Newsy

Polska należy do czołówki krajów z największą liczbą dzieci dotkniętych próchnicą. Problem ten dotyczy blisko 90 proc. polskich sześciolatków

2015-01-07  |  06:00
Mówi:Bartosz Olejarski, dyrektor rynku masowego GlaxoSmithKline Consumer Healthcare

dr n. med. Agnieszka Laskus, specjalista I stopnia stomatologii ogólnej Trio-Dent

  • MP4
  • 85 proc. polskich sześciolatków ma próchnicę. Wynika to ze złych nawyków żywieniowych i zbyt rzadkiego kontrolowania stanu zębów w gabinecie stomatologicznym. Z raportu firmy Ipsos wynika, że aż 18 proc. polskich dzieci w ogóle nie odwiedza lekarza dentysty. Zdaniem specjalistów kluczową rolę odgrywają rodzice i to oni powinni wyrobić w dzieciach prawidłowe nawyki związane z higieną jamy ustnej.

    Polska należy do czołówki krajów, w których odsetek dzieci dotkniętych próchnicą jest największy. 85 proc. polskich sześciolatków ma próchnicę, wśród piętnastolatków odsetek ten zwiększa się do blisko 92 proc., a wśród osiemnastolatków sięga już 96 proc. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że u niemal każdego dorosłego Polaka występuje próchnica zębów. Częściej dotyka ona jednak chłopców niż dziewczynki.

    – Wśród 12-latków średnio około 3,5 zęba jest dotknięte próchnicą. Dla porównania w Danii ta liczba to 0,6, a na Białorusi 2,1. Problem jest rzeczywiście bardzo duży. Paradoksalnie pomimo bogacenia się społeczeństwa i rosnących nakładów na stomatologię sytuacja z roku na rok jest coraz gorsza. Dużo lepiej jest w dużych miastach, natomiast im dalej od aglomeracji, tym gorzej – mówi Bartosz Olejarski, dyrektor rynku masowego GSK Consumer Healthcare.

    Winę za fatalny stan zębów dzieci w dużej mierze ponoszą rodzice. Dorośli nie wyrabiają w swoich pociechach nawyku mycia zębów po każdym posiłku, rzadko też odwiedzają z nimi gabinety dentystyczne. Zdaniem specjalistów wynika to m.in. z dentofobii, czyli własnej traumy związanej z leczeniem zębów w dzieciństwie. Maluchy mają także złe nawyki żywieniowe: spożywają zbyt dużo słodyczy i gazowanych napojów, które są łatwo dostępne w sklepikach szkolnych.

    – To dorośli kształtują nawyki higienizacyjne. Jeżeli więc nie mamy należytej edukacji wśród dorosłych, nigdy nie przełoży się to na dzieci, według zasady: „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. Wszystkie nasze badania, nawet te, które przeprowadziłam w zeszłym roku na grupie tysiąca Polaków, zdecydowanie pokazują, że wiedza osób dorosłych na temat higieny jamy ustnej jest naprawdę niewystarczająca. Te statystyki zatrważają, bo jeżeli wiedza osób dorosłych jest niewystarczająca, to w jaki sposób mają one kształtować wzorce u małych dzieci – mówi dr n. med. Agnieszka Laskus, specjalista stomatologii.

    Z badań przeprowadzonych przez Fundację Dr Laskus wynika, że 3/4 Polaków zgłasza się na wizyty u stomatologa raz do roku, a 17 proc. w ogóle nie odwiedza gabinetów dentystycznych. Statystycznie po 35. roku życia większość Polaków nie ma aż 11 zębów, natomiast co czwarty po 65. roku życia jest bezzębny. Niewielki procent Polaków zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli chcemy prawidłowo dbać o higienę jamy ustnej, to powinniśmy stosować nić dentystyczną.

    Profilaktykę próchnicy powinno się zaczynać już w wieku niemowlęcym. Aby nie dopuścić do rozwoju choroby lub zahamować jej przebieg, należy dbać o prawidłową higienę jamy ustnej, czyli myć zęby pastą z fluorkiem co najmniej raz dziennie, a najlepiej po każdym posiłku, regularnie odwiedzać dentystę, to znaczy przynajmniej raz na pół roku, i ograniczyć słodkie przekąski. Częstym błędem popełnianym przez rodziców jest rezygnacja z leczenia zębów mlecznych.

    – Zdrowie zębów mlecznych przekłada się na stan zdrowia zębów stałych i oddziałuje na zdrowie ogólne. Choroba próchnicowa ma wpływ na problemy z układem oddechowym, pokarmowym czy sercowo-naczyniowym. Te powikłania, co także obserwują pediatrzy, są bardzo częste i duże, w związku z tym leczymy zarówno zęby mleczne, jak i zęby stałe, leczymy przyzębie i błonę śluzową jamy ustnej – mówi dr n. med. Agnieszka Laskus w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Edukacyjną rolę rodziców powinni wspierać nie tylko stomatolodzy i nauczyciele, lecz także instytucje państwowe i komercyjne. W lutym 2014 roku zakończyła się akcja edukacyjna „Chroń Dziecięce Uśmiechy”, w ramach której nauczyciele i wolontariusze PCK przeprowadzili dla około 47 tys. dzieci w szkołach podstawowych lekcje na temat prawidłowej higieny jamy ustnej. Akademia Aquafresh to natomiast program profilaktyki higieny jamy ustnej realizowany w przedszkolach i żłobkach. III edycja programu, przeprowadzona w 2013 roku, objęła swym zasięgiem 470 tys. dzieci w 5 tys. przedszkoli.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Ochrona środowiska

    Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

    Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

    Ochrona środowiska

    Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

    Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.