Mówi: | Iwonna Niegowska |
Funkcja: | specjalista ds. żywienia |
Firma: | Unilever Polska |
Śniadanie dla ucznia powinno dostarczać składników odżywczych, które pomogą w koncentracji
Węglowodany, białko, żelazo, wapń, a także witaminy z grupy B i kwasy tłuszczowe – takich składników odżywczych powinno dostarczać pierwsze i drugie śniadanie spożywane przez dzieci. Dzięki temu będą miały one więcej energii, a także lepiej skupią się na lekcjach.
– Pierwsze i drugie śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Pierwsze powinno dostarczać co najmniej 1/4 energii zalecanej każdemu z nas. Drugie śniadanie natomiast około 10-15 proc. energii. Jest to tak naprawdę dobry początek dnia – mówi Iwonna Niegowska, specjalista ds. żywienia z Unilever Polska.
Dzieci pierwsze śniadanie powinny zjeść jeszcze przed wyjściem do szkoły, drugie w czasie przerwy lekcyjnej, najlepiej między godziną 10 a 11. Domowe śniadanie kilka razy w tygodniu może składać się z produktów gotowanych, np. z kaszy jaglanej z owocami (zawiera m.in. żelazo, magnez, wapń, witaminy z grupy B), zupy z płatkami owsianymi (zawierają m.in. kwasy tłuszczowe), a także z kaszy manny (zawiera m.in. witaminy z grupy B, żelazo).
Najpopularniejsza do szkoły na drugie śniadanie jest kanapka. Warto przygotować ją z pełnoziarnistego pieczywa, dobrej jakości masła, a także chudej wędliny czy sera.
– Pieczywo pełnoziarniste ma więcej błonnika, więcej składników mineralnych, dostarcza węglowodanów złożonych, czyli skrobi. Dobrej jakości margaryna jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, czyli takich, których nasz organizm nie potrafi wytwarzać. Kwasy tłuszczowe są niezbędne do prawidłowego wzrostu i rozwoju dziecka. Na kanapkę warto dać chudą wędlinę lub żółty ser, bo są one źródłem białka. Wędlina dostarcza także żelaza, a ser wapnia, niezbędnego do budowy kości i zębów. W kanapce nie powinno zabraknąć warzyw, np. listek sałaty, pomidor, ogórek, rzodkiewka – wymienia Iwonna Niegowska.
Do drugiego śniadania warto dodać owoce – jabłko, banana, suszone owoce lub pokrojone w plasterki warzywa, np. marchewkę.
– Jeżeli nie mamy czasu na przygotowanie kanapki bądź chcemy urozmaicić drugie śniadanie, możemy dać dziecku jogurt i do niego owoce albo odrobinę musli w woreczku, które dziecko może sobie wsypać do środka. Są też jogurty, które mają musli i owoce jednocześnie – radzi Iwona Niegowska.
Najzdrowszym napojem do szkoły jest woda niegazowana, gdyż najlepiej zaspokaja pragnienie. Można także dać dziecku 100 procentowy sok. Niewskazane są natomiast napoje słodzone, z konserwantami, ponieważ mogą wywoływać niekontrolowane pobudzenie u dzieci, nasycają także organizm i dziecko może stracić ochotę na zjedzenie przygotowanej w domu zdrowej kanapki.
– Zamiast słodzonego napoju lepiej zjeść świeży owoc, np. jabłko, gruszkę, bądź warzywo – przekonuje Iwona Niegowska.
Wielu rodziców wciąż jednak zamiast przygotować dziecku śniadanie, woli dać mu pieniądze na zakup przekąski w szkolnym sklepiku. Tymczasem badacze z Wyższej Szkoły Nauk Społecznych Pedagogium w pilotażowych badaniach przeprowadzonych w warszawskich szkołach wykazali, że dzieci kupują w takich sklepikach najczęściej słodycze (25 proc.), ciastka i drożdżówki (13 proc.), chipsy (11 proc.). Owoce i warzywa kupuje tylko 1,3 proc. uczniów.
Czytaj także
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
- 2025-07-24: Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-08: Rynek gier mobilnych w Polsce może być wart prawie 0,5 mld dol. do 2030 roku. Za tym idzie rozwój smartfonów dla graczy
- 2025-07-21: Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły
- 2025-07-28: Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-01: Koniec polskiej prezydencji w Radzie UE. Doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków na obronność
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych
Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.
Prawo
Liczba związków nieformalnych w Polsce przekracza pół miliona. W Sejmie trwają prace nad przepisami dla nich

Temat związków partnerskich ponownie znalazł się w centrum debaty publicznej i politycznej w Polsce. W Sejmie trwają prace nad poselskim projektem ustawy o związkach partnerskich. Choć poparcie społeczne dla prawnego uznania relacji niemałżeńskich – zarówno jednopłciowych, jak i heteroseksualnych – pozostaje wysokie, wciąż kwestia ta czeka na rozstrzygnięcie.
Podróże
Beata Pawlikowska: Babia Góra to jest teraz moje ulubione miejsce w Polsce. Jest w niej coś magicznego, więc marzę o tym, żeby tam wrócić

Podróżniczka przyznaje, że majowa wyprawa na Babią Górę mimo kiepskiej pogody okazała się niezwykle ekscytującą przygodą. W prognozach na ten dzień miało być 20 stopni ciepła i dużo słońca, natomiast kiedy wyszła na szlak, padał deszcz, deszcz ze śniegiem i grad, a termometry pokazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera. Beata Pawlikowska cieszy się jednak, że nie zniechęciła się taką aurą, bo ta wędrówka zadziałała na nią niezwykle kojąco.