Mówi: | Dorota Wójtowicz-Wielgopolan |
Funkcja: | rzeczniczka prasowa |
Firma: | Fundacja DKMS Polska |
W Polsce zarejestrowanych jest już ponad milion niespokrewnionych potencjalnych dawców szpiku kostnego. Tylko 1 proc. z nich zostanie dawcami
Każdego roku na świecie ponad 900 tys. osób słyszy diagnozę nowotwór krwi. Dla wielu chorych jedyną szansą na powrót do zdrowia, a nawet przeżycie jest przeszczepienie komórek macierzystych od niespokrewnionego dawcy. Znalezienie genetycznego bliźniaka nie jest jednak proste. Tylko 1 proc. potencjalnych dawców staje się dawcami realnymi. Dlatego ważne jest, by jak najwięcej osób rejestrowało się w bazach.
– Szacuje się, że każdego roku na świecie ponad 900 tys. osób usłyszy diagnozę nowotwór krwi. Jedną z najczęstszych chorób nowotworowych krwi są białaczka, szpiczak i chłoniak. W Polsce co godzinę ktoś zapada na białaczkę. Ogólnie stanowią one 5,5 proc. wszystkich chorób nowotworowych. Najczęściej terapią ratującą życie przy chorobie nowotworowej krwi jest właśnie przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych krwi lub szpiku – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Dorota Wójtowicz-Wielgopolan, rzecznik prasowy Fundacji DKMS.
Dlatego tek ważna jest idea dawstwa szpiku. Potencjalnym dawcą może zostać zdrowa osoba w wieku 18–55 lat. Nie każdy zarejestrowany ma jednak szansę pomóc jakiemuś choremu.
– Tylko 1 proc. potencjalnych dawców staje się dawcą faktycznym. Wynika to z tego, że musi być potwierdzona zgodność tkankowa pomiędzy dawcą a biorcą, a nie jest to proste. Prawdopodobieństwo dopasowania takich dwóch bliźniaków genetycznych, pomiędzy którymi może dojść do przeszczepienia, jest w najlepszym wypadku jak 1:20 000. Tych cech tkankowych, które muszą być zgodne, jest ponad 9 tys. i występują w dziesiątkach milionów kombinacji – tłumaczy Dorota Wójtowicz-Wielgopolan.
W latach 2006–2015 roku ponad 4 tys. pacjentów w naszym kraju otrzymało alogeniczny przeszczep komórek krwiotwórczych w ramach terapii nowotworów krwi i wielu innych schorzeń szpiku kostnego. 2457 transplantacji odbyło się dzięki dawcom niespokrewnionym. Przeszczepienie szpiku nie daje jednak pacjentowi stuprocentowej gwarancji na wyzdrowienie, ale często jest ostatnią szansą.
– Przeszczepienie zwiększa szansę na wygranie z chorobą nawet do 70–80 proc. Oczywiście wszystko zależy też od pacjenta, od tego, jaka jest w nim siła walki, wiara w to, że zwycięży. I rzeczywiście tak, jak to się mówi potocznie, jest to terapia ratująca życie, którą lekarze stosują wtedy, kiedy już wiadomo jest, że żadna inna nie przyniesie efektów – podkreśla Dorota Wójtowicz-Wielgopolan.
Wiele osób wciąż ma obawy przed zarejestrowaniem się w bazie dawców szpiku kostnego. Z badań TNS przeprowadzonych dla Fundacji DKMS Polska, które miały na celu sprawdzenie, jaka jest wiedza i świadomość Polaków dotycząca dawstwa komórek macierzystych, wynika, że aż ponad 1/3 Polaków myśli, że szpik pobiera się z kręgosłupa. Specjaliści obalają ten mit i podkreślają, że komórki macierzyste pobierane są albo z krwi obwodowej, albo z talerza kości biodrowej. Nie ma więc mowy o żadnym uszczerbku na zdrowiu dawcy. Do rejestracji zachęcają autorytety w dziedzinie transplantologii, znane osoby i ci, którzy pokonali chorobę właśnie dzięki przeszczepowi.
– Możemy wejść na stronę www.dkms.pl i zamówić pakiet rejestracyjny do domu. W takim pakiecie znajduje się formularz rejestracyjny oraz specjalne pałeczki, którymi zrobimy sobie wymaz wewnętrznej strony policzka. Można się też zgłosić na jedną z wielu prowadzonych przez naszą fundację akcji rejestracyjnych, które odbywają się przez cały rok w różnych miejscach Polski – mówi Dorota Wójtowicz-Wielgopolan.
W Polsce zarejestrowanych jest już ponad milion dawców niespokrewnionych.
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Beata Pawlikowska: Babia Góra to jest teraz moje ulubione miejsce w Polsce. Jest w niej coś magicznego, więc marzę o tym, żeby tam wrócić
Podróżniczka przyznaje, że majowa wyprawa na Babią Górę mimo kiepskiej pogody okazała się niezwykle ekscytującą przygodą. W prognozach na ten dzień miało być 20 stopni ciepła i dużo słońca, natomiast kiedy wyszła na szlak, padał deszcz, deszcz ze śniegiem i grad, a termometry pokazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera. Beata Pawlikowska cieszy się jednak, że nie zniechęciła się taką aurą, bo ta wędrówka zadziałała na nią niezwykle kojąco.
Ochrona środowiska
Przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na zdrowie. Kąpiele leśne stają się coraz popularniejsze

Zażywanie kąpieli leśnych ma pozytywne oddziaływanie na zdrowie człowieka, zarówno w aspekcie psychicznym, jak i w zakresie wzmacniania układu odpornościowego. Badania naukowe wykazały między innymi, że taka forma odpoczynku przyczynia się do zwiększenia produkcji i aktywności podstawowych komórek układu immunologicznego, spełniających ważną rolę w walce z wirusami i nowotworami. Polacy coraz lepiej zdają sobie sprawę z tego dobroczynnego wpływu, dlatego rośnie popularność kąpieli leśnych.
Podróże
Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.