Newsy

W Polsce brakuje jednolitego systemu identyfikacji zwierząt

2015-03-11  |  06:30
Mówi:Michał Ceregrzyn
Funkcja:kierownik naukowy ds. żywienia zwierząt
Firma: Mars Polska
  • MP4
  • Chipowanie psów i kotów zyskuje coraz więcej zwolenników. To najlepszy sposób na odnalezienie pupila w razie jego zagubienia lub kradzieży. W Polsce brakuje jednak zunifikowanego systemu identyfikacji zwierząt. Nie ma bowiem ogólnokrajowej bazy zawierającej numery chipów. Właściciel psa lub kota musi rejestrować się w wielu niepołączonych ze sobą bazach, co znacznie obniża wydajność całego systemu.

    – Ponieważ psy czy koty są do siebie podobne, żeby można je było identyfikować wymyślono chipy. Zwierzę ma identyfikacyjny numer, który potem jest wpisany do bazy danych i książeczki czy paszportu zwierzęcia, dzięki czemu możemy sprawdzić zwierzę, dowiedzieć się, kiedy się urodziło i jakie przebyło szczepienia oraz odnaleźć jego właściciela mówi Michał Ceregrzyn, kierownik naukowy ds. żywienia zwierząt Mars Polska, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

    Chip to mikroprocesor, o rozmiarze ok. 3 mm, w którym zakodowany jest 15-cyfrowy numer identyfikacyjny zwierzęcia. Jest on zamknięty w szklanej kapsułce wprowadzanej do organizmu psa za pomocą zwykłego zastrzyku. Zabieg jest nieinwazyjny, zwierzę nie czuje bólu, nie odczuwa też obecności chipa. Kapsułka, w której zamknięty jest mikroprocesor, a także strzykawka są sterylne, a przed zabiegiem lekarz dezynfekuje skórę psa, nie ma więc możliwości zakażenia lub powikłań. Po zabiegu należy udostępnić numer chipa w specjalnej bazie danych wraz ze swoimi danymi kontaktowymi.

    W Polsce nie ma ustawowego obowiązku chipowania psów. Jest to niezbędne tylko do wyrobienia zwierzęciu paszportu przed wyjazdem z kraju. Coraz więcej właścicieli psów decyduje się jednak chronić w ten sposób swojego pupila. Jeśli zwierzę się zgubi, obecność chipa znacznie zwiększa szanse na jego szybkie odnalezienie. W przypadku kradzieży rasowego psa utrudnia natomiast jego odsprzedanie. Możliwość odkodowania danych zawartych w chipie posiadają wszystkie polskie schroniska, Ekopatrol Straży Miejskiej, Policja, Towarzystwo Ochrony Zwierząt oraz wiele gabinetów weterynaryjnych.

    – W Polsce większość schronisk ma już czytniki. Zwierzęta wychodzące ze schronisk także są chipowane. Zwierzę, które jest adoptowane, powinno mieć chip. Liczba zwierząt oznakowanych w Polsce bardzo rośnie. Niektóre gminy wprowadziły w Polsce obowiązek chipowania. Nie jest to jeszcze zunifikowane w całym kraju, ale myślę, że z czasem będzie to coraz popularniejsze – mówi Michał Ceregrzyn.

    Problemem w Polsce jest brak jednej ogólnokrajowej bazy danych. Istnieje ich bardzo wiele, w dodatku nie są ze sobą połączone. Rejestracja w części z nich jest płatna. Bazy danych zapewniają całodobowy dostęp przez internet, a czasami także przez telefon. Aby jak najlepiej chronić swojego pupila, należy zarejestrować numer jego chipa w jak największej liczbie baz. Największa z nich to Ogólnopolska Baza Danych Polskiego Towarzystwa Rejestracji i Identyfikacji.

    – W Polsce jeszcze do końca ten system nie działa, dlatego że nie ma jednej bazy danych zwierząt. Jest ogromna potrzeba, żeby w jakiś sposób zunifikować ten system, dzięki czemu każdy lekarz weterynarii i każde schronisko miałoby dostęp do jednej powszechnej polskiej bazy danych, gdzie mógłby te zwierzęta łatwo odszukiwać i odnaleźć ich właścicieli, jeżeli się zgubią, lub identyfikować zwierzęta, kiedy wystąpi taka potrzeba mówi Michał Ceregrzyn.

    Niektóre gminy i miasta oferują swoim mieszkańcom bezpłatne chipowanie zwierząt. Warunkiem zazwyczaj jest zamieszkanie w danej gminie i zaszczepienie zwierzęcia przeciwko wściekliźnie. Chip może służyć przez całe życie psa lub kota.

    Czytaj także

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Dorota Gardias: Moja piosenka nagrana z Bartasem Szymoniakiem odniosła ogromny sukces. Wiążę z nią pewne plany

    Prezenterka pogody podkreśla, że ma w życiu kilka pasji, które szczególnie pielęgnuje. Jedną z nich jest śpiewanie. Nuci nie tylko pod prysznicem, ale swoje umiejętności wokalne prezentuje również na eventach, imprezach okolicznościowych i w programach rozrywkowych. Dorota Gardias nie kryje satysfakcji z tego, że kilka miesięcy temu mogła zaśpiewać w duecie z Bartasem Szymoniakiem, a utwór „Wszystko i nic” bardzo przypadł do gustu odbiorcom. Teraz marzy o tym, by móc wykonać go „na żywo” podczas festiwalu.

    Media i PR

    Reklama suplementów diety przez influencerów podlega pewnym ograniczeniom. Kontrolują to GIS i UOKiK

    Rekomendacje influencerów mają znaczenie w wielu kategoriach zakupowych. Z raportu przygotowanego przez Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30 proc. internautów bierze je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom. Przykładowo nie można przypisywać im właściwości leczniczych, bo nie są to leki, ani też właściwości wspomagających, które nie są poparte badaniami. Te kwestie sprawdza GIS. UOKiK z kolei może skontrolować poprawne oznaczenie przekazu reklamowego w social mediach.

    Moda

    Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik

    Zdaniem trenera, by zadbać o środowisko naturalne i zmniejszyć ilość odpadów, trzeba chociażby zrezygnować z impulsywnych zakupów w sklepach z odzieżą i w modzie postawić na bardziej zrównoważone rozwiązania. Qczaj zachęca więc do zmiany nawyków i refleksji nad własnymi potrzebami. Najpierw bowiem powinniśmy ocenić, czy dany zakup naprawdę jest konieczny, czy może w szafie mamy już podobną rzecz, którą z powodzeniem można ponownie wykorzystać. On sam, na przekór nieprzychylnym komentarzom i krytyce internautów, kilka razy założył już ten sam garnitur i znów za jakiś czas zamierza się w nim pokazać.