Newsy

Liczba kupujących muzykę w internecie znacząco rośnie. Nie oznacza to jednak śmierci płyty CD

2015-02-11  |  06:25
Mówi:Jan Kubicki
Funkcja:prezes
Firma:Universal Music Polska
  • MP4
  • Rośnie sprzedaż muzyki przez internet. Szczególną popularnością wśród Polaków cieszą się serwisy streamingowe, takie jak Spotify, WiMP czy Deezer. Tylko w pierwszej połowie 2014 roku dostęp do tego typu legalnych źródeł muzyki wykupiło o 61 proc. osób więcej niż rok wcześniej. Wbrew oczekiwaniom nie jest to równoznaczne z końcem płyty CD. Ten nośnik jest wciąż bardzo popularny wśród starszych miłośników muzyki.

    Polski rynek muzyczny jest w dobrej sytuacji. W pierwszym półroczu 2014 roku był on wart 79 mln zł, czyli o 0,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Największy wpływ ma dynamicznie rozwijająca się sprzedaż cyfrowa, która już w 2013 roku stanowiła blisko 25 proc. całego rynku muzycznego. Polacy nadal chętnie korzystają z takich serwisów, jak iTunes, w którym płaci się za ściągnięcie konkretnego utworu. Coraz większą popularność zdobywają jednak serwisy streamingowe, takie jak Deezer, Spotify czy WiMP, które za miesięczny abonament oferują dostęp do blisko 25 milionów plików muzycznych. Tylko w pierwszym półroczu 2014 roku dostęp do tego typu serwisów wykupiło o 61 proc. więcej internautów niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

    – Sprzedaż tradycyjnych płyt, którym wieszczono śmierć już dawno, ma się całkiem nieźle. Utrzymuje się ona prawie na tym samym poziomie, raz lekko spada, raz lekko wzrasta, w 2013 roku był wzrost, ale to są małe wahania, głównie wynikające z repertuaru, jaki w danym roku jest oferowany na rynku. Jeżeli w jednym roku mielibyśmy płyty Davida Guetty, Marka Knopflera, zespołów Metallica czy U2, to moglibyśmy być pewni, że sprzedaż będzie większa. Jeżeli największe gwiazdy nie wydają, to wtedy rok jest trochę słabszy – mówi Jan Kubicki, prezes Universal Music Polska, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

    W pierwszej połowie 2014 roku sprzedaż nośników fizycznych spadła o 4,6 proc., nadal stanowi ona jednak ponad 70 proc. sprzedaży całej muzyki. Sprzedaż cyfrowa nastawiona jest przede wszystkim na młodego odbiorcę, natomiast wśród zwolenników fizycznych nośników dominują ludzie nieco starsi. Zdecydowana większość nabywców płyt CD to osoby powyżej 35. roku życia. Z danych Związku Producentów Audio-Video (ZPAV) wynika, że w 2014 roku na nośnikach fizycznych najlepiej sprzedawała się muzyka jazzowa.

    Na wartość rynku muzycznego składają się ponadto tzw. non recorded income, czyli przychody pochodzące nie z samych nagrań, ale z tego, co się dzieje dookoła wykonawców, czyli z koncertów, reklam, udziału wykonawców w różnego rodzaju akcjach lub kampaniach. Zdaniem ekspertów zasady funkcjonowania artystów na rynku muzycznym nie zmieniły się zasadniczo w ciągu ostatnich lat. Zmianie uległy natomiast formy, w jakich wykonawcy potrafią przekuć muzykę na swoje dochody.

    – Z muzyki da się żyć, i to całkiem godnie. Znam wielu wykonawców, dla których jest to jedyne źródło zarobku. Fajnym przykładem jest zespół The Rolling Stones, na których można by patrzeć jak na dinozaurów sceny muzycznej, a jest to w tej chwili jeden z najlepiej zarabiających zespołów z działalności niemuzycznej, czyli związanej z brandem, z logo. Jest mnóstwo młodych wykonawców, którzy wydawaliby się bardziej predysponowani do nowoczesnego zarabiania pieniędzy, natomiast okazało się, że poczciwi The Rolling Stones robią to w mistrzowski sposób. Nie trzeba być dwudziestolatkiem, żeby rozumieć współczesny świat sprzedaży muzyki i by z tego jeszcze dobrze żyć – mówi Jan Kubicki.

    Zdaniem ekspertów obecna sytuacja na rynku muzycznym sprzyja debiutantom. Jeszcze pięć lat temu przebicie się początkującego muzyka na antenę radiową było praktycznie niemożliwe, dzisiaj na listach przebojów znajduje się bardzo wielu debiutantów. Za przykład służą bardzo udane debiuty Kasi Popowskiej, Margaret lub Dawida Podsiadły. Młodym wokalistom bardzo pomagają wciąż popularne wśród widzów muzyczne talent show, jak np. „The Voice of Poland”, „Must be the Music. Tylko muzyka” lub „X-Factor”. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

    Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

    Inwestycje

    Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

    Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

    Media

    Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

    Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.