Mówi: | Olga Sarna |
Firma: | WWF Polska |
Co 20 minut na świecie ginie jeden gatunek ryb. Halibuty i łososie bałtyckie na liście ryb zagrożonych wyginięciem
W ciągu 40 lat niektóre gatunki ryb i owoców morza mogą wyginąć. Należą do nich m.in. halibut, węgorz, łosoś bałtycki i homar. Aby nie dopuścić do tego, Polacy powinni zmienić swoje nawyki żywieniowe i wykreślić zagrożone gatunki z jadłospisu. WWF Polska, aby pomóc konsumentom w dokonywaniu świadomych zakupów, wydała poradnik pokazujący, które ryby można, a których nie należy kupować.
Liczba ryb i owoców morza na całym świecie drastycznie maleje. Według FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) aż 90 proc. światowych zasobów ryb jest przełowionych lub poławianych na najwyższym możliwym poziomie. Oznacza to, że niektóre gatunki ryb mogą wkrótce bezpowrotnie zniknąć.
– Polacy jedzą ryby nieświadomie, kupują dużo gatunków, które są zagrożone, nie zdając sobie sprawy z tego, że te są poławiane w sposób niezrównoważony, zagrażający środowisku i populacji danego gatunku. Przykładem jest łosoś bałtycki, który wydaje się być rybą dość pospolitą i powszechną, a tak naprawdę jest krytycznie zagrożony. Tak samo wygląda sytuacja morszczuka, dorady albo soli, które są rybami dość często jedzonymi w Polsce, jednakże stan ich populacji jest wysoce zagrożony – mówi Olga Sarna z WWF Polska, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.
O świadomą konsumpcję ryb apeluje organizacja WWF Polska w projekcie „Kampania na rzecz ochrony bioróżnorodności mórz i oceanów”. W ramach projektu opracowany został poradnik pt. „Jaka ryba na obiad”, pokazujący, które ryby są zagrożone, a które nie. Dzieli się on na trzy kolory świateł dla danej ryby. Światło zielone jest dla ryb niezagrożonych wyginięciem i których połowy nie szkodzą środowisku – te ryby można jeść bez ograniczeń. Światło żółte oznacza ryby, których spożycie należy ograniczyć, bowiem ich polowy lub hodowla szkodzą środowisku i negatywnie wpływają na różnorodność mórz i oceanów. Światło czerwone przeznaczone jest dla ryb, których kupować nie należy, bowiem zagraża im wyginięcie.
– Namawiamy do świadomych wyborów. Nie mówimy: „Nie jedzmy ryb w ogóle”, tylko kupujmy te ryby, które nie są zagrożone i których metodyka połowów nie zagraża w żaden sposób środowisku. Tłumaczymy, których ryb na tę chwilę nie należy kupować, a które ryby możemy jeść. Namawiamy do jedzenia ryb oznaczonych zielonym światłem. Lista jest dość długa, w tej chwili znajduje się na niej śledź, szprot, karp, jest tam też dużo owoców morza, takich jak ośmiorniczki, langustynki czy ostrygi – mówi Olga Sarna.
Według WWF co 20 minut na świecie bezpowrotnie ginie jeden gatunek ryb. Powstrzymanie się od kupowania ryb z przełowionych stad, może sprawić, że rybacy przestaną łowić zagrożone gatunki. To z kolei pozwoli zahamować spadek różnorodności biologicznej w morzach i oceanach.
Ryby to bardzo istotny element diety każdego człowieka. Są najbogatszym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, zawierają duże ilości łatwo przyswajalnego białka oraz witamin, zwłaszcza A, D, E i B. Dzięki temu obniżają ciśnienie krwi, zmniejszają poziom cholesterolu, poprawiają kondycję skóry, wzmacniają kości i zęby, usuwają z organizmu wolne rodniki, a nawet zapobiegają obniżeniu nastroju.
Czytaj także
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-05: Przedświąteczna gorączka zakupów może sprzyjać nieprzemyślanym decyzjom. UOKiK ostrzega przed nadmiernym zadłużaniem
- 2024-12-13: Do lutego 2025 roku państwa ONZ muszą przedstawić swoje nowe zobowiązania klimatyczne. Na razie emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-22: Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.