Newsy

Na cukrzycę choruje 2,5 mln Polaków. Ich liczba wciąż rośnie

2013-12-05  |  06:00

Cukrzyca jest pierwszą niezakaźną chorobą, którą Organizacja Narodów Zjednoczonych wpisała na listę epidemii XXI w. Szacuje się, że na świecie jest już 371 mln chorych na cukrzycę. W Polsce zmaga się z nią ok. 2,5 mln osób, a chorych wciąż przybywa. Specjaliści uważają, że jedną z przyczyn jest brak dobrego programu prewencyjnego.

Światowa Organizacja Zdrowia bije na alarm, bo z roku na rok rośnie liczba zachorowań. Według WHO do 2025 r. co piąta osoba na świecie będzie musiała zmagać się z cukrzycą. Z danych Światowej Federacji Cukrzycy wynika natomiast, że rocznie z powodu choroby umiera już 4, 8 mln osób. To piąta pod względem przyczyny zgonu choroba, na którą najczęściej umierają ludzie na świecie.

– W Polsce mamy 2-2,5 mln pacjentów chorych na cukrzycę. Natomiast wśród osób powyżej sześćdziesiątego roku życia co piąta taka osoba również na cukrzycę choruje – wylicza prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii.

Okazuje się, że kolejne 2,5 mln osób cierpi na stan przedcukrzycowy, z czego milion może w ciągu pięciu lat poważnie zachorować.

Zdaniem eksperta w Polsce wciąż nie ma dobrego prewencyjnego programu, który zahamowałby wzrost zachorowań na cukrzycę. Niska świadomość społeczna na temat choroby nie tylko niesie za sobą dramat człowieka i jego rodziny, ale skutkuje także tym, że kraj ponosi wysokie koszty leczenia.

– Chorzy na cukrzycę muszą zażywać leki. Są one refundowane. Kosztem są też ich pobyty w szpitalu. Są też niezdolni do pracy, mają wypłacane świadczenia zdrowotne, emerytalne, rehabilitacyjne – wylicza konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Według najnowszej czwartej edycji raportu "Cukrzyca. Ukryta pandemia. Sytuacja w Polsce”, przygotowanego przez firmę Novo Nordisk wspólnie z Akademią Leona Koźmińskiego, co roku budżet państwa przeznacza na leczenie cukrzycy 3 mln zł. Tyle samo wydaje na leczenie powikłań. W 2012 r. o 33 mln zł, w stosunku do lat 2010-2012, wzrosły także koszty związane z tym, że chorzy nie wracają do pracy lub są na długoterminowych zwolnieniach lekarskich. Państwo kosztowało to 983 mln zł.

Najwięcej osób zmaga się z cukrzycą typu 2, której przyczyny tkwią w niezdrowym stylu życiu. Dlatego prof. Strojek uważa, że w Polsce potrzebny jest program prewencyjny, nakierowany właśnie na budowanie świadomości zdrowego trybu życia.

– Jeżeli uda się skłonić społeczeństwo, bo nie tylko chorych, ale przede wszystkim osoby zdrowe, które są zagrożone chorobą do redukcji masy ciała, do zwiększenia aktywności fizycznej, wówczas możemy mówić o sukcesie – mówi profesor.

Z problemem nadwagi czy otyłości u dzieci i dorosłych zmaga się nie tylko Polska, ale również inne kraje.

– W całej Europie tylko jednemu krajowi udało się zredukować masę ciała wśród swoich obywateli. Jest nim Finlandia, której się udało po piętnastoletnim programie prewencyjnym. Finowie nie tylko nie przybywają na wadze, tylko wręcz redukują swoją wagę. Właśnie przez promocję zdrowego stylu życia, odpowiedniego odżywiania się, kontroli składników produktów pokarmowych i zalecenia aktywności fizycznej – wyjaśnia prof.. Strojek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Problemy społeczne

Otyłość i insulinooporność zwiększają ryzyko rozwoju alzheimera. Do 2050 roku liczba chorych może się podwoić

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba pacjentów chorujących na chorobę Alzheimera będzie wzrastać. Eksperci szacują, że do 2030 roku na całym świecie będzie ich 50–65 mln, a do 2050 roku – nawet dwa razy więcej. Prognozy są alarmujące, dlatego specjaliści zwracają uwagę na konieczność profilaktyki, w tym leczenia otyłości, cukrzycy typu 2 i insulinooporności. Liczne badania potwierdzają, że znacznie zwiększają one ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne.

Media

Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy

Wokalistka czuje się zaszczycona tym, że pojawił się pomysł na realizację filmu dokumentalnego, w którym będzie mogła ujawnić szczegóły swojego życia prywatnego i zawodowego. Jak zauważa, nie każdy artysta jest w ten sposób doceniony. Dlatego też ona postanowiła wykorzystać tę szansę i chce jak najlepiej zaprezentować się w tej produkcji. Doda przyznaje również, że ten projekt wywołał wiele negatywnych emocji.