Newsy

Zazdrość działa nie tylko destrukcyjnie. Może także stać się motywacją do zmiany nastawienia do świata

2014-06-18  |  05:55
Im niższa nasza samoocena, tym więcej zazdrościmy – przekonują eksperci. Ciągłe porównywanie się z innymi i negatywna, destrukcyjna zazdrość biorą się z braku wiary we własne możliwości. Zamiast koncentrować się na swoich wadach, warto podkreślać zalety i traktować uczucie zazdrości jako motywację do tego, by stawać się lepszym.

Zazdrość to uczucie, które towarzyszy ludziom w sytuacji, kiedy dostrzegają u innych coś, czego im brakuje. Może to być atrakcyjny partner, ciekawa praca, talent, pieniądze lub wygląd. Zazdrość może mieć negatywny wpływ na życie człowieka, ale można to uczucie wykorzystać jako motywację do pracy nad swoimi słabościami.

Zazdrość wynika przede wszystkim z tego, że nie wierzymy w siebie i wciąż porównujemy się z innymi. Dążymy do pewnego ideału, do pewnego stereotypu, który został wykreowany i wciąż dążąc do niego, nie dostrzegamy tego, kim jesteśmy. Ta zazdrość może być motywująca, pozytywna, ale może być też bardzo negatywna, destrukcyjna. Może być motywująca w takim sensie, że jak widzimy kogoś, kto nas inspiruje, dążymy do tego, żeby brać z niego przykład. Uczucie to może być również destrukcyjne, czyli powodować, że będziemy sami źle się ze sobą czuli i będziemy źle życzyli innym osobom – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Justyna Krawczyk, style coach.

Aby zniwelować destrukcyjne działanie zazdrości, należy odłożyć na bok uprzedzenia i postarać się skupić na swoich zaletach i talentach. Nie powinniśmy porównywać się z innymi, bo może to pogorszyć naszą samoocenę, zwłaszcza gdy mamy skłonności do negatywnego postrzegania siebie.

Najważniejsze to skoncentrować się na tym, że jesteśmy wyjątkowe, bez porównywania się z innymi osobami. Kobiety, z którymi współpracuję, lubią metodę, która polega na powtarzaniu sobie: jestem idealna taka, jaka jestem. Trzeba koncentrować się na tym, co w sobie najbardziej lubimy. Bardzo często jak chodzę z kobietami na zakupy, one powtarzają na przykład, że mają zbyt szerokie biodra. Wtedy warto skoncentrować się na tym, co lubimy. Mamy na przykład piękne oczy, fajny biust, nogi. Przyglądając się tym częściom ciała, zapominamy w końcu o tej, której nie lubimy – tłumaczy Justyna Krawczyk.

Powtarzane czynność lub zdanie w końcu stają się częścią codzienności i w konsekwencji prowadzą do akceptacji. Czasami wystarczy nawet kilka tygodni, by zmienić nastawienie do swoich wad i polubić siebie choć odrobinę bardziej.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.