Newsy

Zabieg mikropigmentacji pozwala ukryć blizny po operacjach. To skuteczna metoda kamuflowania niedoskonałości skóry

2019-02-28  |  05:00

Mikropigmentacja wykorzystywana jest już nie tylko do zabiegów upiększających. Daje ona również możliwość tuszowania blizn po operacjach chirurgicznych oraz różnych innych defektów skóry po przebytych chorobach. Dla wielu osób zabieg ten jest jedyną możliwością powrotu do swojego naturalnego wyglądu.

Zabieg mikropigmentacji medycznej pomaga wrócić do formy psychicznej tym, którzy mają za sobą trudne zabiegi. Wykonuje się ją na przykład po mastektomii. W tym przypadku ma ona na celu odbudowę brodawki lub uzupełnienie w niej pigmentu. Zabieg ten wykorzystuje się również do zakamuflowania blizn po operacjach, blizn po zszyciu zajęczej wargi, po liftingu twarzy i przy bielactwie. Z kolei na makijaż permanentny decydują się osoby po chemio- i radioterapii, które straciły nie tylko włosy, lecz także rzęsy i brwi. 

– Mikropigmentacja medyczna to przede wszystkim mikropigmentacja skóry głowy u mężczyzn, którzy łysieją. To pierwszy jej aspekt. Po drugie, możemy pokrywać wszelkiego rodzaju blizny, które są z nami dłużej, czyli minimum rok. To pigmentacja medyczna pań po cesarskim cięciu, to pokrywanie wszelkiego rodzaju niedoskonałości skóry, które w żaden sposób nie jesteśmy w stanie już pokryć żadnymi innymi zabiegami z zakresu chirurgii czy medycyny estetycznej – mówi agencji Newseria Żaneta Stanisławska, ekspert branży beauty.

Mikropigmentacja medyczna to rodzaj makijażu permanentnego, w którym wykorzystywane są pigmenty o dużej mocy krycia. Do wykonania zabiegu używa się barwników mineralnych, które nie uczulają i są neutralne dla organizmu ludzkiego. 

 – Jest to zabieg bardzo zbliżony do makijażu permanentnego, ale jego celem nie jest estetyka, a przede wszystkim ta część medyczna, czyli działanie pigmentów medycznych. Musimy więc trafić do specjalisty, który jest w odpowiedni sposób przeszkolony i wykona zabieg w profesjonalny sposób, a nie pogłębi jego problem. Poza tym musi się to odbywać w porozumieniu z lekarzem, by stwierdził on, która blizna nadaje się do mikropigmentacji – mówi Żaneta Stanisławska.

Choroby skóry, operacje, wypadki, urazy, nowotwory i związana z ich leczeniem chemioterapia czy radioterapia mogą zostawić na ciele trwałe ślady, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie, odbierające komfort życia i utrudniające samoakceptację. Dlatego też wiele osób nie ma odwagi opowiedzieć komuś obcemu o swoim problemie i zdecydować się na zabieg.

– Mikropigmentacja medyczna to niestety w Polsce wciąż temat tabu dla wielu osób poszkodowanych w wyniku wypadku, choroby czy na skutek silnego leczenia, kiedy ktoś traci włosy albo ma blizny powypadkowe. Zabieg ten jest przez wiele osób pomijany, gdyż kompleksy, które mamy z różnych powodów są dla nas zbyt głębokie, nie chcemy się nimi dzielić – mówi Żaneta Stanisławska.

Pigmentacja estetyczna i medyczna wciąż się w Polsce rozwijają i nawzajem przeplatają, dając coraz więcej możliwości. O ile w tej pierwszej dziedzinie pierwszoplanową rolę odgrywają walory estetyczne, o tyle w pigmentacji medycznej mamy do czynienia z dużo szerszym spektrum korzyści.

– Obserwując rynek beauty w Polsce, można zauważyć, że świadomość naszych klientów, jeśli chodzi o makijaż permanentny i mikropigmentację medyczną, jest coraz większa. Dlatego też coraz częściej decydują się na wykonanie tego zabiegu, czytają media społecznościowe, interesują się prasą branżową i przede wszystkim edukacja tych klientek poprzez salony kosmetyczne jest już na coraz wyższym poziomie – mówi Żaneta Stanisławska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.