Newsy

Problemy ze wzrokiem dotyczą nawet 25 proc. dzieci. Lekarze apelują, aby badania okulistyczne rozpoczynać już w wieku niemowlęcym

2014-11-17  |  06:40

Noworodki widzą 20 razy gorzej niż osoby dorosłe i nie potrafią odróżniać barw. Z miesiąca na miesiąc niemowlęta rozwijają coraz więcej umiejętności wzrokowych, a pełną ostrość widzenia osiągają po ukończeniu 3. roku życia. Regularne badania okulistyczne w tym czasie pozwalają na wychwycenie drobnych zaburzeń, które mogą doprowadzić do zaburzeń widzenia. Zdaniem specjalistów rozwój narządu wzroku powinien być oceniany co trzy miesiące. 

Prawidłowo rozwijające się dzieci uzyskują ostrość widzenia odpowiadającą zdrowej osobie dorosłej dopiero po ukończeniu 3 lat. Najbardziej intensywny rozwój narządu wzroku oraz innych struktur nerwowych odpowiedzialnych za widzenie przypada na pierwsze 2 lata życia.

– Wiemy, że noworodki mają bardzo słaby wzrok. Nieprawidłowości widzenia u dzieci występują 20 razy częściej niż u osób dorosłych. Rozwój narządu wzroku u dzieci powinien być oceniany co trzy miesiące przez pediatrę lub okulistę, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Dominique Brémond-Gignac, profesor okulistyki, dyrektor CLAIROP Research Clinical Centre oraz Wydziału Ortoptycznego w Amiens.

Przykładowo, trzymiesięczne dzieci potrafią śledzić poruszające się źródło światła i podążają wzrokiem za zabawką znajdującą się w odległości 40-60 cm od oczu. W 5. miesiącu widzą barwy, a w 7. miesiącu rozwijają pamięć wzrokową i koordynację oko-ręka. W drugim półroczu życia powinny już płynnie śledzić wzorkiem, interesować się detalami w przedmiotach i przechylać głowę, żeby spojrzeć w wybranym kierunku.

Mamy testy, które pozwalają ocenić, czy gdy dziecko patrzy na przedmiot, to ma dobrą ostrość wzroku jak na swój wiek. Na przykład preferencyjny test widzenia polega na tym, że dziecko patrzy na obiekt, który po lewej stronie ma coś szarego, a po prawej stronie jakieś linie. Jeśli linie będą wystarczająco rozpoznawalne dla dziecka, będzie ono patrzyło w ich stronę, a nie na szary obiekt – tłumaczy Dominique Brémond-Gignac.

Profesor dodaje, że problemy ze wzrokiem mogą występować nawet u 25 proc. dzieci. Do najpowszechniejszych zaburzeń należą nadwzroczność, krótkowzroczność, astygmatyzm, zez oraz amblyopia, czyli osłabienie zdolności widzenia w jednym oku.

– Amblyopia, czyli tzw. leniwe oko, to schorzenie polegające na tym, że jedno oko działa bardzo dobrze, a drugie widzi coraz słabiej. Jeśli jednak uda się ją zidentyfikować wcześnie, możliwy jest powrót do normalnej ostrości widzenia. Są też poważniejsze ubytki wzroku, takie jak wrodzona zaćma czy jaskra, które są bardzo rzadkie, ale trzeba prowadzić testy, bo przy wczesnym wykryciu rokowanie wyleczenia jest bardzo dobre – podkreśla Brémond-Gignac, która była prelegentem podczas III Międzynarodowej Konferencji Medycznej „Profilaktyka zdrowotna medycyną przyszłości”.

Według danych opublikowanych w czasopiśmie medycznym „British Medical Journal” systematyczne badania okulistyczne niemowląt i małych dzieci (w wieku 8, 12, 18, 25 i 37 miesięcy) umożliwiły zmniejszenie ryzyka niedowidzenia u dzieci w wieku 7,5 roku, co nie jest możliwe przy standardowym jednorazowym badaniu w wieku 37 miesięcy. Badaniem objęto prawie 2000 małych pacjentów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.