Newsy

Kolorowe oprawki okularów hitem nadchodzącej wiosny

2014-02-11  |  06:40
Wiosną stawiamy na kolor. To podstawowa zasada, którą w tym sezonie należy się kierować, wybierając oprawki okularów. Oprawki w klasycznych, stonowanych barwach pozostają wyłącznie na spotkania biznesowe.

W sezonie wiosna-lato 2014 okulary tracą swój pragmatyczny charakter. Nie ograniczają się już wyłącznie do korygowania wad wzroku, ale stają się elementem garderoby. Coraz częściej projektanci mody umieszczają w swoich kolekcjach także oprawki okularowe. Styliści radzą, aby zaopatrzyć się w kilka par oprawek i zmieniać je w zależności od nastroju bądź okazji.

– Ważne, aby zmieniać cały czas te oprawki, żeby bawić się kolorem, żeby zmieniać trochę charakter stroju. Żeby może podkreślić kolor oczu, a może podkreślić właśnie jakąś okazję czy sytuację bardziej profesjonalną, w której właśnie się znaleźliśmy podpowiada stylistka Marcela Stańczyk.

W sezonie wiosennym nadal hitem będą duże, okrągłe okulary. Są one nie tylko modne, lecz także wygodne, ponieważ nie zawężają pola widzenia. Na topie pozostają również oprawki o kocim kształcie, w stylu pin up girls z lat 50. Królować będą wesołe, optymistyczne barwy: zieleń, pomarańcz, błękit, róż i fiolet.

Wyciągają one ładny kolor cery, kolor oczu, są niesamowicie twarzowe. Wbrew pozorom są też bardzo praktyczne. Możemy je założyć do kolorowych letnich rzeczy, ale sprawdzają się też idealnie w takich czarno-białych zestawieniach podkreśla Marcela Stańczyk.

Oprawki w stonowanych barwach: czerni i szarości, i klasycznym kształcie sprawdzą się na spotkaniach biznesowych lub egzaminach. W takich sytuacjach kolorowe okulary byłyby zbyt krzykliwe i niepotrzebnie odciągałyby uwagę rozmówcy od przebiegu spotkania.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.