Newsy

Nie da się narzucić wszystkim związkom jednego partnerskiego modelu funkcjonowania. Podstawą równości jest dialog i kompromis

2022-11-23  |  05:00
Mówi:Milena Grela-Parandyk
Funkcja:psychoterapeutka, szefowa Działu Medyczno-Terapeutycznego, Helping Hand
  • MP4
  • Choć partnerski model rodziny, w którym obydwoje rodzice dzielą obowiązki w zakresie opieki nad dzieckiem, może być uważany za idealny, to jednak nadal mężczyźni częściej postrzegani są jako ci, którzy zarabiają na utrzymanie domu, a kobiety – jako żony, matki i gospodynie. Do popularności tradycyjnego modelu przyczyniają się m.in. utarte schematy, a także społeczne i kulturowe stereotypy na temat ról kobiet i mężczyzn. Nie bez znaczenia są również przyzwyczajenia i przyzwolenie na pewne zastane sytuacje. Zdaniem psychoterapeutów nie ma jednego wzorca, wedle którego doskonale mógłby funkcjonować każdy związek. Wszystko bowiem zależy od osób, które go tworzą, a podstawą jest szczera rozmowa, ustalenie priorytetów i wypracowanie satysfakcjonującego kompromisu.

    – Jeżeli mówimy o równości płci, to trzeba pamiętać o dogadywaniu się dwojga ludzi. Jeśli oni się dobrze umówią i to będzie bez poczucia straty, to to jest właśnie równość. Kiedy przychodzi taki moment, w którym decydują się na dziecko, to jest to zawsze dla związku kryzys. I teraz jak ta para dogada się w zakresie np. sprawowania opieki, brania urlopów macierzyńskich bądź tacierzyńskich, to jest to zawsze arena tej pary. Ja jestem daleka od tego, żeby mówić o takiej równości pt. robimy to samo. Taki symetryzm jest niepotrzebny. Bardziej opierałabym się na tym, co dana para wydialoguje na bazie troski, wsparcia i szacunku – mówi agencji Newseria Lifestyle Milena Grela-Parandyk, psychoterapeutka, szefowa Działu Medyczno-Terapeutycznego w Helping Hand.

    Psychoterapeutka zauważa, że najtrudniej jest tuż po narodzinach dziecka, szczególnie po pierwszym porodzie. Wtedy partnerzy muszą odnaleźć się w zupełnie nowej dla nich rzeczywistości i wypracować optymalną koncepcję. Mężczyźni powinni pamiętać, że mimo pojawienia się nowego członka rodziny kobiety nadal mają takie samo jak oni prawo do odpoczynku, wolnego czasu i realizowania swoich pasji.

    – Tutaj wzajemne wspieranie się jest niezbędne. To jest podstawa. Bardzo podoba mi się również to, że w tej chwili mężczyźni wchodzą w rolę szybkiego tacierzyństwa, po prostu szybciej wdrażają się w opiekę nad dzieckiem. I to jest bardzo dobre, dlatego że jeżeli od początku tworzy się ta więź również dla mężczyzny i on też uczestniczy w wychowywaniu dziecka, to jest to dobry predyktor na przyszłość – mówi Milena Grela-Parandyk.

    Idealną sytuacją jest, kiedy kobieta i mężczyzna w równym stopniu poświęcają się pracy i obowiązkom domowym. Dyrektorka ds. merytorycznych Helping Hand przyznaje jednak, że w tym momencie trudno jest określić, czy przeważa konserwatywne podejście, czy równościowe. Wiele zależy od tego, jaki model, jakie przykłady i stereotypy partnerzy wynieśli ze swojej rodziny.

    – Każdy z nas wyniósł ze swojej rodziny i pochodzenia cały szereg różnych doświadczeń, przekonań i obserwacji. Te wzorce z domu może więc powielać również w swoim związku. Dlatego też po stronie partnerów, małżonków jest wygadanie nowej jakości, która będzie naszą jakością, gdzie możemy wyciągnąć z plecaka to, co dostaliśmy, a jest nam niepotrzebne, a zachować to, co jest przydatne i twórcze. Jest więc pewna zmiana, jest pewien zakręt, ale co będzie za nim, to nie do końca wiemy – mówi ekspertka.

    Z jej obserwacji wynika, że po urodzeniu dziecka kobiety chętnie wracają do aktywności zawodowej, bo chcą się rozwijać, pracować i zarabiać. Ich partnerzy natomiast zapewniają, że popierają te decyzje i są gotowi na podział obowiązków domowych. Często jest też tak, że mama nie chce wracać do pracy, a podział obowiązków zostaje niezmieniony.

    – Jak się zapyta Polaków-mężczyzn o to, jak oni widzą partnerstwo, to zawsze powiedzą: absolutnie równość, podział obowiązków i podwójna kariera. Badania pokazały jednak coś takiego, że podwójna kariera polega na tym, że to jest podwójny dochód, w tym sensie, że mamy dwa dochody, ale jednak podstawowe obowiązki związane z domem i z dzieckiem są po stronie żony czy partnerki. Więc deklaracje jedno, a życie drugie. Ale też trzeba pamiętać, że te zmiany to jest proces i nie od razu wszystko będzie zerojedynkowe, czyli dzisiaj jest tak, a od jutra będzie tak. Najpierw trzeba wyznaczyć kierunek do tego, żeby było razem i żeby nie było dominacji – mówi Milena Grela-Parandyk.

    Zdaniem specjalistów nie ma jednego uniwersalnego, partnerskiego modelu rodziny i wychowywania dziecka, który sprawdziłby się we wszystkich związkach. Każdy ma bowiem inne podejście do życia, inne oczekiwania i możliwości. Te poszczególne elementy trzeba ułożyć w całość, biorąc pod uwagę zdanie drugiej osoby.

    – Aby dojść do partnerstwa, musimy nieustannie dialogować, bo dzisiaj jako para jesteśmy w tej sytuacji, ale jutro w innej. Uważam, że partnerstwo to nie jest rozliczanie się z tego, na cośmy się umówili z ołówkiem w ręku, tylko jest raczej elastycznym wspieraniem się w zależności od sytuacji, czyli np. dzisiaj jest sytuacja, że ja mogę dać większy wkład, a jutro ty go będziesz miał więcej. To jest okej pod warunkiem, że tak żeśmy się umówili i tak nam pasuje – dodaje psychoterapeutka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Podróże

    Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

    W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

    Problemy społeczne

    Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

    Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

    Film

    Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

    Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.