Newsy

Buty wykonane na indywidualne zamówienie są znacznie trwalsze niż te wykonane fabrycznie

2014-03-20  |  06:40
Mówi:Jacek Kamiński
Funkcja:szewc, członek Ogólnopolskiego Cechu Rzemieślników Artystów
Firma:Brunon
  • MP4
    Buty robione na indywidualne zamówienie to spory, ale jednorazowy wydatek. Takie obuwie jest bowiem znacznie trwalsze, niż buty robione fabrycznie. Wysoka cena wynika z faktu, że szewcy stosują materiały najwyższej jakości.

    Materiały te są zdecydowanie trwalsze i mocniejsze niż w butach kupowanych, ponieważ my wykonujemy pojedynczą parę i dobieramy ten materiał szczególnie starannie i dokładnie. W fabrykach dzieje się to bardziej taśmowo. Materiały wycinane są tak, żeby wykorzystać każdy kawałek skóry, nie pod kątem identyczności tych materiałów. Wobec tego zdarzają się w sklepach takie buty, że jeden ma skórę ściślejszą, a drugi bardziej miękką, słabszą podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Jacek Kamiński, szewc specjalizujący się w indywidualnych zamówieniach.

    Buty na miarę są dobrym rozwiązaniem przy nietypowej budowie stopy. Te kupione w sklepie mimo odpowiednio dobranego rozmiaru, nie pasują idealnie do anatomicznych warunków ich właściciela. Buty z jednej pary mogą różnić się nieznacznie od siebie. Różnica ta nie jest widoczna na pierwszy rzut oka, ujawnia się dopiero z czasem, wpływając negatywnie zarówno na komfort noszenia obuwia, jak i jego estetyczny wygląd.

    Przewagą buta, który wykonujemy specjalnie dla danej osoby, na wymierzone przez nas stopy, jest to, że but bardziej odpowiada anatomicznym warunkom, jakie stopa stwarza. Czyli dokładnie w tym miejscu, gdzie potrzeba, jest kostka, jest duży palec, małe paluszki czy odpowiednia tęgość pięty – podkreśla szewc.
     
    Możliwość wykonania butów na podstawie własnego projektu, przypadnie do gustu także osobom ceniącym oryginalność i niepowtarzalność. W większości pracowni szewskich klienci mają bowiem całkowitą swobodę w wyborze fasonu, koloru i materiału, z którego zrobione będą buty. Czasem wymaga to dłuższego czasu oczekiwania, zwłaszcza gdy do realizacji projektu potrzebne są specyficzne materiały lub rzadki kształt kopyta.

    Klienci przychodzą zazwyczaj z własnym pomysłem i oczekują realizacji tego pomysłu przy naszych drobnych podpowiedziach. Preferujemy ten sposób wykonywania butów i realizowania zamówień, który zakłada, że klient wie, czego chce, i klient nam dyktuje warunki wykonania. Zdarzają się takie pracownie, gdzie z kolei proponuje się komuś takie czy inne wzory, i to też jest dobry sposób. Ponieważ jeśli widać te wzory, to wiadomo, czego się można spodziewać zaznacza Jacek Kamiński.

    Na zakup butów wykonanych na indywidualne zamówienie często decydują się też gwiazdy. Artyści zlecają wykonanie obuwia zarówno do prywatnego użytku, jak i będącego częścią ich wizerunku scenicznego. Klientami pracowni szewskich są m.in.: Justyna Steczkowska, Katarzyna Figura, Marek Kondrat i znana z ekstrawaganckiego obuwia, Monika Olejnik.

    Doda kupiła buty za parę tysięcy, znanej firmy, ale nie mogła ich nosić, ponieważ spadały, a cholewy były wysokie aż do uda. W czasie występów, w czasie tańca, spadały z nóg, jakby obsuwały się cholewki. Więc to nieciekawie wyglądało. I poprawiliśmy te buty, przy niemałym problemie, bo to były bardzo specyficzne buciki. Ale udało się je zwęzić, dopasować do nóg, także już można w nich było skakać, tańczyć, i one się trzymały opowiada Jacek Kamiński.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

    Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.