Newsy

Źle wykonany tatuaż można poprawić na koszt tatuatora

2015-08-19  |  06:00
Mówi:Patryk Walęga
Funkcja:właściciel instytutu tatuażu TIME4TATTOO
  • MP4
  • Coraz więcej Polaków decyduje się na wykonanie tatuażu. Kiedy idą na pierwszą wizytę do salonu, rzadko są jednak świadomi przysługujących im praw. Nie wiedzą między innymi, że w przypadku źle wykonanego wzoru mogą go poprawić na koszt tatuatora, nawet w innym salonie. Gabinetom tatuaży zdarzają się także nadużycia, takie jak żądanie zaliczki bądź pobieranie pełnej kwoty przed zabiegiem. 

    Z badań Grupy IQS wynika, że co dziesiąty Polak ma tatuaż, a co trzeci chciałby w ten sposób ozdobić swoje ciało. W ciągu ostatnich kilku lat w Polsce zmieniło się społeczne postrzeganie tatuaży ludzie nie kojarzą już ich z więzieniami, a raczej z indywidualnością i wyrażaniem własnej osobowości. Decydując się na wykonanie tatuażu, klienci radzą się znajomych lub szukają informacji w internecie, mimo to bardzo często nie znają swoich praw. Tymczasem niektóre praktyki stosowane przez salony tatuażu są niezgodne z prawem. Należy do nich żądanie wpłacenia zaliczki, aby móc zarezerwować termin zabiegu.

    – Zaliczka w świetle prawa jest traktowana jako zadatek, który podlega opodatkowaniu i jeżeli klient nie może się pojawić w dniu wyznaczonej wizyty, zaliczka powinna przechodzić na następny termin bądź powinna zostać zwrócona, jeżeli klient nie zdecyduje się na wykonanie zabiegu. Nie może być czegoś takiego, że zaliczka zostaje zatrzymana przez studio tatuażu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Patryk Walęga, właściciel instytutu tatuażu TIME4TATTOO.

    Niezgodne z prawem jest także pobieranie pełnej kwoty przed zabiegiem, gdyż w świetle polskiego prawa wykonawca dzieła otrzymuje zapłatę po jego wykonaniu. Powszechnie stosowaną praktyką w salonach tatuażu jest wycenianie wzoru na podstawie sesji, czyli czasu zużytego do jego wykonania. Niektórzy tatuatorzy przeciągają więc pracę, by zarobić więcej. Klienci natomiast chcą, by zabieg był zrobiony jak najszybciej, co wpływa na jakość wykonania tatuażu. Tatuator spiesząc się, mocno ingeruje w tkankę, co może doprowadzić do stanu zapalnego, powstania blizn i zrostów oraz rozlania się tuszu pod skórą. Dobrym rozwiązaniem jest wycenianie tatuażu na podstawie wzoru, wielkość lub stopnia skomplikowania.

    – Jeżeli klient był w salonie i wzór został wykonany niepoprawnie, odbiega od początkowego zamysłu, to ma on prawo wyznaczyć tatuatorowi kolejny termin na poprawę tego wzoru. Jeżeli tatuator się nie zgodzi, klient może iść do innej osoby pracującej w tym samym salonie, która wykona poprawę tego wzoru mówi Patryk Walęga.

    Jeżeli salon odmówi poprawienia tatuażu, klient może iść do innego studia i wykonać poprawę wzoru na koszt i odpowiedzialność salonu, w którym tatuaż został zepsuty. Sam także ma prawo zrezygnować z poprawienia tatuażu w salonie, z którego usług nie jest zadowolony, co wiąże się z odebraniem pełnej kwoty, którą klient zapłacił, wraz z zaliczką. Klient, przychodząc do salonu tatuażu, ma także prawo weryfikacji higieny stanowiska. Tatuator powinien przygotować je w obecności klienta, a akcesoria używane podczas zabiegu muszą być jednorazowego użytku.

    – Tusze powinny być zamknięte sterylnie. Powinny mieć datę ważności, jeżeli data nie widnieje na opakowaniu bądź nosi ślady ingerencji, klient ma prawo zażądać otworzenia nowej butelki z dobrą datą ważności. Jeżeli tatuator nie wyrazi na to zgody, klient może przesunąć termin zabiegu, a zaliczka, którą wpłacił na termin, w którym zabieg nie doszedł do skutku, przechodzi na następny termin – mówi Patryk Walęga.

    Niedobrą praktyką, stosowaną przez niektórych tatuatorów, jest pokazywanie klientowi wzorów tuż przed wykonaniem zabiegu. Stres i obawa przed bólem mogą sprawić, że wybierze on go zbyt pochopnie, a po zabiegu nie będzie zadowolony z efektu. Klient nie jest też w stanie przygotować się na wysokość wydatku, który będzie musiał ponieść, ma jednak prawo do bezpłatnej korekty tatuażu po jego wygojeniu. Po pierwszym wprowadzeniu pigmentu pod skórę organizm pozbywa się go nawet w 40 proc. Jest to naturalna reakcja, niezwiązana z jakością wykonania wzoru.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Media

    Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi

    Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.

    Problemy społeczne

    Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

    Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.