Newsy

Wiosenne zapalenie spojówek najczęściej dotyka osoby do 25 roku życia. Najbardziej newralgicznym czasem jest okres pylenia brzozy i traw

2016-05-13  |  06:00

Wiosną oczy narażone są na większą liczbę szkodliwych czynników – nie tylko na nadmierną ilość promieniowania UV, lecz także na alergeny, na przykład pyłki drzew, traw i kwiatów, sierść zwierząt czy kurz. Zwykle barierę ochronną stanowią łzy, które wypłukują z oka wszystkie drobinki i zanieczyszczenia. Jeśli jednak przedostaną się one do błony śluzowej, mogą wywołać zapalenie. Najczęstsze objawy to przekrwienie spojówki, obrzęk powiek i obfite łzawienie. 

W ciągu słonecznego dnia do oczu dociera 10 razy więcej światła niż potrzeba. To może nie tylko uaktywniać procesy starzenia się oka poprzez namnażanie wolnych rodników, lecz także prowadzić do uszkodzenia rogówki i siatkówki. Wiosna to również czas, kiedy dają się we znaki objawy alergii.

Wiosną u niektórych osób występują alergie, które powodują zaczerwienienie, łzawienie, czasami nawet bardzo obfite, i oczywiście przekrwienie spojówek – powiedział agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Magdalena Bińczak, optometrysta z Centrum Okulistycznego Nowy Wzrok.

Wiosenne zapalenie spojówek przede wszystkim dotyka osoby do 25 roku życia. Najczęściej występuje w okresie pylenia brzozy i traw, czyli w kwietniu i maju. W przypadku kontaktu z alergenem oko stara się bronić. Polega to na powstawaniu przeciwciał, które walczą z substancjami podrażniającymi. Wtedy pojawia się uczucie swędzenia, pieczenia i łzawienie, ale im dłuższy kontakt z alergenem, tym objawy te są silniejsze i trudniejsze do opanowania. By wyeliminować problem, pacjenci powinni stosować leki miejscowo, do worka spojówkowego.

Gdybyśmy zażywali więcej witamin, bylibyśmy bardziej odporni na różnego rodzaju infekcje, więc tutaj dieta jest bardzo ważna. Tym bardziej że wiosną i latem mamy dużo warzyw, świeżych owoców i powinniśmy z tego korzystać – mówi Magdalena Bińczak.

W leczeniu wszystkich alergicznych schorzeń oczu duże znaczenie ma zachowanie odpowiedniej higieny i częste usuwanie z oczu czynnika wywołującego niepożądaną reakcję, na przykład przemywanie solą fizjologiczną. Aby stosowane miejscowo leki, mogły właściwie działać, należy również zwrócić uwagę na stan filmu łzowego. Jego niestabilność może spowodować zbyt szybkie wypłukiwanie leków, skrócić czas ich działania i tym samym spowodować nawrót dolegliwości. Na efekt leczenia korzystnie może wiec wpłynąć stosowanie tzw. sztucznych łez.

W przypadku alergików mogą nam pomagać krople nawilżające. Oczywiście okulary przeciwsłoneczne również są wskazane. Dlatego że jeżeli nasza alergia może nawet doprowadzić do zapalenia spojówek, to wówczas dyskomfort będzie jeszcze większy. A te okulary jednak trochę nam pomogą, bo do naszego oka nie będzie docierało takie ostre światło – tłumaczy Magdalena Bińczak.

Podstawowym kryterium wyboru okularów powinna być jak najwyższa ochronna przed szkodliwym promieniowaniem UV. Choć teraz okulary przeciwsłoneczne można kupić nie tylko w salonach optycznych, lecz także niemal na każdym kroku –  w dyskontach spożywczych, na targowiskach czy ulicznych kramach z pamiątkami, to trzeba pamiętać o tym, że te pochodzące z niepewnych źródeł zazwyczaj są wyposażone w szkła niskiej jakości, które niedostatecznie chronią oczy przed silnym słońcem.

Często pacjenci kierują się tym, że jeżeli mamy bardzo ciemne soczewki okularowe, to znaczy, że ochrona oczu jest stuprocentowa. Jeżeli zakładamy takie przyciemnione okulary bez filtrów, to automatycznie nasza źrenica się powiększa i tym samym więcej promieni UV wpada do naszych oczu. Przez to, niestety, następuje degeneracja siatkówki w wieku późniejszym – wyjaśnia Magdalena Bińczak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.