię albo dobry masaż ręczny, który pobudza krążenie i prowadzi do tego, że nie ma zastoju żylnego – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ewa Rybicka, lekarz medycyny estetycznej z kliniki Estetica Nova.

Cellulit najczęściej umiejscawia się na udach i pośladkach. Z tym problemem zmagają się zarówno osoby szczupłe, jak i otyłe. Kiedy krew płynie nieefektywnie, tworzą się zastoje i robią obrzęki, a co za tym idzie – zmienia się metabolizm, toksyny nie są skutecznie odprowadzane i gromadzą się w tkance tłuszczowej. Wtedy komórki tłuszczowe rozrastają się jak baloniki.

U pacjentek, które mają II fazę cellulitu, czyli że jest on widoczny wtedy, kiedy ściśniemy tkankę, poza endermologią dobrze jest zastosować karboksyterapię. Jest to naturalna metoda pobudzająca krążenie krwi i metabolizm tkanki tłuszczowej. Polega na tym, że podajemy medyczny gaz – dwutlenek węgla do tkanki podskórnej albo tkanki tłuszczowej, co ujędrnienia skórę, poprawia krążenie i zmniejszenie ilości tkanki – tłumaczy Ewa Rybicka.

Lekarze medycyny estetycznej podkreślają, że w kolejnej fazie cellulitu takie metody jak karboksyterapia i endermologia nie przynoszą już skutku. Leczenie musi być bardziej zaawansowane.

Tutaj polecam falę uderzeniową. W specjalnej głowicy uzyskujemy falę, która ma dużą amplitudę ciśnień w stosunku do ciśnienia zewnętrznego. Pozwala to na uwolnienie przepuszczalności przez błonę komórkową komórek tłuszczowych dosłownie przez chwilę, ale ta chwila wystarcza do tego, że uwolnione są trójglicerydy i glicerol z komórki tłuszczowej, które potem w procesach metabolicznych są wydalane z organizmu – objaśnia Ewa Rybicka.

Lekarze podkreślają, że przy 6-10 zabiegach można w znacznym stopniu zredukować cellulit, ujędrnić skórę i poprawić krążenie miejscowe. Fala uderzeniowa pozwala też rozbić zwłóknienia, które są widoczne w bardziej zaawansowanej, IV fazie cellulitu.

–  W IV fazie zwłóknienia są bardzo duże i w zasadzie mamy taką skórę materacowatą. Wtedy niezbędne jest użycie fali uderzeniowej w połączeniu z karboksyterapią, lipolizą iniekcyjną i mezoterapią. Leczenie tego stadium cellulitu zajmuje naprawdę długie miesiące, a efekty są widoczne, jeżeli pacjentka jest wytrwała – dodaje Ewa Rybicka.

Pierwszy i drugi etap rozwoju cellulitu są całkowicie odwracalne. W kolejnych fazach leczenie jest trudniejsze i dłuższe. U pacjentek z najbardziej zaawansowaną postacią cellulitu idealne wygładzenie skóry jest prawie niemożliwe.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Transport

Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.

Muzyka

Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej została uhonorowana prestiżową nagrodą ShEO Awards 2025 w kategorii „Ambasadorka polskiej kultury” i jak podkreśla, w stu procentach na nią zasłużyła. Przyznawane przez tygodnik „Wprost” wyróżnienie trafia bowiem do kobiet, które zmieniają świat, a Alicja Węgorzewska czyni to od lat, nadając polskiej kulturze operowej zupełnie nowy wymiar. Tym razem szczególne uznanie otrzymała za stworzenie i rozwijanie Festiwalu Mozart Junior. W tym roku odbywa się już jego szósta edycja.