Newsy

Platforma wibracyjna alternatywą dla fitness i siłowni

2014-09-24  |  06:20

Kwadrans ruchu na wytwarzającej specjalne drgania platformie wibracyjnej odpowiada 1,5-godzinnemu treningowi na siłowni. W ten sposób można poprawić kondycję, wzmocnić mięśnie i zrzucić zbędne kilogramy. Największą zaletą jest to, że z urządzenia można korzystać w domu.

–  Mamy przez producenta rozrysowany konkretny program do ćwiczeń na poszczególne partie ciała. Ćwiczymy w różnych pozycjach – na siedząco, na leżąco bądź stojąco. Platforma jest urządzeniem, które stymuluje nasze mięśnie do pracy. Pomaga w walce z cellulitem, tracimy zbędne kilogramy, poprawia się metabolizm oraz jędrność skóry – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Iga Bik, menadżer Centrum Kosmetyki Morskiej Denique.

Ćwicząc regularnie, szybko można pozbyć się podskórnej tkanki tłuszczowej szczególnie na brzuchu, pośladkach i udach. Wibracje wpływają również na ścięgna i stawy, wzmacniając je. Taki trening usprawnia także krążenie.

15-minutowy trening odpowiada 1,5-godzinnej pracy na siłowni. Producent podpowiada nam, żeby treningi trwały maksymalnie do 15 minut. Wykonujemy trening trzy razy w tygodniu i zalecane jest, aby była przynajmniej 24-godzinna przerwa między ćwiczeniami. Na platformę wibracyjną przychodzimy w wygodnym stroju i w odpowiednim obuwiu sportowym – tłumaczy Iga Bik.

Z urządzenia nie mogą korzystać osoby, które mają problemy z sercem, kręgosłupem i uskarżające się na silne bóle migrenowe. Nie jest ono także przeznaczone dla kobiet w ciąży i karmiących piersią.

Ceny platform wibracyjnych wahają się od 600 zł nawet do kilku tysięcy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.