Newsy

Wysokie koszty sprawiają, że młodzi ludzie rezygnują z wesela

2014-05-09  |  06:05
Mówi:Halina Kochalska
Funkcja:analityk
Firma:Open Finance
  • MP4
  • Coraz mniej par decyduje się na organizację wesela. Przeważają względy osobiste: ślub często odbierany jest jako zbędna formalność, która nie cementuje związku. Często narzeczeni rezygnują z wesela także z powodu kosztów, jakie wiążą się z jego organizacją. Inne pary z kolei decydują się na kredyt, bo nawet na skromną imprezę trzeba wydać od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

    Według danych zgromadzonych przez GUS liczba zawieranych małżeństw maleje. Do niedawna na ślubnym kobiercu stawało blisko 200 tys. par rocznie, jednak od pięciu lat liczba ta gwałtownie spada. W ubiegłym roku jedynie 181 tys. osób zdecydowało się na zawarcie związku małżeńskiego. Jako przyczyny wymieniane są niż demograficzny, wysoka liczba młodych ludzi na emigracji oraz czynnik ekonomiczny. Organizacja wesela kosztuje nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego radzą, aby przy organizacji weselnego przyjęcia zachować przede wszystkim zdrowy rozsądek i dostosować wydatki do możliwości finansowych. Dzięki temu można uniknąć kłopotów finansowych i rozpocząć nową drogę życia bez niepotrzebnych długów.

    Za samą sukienkę możemy zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. Niewiele mniej będzie kosztował garnitur. Żeby związek został przypieczętowany, konieczne są oczywiście obrączki. Tu też jest to inwestycja na lata, więc warto, żeby była to biżuteria piękna i trwała. To kolejny wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Urasta to do ceny dobrego samochodu, na który trzeba nagle niemalże z tygodnia na tydzień znaleźć pieniądze – mówi Halina Kochalska, analityk Open Finance.

    Do wydatków należy doliczyć również przede wszystkim pieniądze wydane na organizację imprezy. Wesele jest uroczystością wymagającą dużej organizacji i często generuje koszty wykraczające daleko poza możliwości finansowe pary.

    Dobrze jest mocno się zdyscyplinować i trzymać pierwotnie założonych planów. Nie można ulegać presji otoczenia i rozbudowywać wesela do granic możliwości. Tak, aby skutki tej imprezy później dawały nam się we znaki przez następne miesiące czy lata. Jeżeli musimy się zapożyczać, trzeba to robić z głową. Nie sugerować się reklamami mówiącymi, że ważna jest szybkość i łatwość pożyczania, bo zazwyczaj przekłada się to na większe problemy ze spłatą i wyższe koszty tak łatwo pożyczonych pieniędzy – mówi Halina Kochalska.

    Jeżeli jednak para zdecyduje się pożyczyć pieniądze od rodziców lub bliskich, powinna w miarę możliwości oddać pożyczkę albo chociaż jej część, na przykład z pieniędzy otrzymanych od zaproszonych na wesele gości.

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi

    Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.

    Ochrona środowiska

    Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem

    Ślad węglowy generowany przez kobiety, liczony na podstawie diety i wykorzystania środków transportu, jest o jedną czwartą niższy w porównaniu do mężczyzn – donoszą francuscy i brytyjscy naukowcy na podstawie badań przeprowadzonych we Francji. Nawet po skorygowaniu wyników, na przykład o różnice płciowe w zapotrzebowaniu na kalorie, luka pozostaje bardzo duża. Tym, co w większości odpowiada za te różnice, są czerwone mięso i samochody – oba wysokoemisyjne i oba powiązane ze stereotypowym wizerunkiem mężczyzny.

    Gwiazdy

    Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

    Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.