Newsy

Ekologiczna żywność z Polski trafi do Japonii, Singapuru i Stanów Zjednoczonych

2015-04-07  |  06:15
Mówi:Paweł Krajmas
Funkcja:prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przetwórców i Producentów Produktów Ekologicznych „Polska Ekologia”
  • MP4
  • Bardzo perspektywicznymi rynkami dla producentów zdrowej żywności są Japonia, Singapur i Stany Zjednoczone. Mieszkańcy tych krajów coraz częściej zaczynają zwracać uwagę na to, jaka żywność trafia na ich stoły. Japoński rynek już podbija polski sok z aronii. Dużym zainteresowaniem cieszą się także warzywa pochodzące z polskich naturalnych upraw.

    Produkcja ekologiczna z roku na rok rośnie o 20-30 proc. Praktycznie w każdym sklepie możemy zobaczyć produkty ekologiczne, powstają lokalne biobazarki, rolnicy zaczynają się promować, potrafimy korzystać z funduszy, które są dostępne – dodaje Paweł Krajmas, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przetwórców i Producentów Produktów Ekologicznych „Polska Ekologia”.

    Szacuje się, że rynek żywności ekologicznej w Polsce wart jest 600-650 mln zł. Naturalne produkty, pochodzące z upraw, w których nie stosuje się sztucznych nawozów i przetwarzane bez użycia szkodliwych konserwantów, zyskują coraz większą rzeszę fanów.

    W Singapurze czy Japonii klienci mają świadomość ekologiczną, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych. Poza tym na tych rynkach Polska jest odbierana jako zielona wyspa ekologiczna, a produkty z Polski jako żywność wysokiej jakości. Chcemy sprzedawać żywność już przetworzoną, np. soki, bo ona daje największe zyski – tłumaczy Paweł Krajmas.

    By zdobywać nowe rynki zbytu i klientów z różnych zakątków świata, Stowarzyszenie „Polska Ekologia” przygotowało program „EkoEuropa – jakość i tradycja”. Jest on wart 7,2 miliona złotych.

    Będziemy promowali żywność ekologiczną m.in. w Singapurze, Japonii i Stanach Zjednoczonych. Mamy nadzieję, że podczas trzyletniego okresu działania tego programu uda się nam zwiększyć sprzedaż produktów ekologicznych na tych rynkach od 20 do 50 proc. Liczymy na sukces. To jest jedyny program ekologiczny w Europie i to realizowany właśnie przez polską organizację – mówi agencji informacyjnej Newseria Paweł Krajmas.

    W Stowarzyszeniu „Polska Ekologia” na razie działa 50 firm, ale prezes wierzy, że do współpracy uda mu się zachęcić kolejnych przetwórców i producentów. Przekonuje też, że przy obecnych możliwościach bez najmniejszego problemu można zorganizować za granicę na przykład transport ekoproduktów z krótką datą ważności.

    Paweł Krajmas nie kryje satysfakcji z tego, że pierwsze szlaki zostały już przetarte. Ekologiczne produkty z Polski trafiają do zagranicznych delikatesów, a miejscowi doceniają ich jakość i smak.

    Jeden z producentów aronii trafił już na rynek japoński. Sok z aronii uznawany jest tam za lekarstwo, antyoksydant. Japończycy doceniają też właściwości polskiej kapusty. Są również producenci, którzy eksportują do Stanów Zjednoczonych. Zagraniczny rynek powinna też zawojować wołowina – wymienia Paweł Krajmas.

    Trzyletni program „EkoEuropa – jakość i tradycja” realizowany jest we współpracy z Agencją Rynku Rolnego.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Ochrona środowiska

    Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

    Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

    Ochrona środowiska

    Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

    Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.