Newsy

Skarpety uciskowe nie tylko zapobiegają żylakom, lecz także zmniejszają mikrourazy podczas uprawiania sportu

2015-08-10  |  06:30

Kompresjoterapia to nie tylko sposób na żylaki. Po uciskowe skarpety i podkolanówki chętnie sięgają też sportowcy, ponieważ zmniejszają one mikrourazy i przyśpieszają regenerację mięśni. Zdaniem ekspertów powinny ich używać także osoby amatorsko uprawiające aktywność fizyczną np. jogging, ćwiczenia na siłowni czy jazdę na rowerze.

Krew w żyłach kończyn dolnych tłoczona jest w górę – od stóp do serca. Transport ten wspomagany jest przez skomplikowany system pomp mięśniowych zlokalizowanych w podudziach. U osób, których praca wymaga długotrwałego siedzenia lub stania, mechanizm ten może nie funkcjonować prawidłowo, co prowadzi do zastoju krwi w kończynach dolnych, zwłaszcza w okolicach kostek. To z kolei może skutkować poważną niewydolnością żylną. Efektem zaburzenia przepływu krwi mogą być także żylaki.

Nasz organizm, który średnio ma około 5 litrów krwi, musi sobie poradzić z natlenowaniem tej krwi. Krew przez nasz stojący albo siedzący tryb pracy ma utrudnioną drogę powrotu z kończyn dolnych do serca – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Paweł Płoskonka, sportowiec.

W profilaktyce i leczeniu żylaków, niewydolności żylnej oraz obrzęków limfatycznych stosuje się kompresjoterapię, czyli leczenie uciskiem. Ta znana już w starożytności, a obecnie przeżywająca renesans metoda polega na stosowaniu odpowiedniego ucisku na kończyny dolne. Nowoczesne skarpetki lub pończochy mają tzw. zmienną kompresję, co oznacza, że ucisk jest najsilniejszy w kostce i stopniowo zmniejsza się w górę łydki. Dzięki temu zmniejsza się światło żyły, zastawki żylne są wspomagane i proces wymiany krwi przebiega sprawniej. 

– Produkty kompresyjne są dla osób, które mają problemy związane z żylakami, czyli z jedną z faz niewydolności żylnej, albo po prostu chcą się profilaktycznie zabezpieczyć, żeby takich problemów nie mieć – mówi Paweł Płoskonka.

Na polskim rynku dostępne są także produkty przeznaczone dla sportowców. Działają one tak jak zwykłe produkty przeciwżylakowe, różnią się jednak budową. Wyposażone są bowiem w podeszwę antypoślizgową, dzięki której noga w trakcie biegania nie przesuwa się w bucie, mają wzmocnioną łydkę i odpowiednie przeszycia w okolicach ścięgna Achillesa. Produkty te zapobiegają mikrourazom powstającym podczas uprawiania sportu, przyspieszają także regenerację mięśni nóg po treningu. Coraz częściej sięgają po nie także osoby aktywne fizyczne, np. ćwiczące na siłowni, uprawiające jogging czy jeżdżące na rowerze.

Ludzie uprawiający sport są szczególnie narażeni na problemy związane z odpływem krwi z nóg w stronę serca. Podczas uprawiania sportu zwiększa się ciśnienie, co może prowadzić do rozpulchniania żył. Wówczas często stosowane są produkty kompresyjne w postaci podkolanówek, pończoch lub różnego rodzaju opasek na uda lub łydki – mówi Paweł Płoskonka.

Osoby amatorsko uprawiające aktywność fizyczną mogą sięgać zarówno po zwykłe produkty antyżylakowe, ja i te przeznaczone dla sportowców. O stosowaniu uciskowych skarpetek lub pończoch powinny pomyśleć także osoby często odbywające długie podróże, np. pociągiem lub samolotem. Przeciwwskazaniem do stosowania kompresjoterapii są takie choroby, jak m.in. miażdżyca tętnic kończyn dolnych, stopa cukrzycowa, chroniczne zapalenie stawów, choroba Bürgera.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.