Newsy

Waga analizująca skład ciała pomaga w ustaleniu odpowiedniej diety

2014-03-11  |  06:30

Na rynku dostępny jest szereg produktów ułatwiających pracę nad własnym ciałem i dążenie do idealnej formy.  Wśród nich znajdują się wagi-analizatory składu ciała, dzięki którym można nie tylko się zważyć, lecz także już w 30 sekund sprawdzić strukturę i masę swojego ciała. Maszyna mierzy zawartość mięśni i tłuszczu w organizmie oraz poziom jego nawodnienia. Tak wyspecjalizowana waga to pomocne narzędzie w planowaniu diety.

Wykorzystując zjawisko bioimpedancji, czyli oporu właściwego komórek, specjalistyczne wagi badają poszczególne tkanki w organizmie. Sam pomiar trwa jedyne 30 sekund, ale w tym czasie maszyna z dokładnością do 0,01 proc. analizuje tkanki ludzkie.

Tkanka kostna, tkanka mięśniowa, tkanka tłuszczowa, każda z nich ma inny opór i dzięki temu to urządzenie potrafi z ogromną dokładnością wskazać nam procentową zawartość poszczególnych tkanek w ciele – mówi Paweł Płoszaj, terapeuta ze Studia Ovo w Warszawie.

Dzięki takiemu pomiarowi łatwiej jest ocenić ogólny stan organizmu i jego wiek metaboliczny.

Czyli to, czy tkanki są sprawne, jak przebiegają w nich procesy trawienia czy odprowadzania produktów pozostałych po przemianie materii – tłumaczy terapeuta w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Ta wiedza służy dietetykom, którzy na postawie danych z analizatora mogą określić minimalne zapotrzebowanie kaloryczne danej osoby. Szczegółowe pomiary wykonane przez maszynę oraz następnie wywiad zdrowotny i osobowy to narzędzia, które pomagają profesjonalnym dietetykom w przygotowaniu spersonalizowanej diety.

W wagi-analizatory składu ciała wyposażone są m.in. poradnie zdrowia lub w studia fitness. Jeśli jednak komuś zależy na regularnych pomiarach, taką maszynę może kupić na użytek domowy. Wagi w zależności od ich funkcji kosztują od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.