Newsy

Hanna Lis: Każdy świadomy człowiek powinien rozważyć odstawienie lub ograniczenie spożywania mięsa

2020-01-09  |  06:22

Chociaż dziennikarka na co dzień nie jest wegetarianką, przyznaje, że ostatnio stara się spożywać jak najmniej mięsa. Od kiedy zaczęła je ograniczać, znacznie lepiej się czuje. Hanna Lis uważa, że mięso pochodzące z niesprawdzonego źródła często naszpikowane jest niezdrowymi substancjami chemicznymi, które wpływają na pogorszenie samopoczucia i stanu zdrowia.

Wiele osób, które zdecydowały się na dietę wegetariańską, deklaruje ogólną poprawę stanu zdrowia i życia. Ograniczenie posiłków mięsnych okazało się korzystne również dla Hanny Lis.

– Jem mięso zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Odczułam dzięki temu pewną poprawę ogólnego stanu – mówi Agencji Newseria Lifestyle Hanna Lis, dziennikarka.

Mięso coraz rzadziej zaliczane jest do zdrowych i niezbędnych elementów codziennej diety. Hanna Lis tłumaczy, że powodem, przez który powinniśmy je ograniczyć, jest jego niepewne pochodzenie i niekoniecznie korzystny dla organizmu skład.

– Nie oszukujmy się, jeżeli nie znamy pochodzenia mięsa, to faszerujemy się wszystkim tym, czym są faszerowane zwierzęta, które spożywamy. Czyli chemią, antybiotykami. Myślę, że każdy świadomy człowiek powinien rozważyć odstawienie mięsa albo przynajmniej znaczne jego ograniczenie. Nawet jeżeli nie ze względu na miłość do zwierząt, to ze względu na dobrze rozumianą miłości do siebie – tłumaczy.

Zdaniem Hanny Lis, jeśli nie chcemy odstawić produktów mięsnych ze względu na sympatię do zwierząt, powinniśmy zrobić to, by zadbać o własne zdrowie. Dziennikarka przyznaje, że jej największą słabością są hamburgery. Ostatnio była obecna na prezentacji nowego burgera firmy MAX Premium Burgers, który w smaku przypomina mięso, ale zawiera wyłącznie roślinne składniki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.